polar pisze:
O mało co się nie zalaliście żewnymi łzami, pisząc jak to waszą rodzinę PO na emigrację wygnała. Jak to tak? Przecież za PO byliśmy w UE.
Gnój ze wsi zniknął, prywata pełno gembo działała. Wszyscy mieli równe szanse, przecież. Czyżbyśmy manipulowali jak rasowy troll?
.
Literujże Pan! Familianci moi za PO* wyjechali nie dlatego, że z głodu przymierali a dlatego, że chcieli to swoje jedyne życie lepiej przeżyć, nie licząc
każdego grosza z lękiem o jutro. Napisałem Panu, a Pan jak zwykle nie doczytał, że ważny jest poziom życia na prowincji a nie w wielkich aglomeracjach,
a więc w Trójmieście jest on podobny Warszawie, ale to przecież nie Londyn, a nawet nie Edynburg, prawda? Każdy Panie Prol jest kowalem swojego
losu i takie tam banały, więc jak Pan tutaj cierpisz nędzę, bier spawarkę i leć do WB. Tu spawacze bardzo dobrze się mają. Pan jednak zalecasz kierunek
leżący na przeciwnym końcu skali komfortu życia, gdzie prowincja tkwi jeszcze w łapciach z łyka, środkiem transportu jest żywina z obory, a elektryczność
jest jedynie w bateryjce latarki. Polski rolnik - prowincjusz w porównaniu do chińskiego jest pan pełną gębą, a nawet bardziej majętny niż niejeden
polski mieszczuch.
Wczoraj w programie "Państwo w państwie" pokazano kilku rolników oszukanych przez producenta ciągników, którzy zapłacili po 200 tysi za traktor,
a dostali jedynie dowody i tablice rejestracyjne. I mało że było ich na te ciągniki stać, to nie mając ich, spłacają raty, ubezpieczenie itd.żyją, sieją i
zbierają, bo mają inne ciągniki. 50 000 $ Panie Prol, a Pan twierdzisz, że w Korei płn. Pan sobie kupisz dwa takie, albo i trzy. To jedź Pan i skończ pierdolić.
* A!
Moi familianci wyjechali jeszcze za SLD. Mój błąd. Tak fantastycznie rządziła lewica.