W tych środowiskach, a myślę o polityce tak to się dzieje. Kto mądry to będzie wiedział jaką wartość ma taki doktorat zrobiony za protekcją. Bo doktorat doktoratowi nie jest równy. Rydzyk też ma doktorat i co z tego, kiedy poprawnie zdania po polsku nie potrafi sklecić.
Nie tak dawno krążył w mediach taki dowcip o kwalifikacjach pamiętnej Renaty Beger z Samoobrony. Pani Renata dzwoni do dyrektora liceum i pyta - panie dyrektorze to w której klasie już jestem? W pierwsze - odpowiada dyrektor. To dlaczego tak się opierdalacie - pyta Pani Renata.
Najprawdopodobniej podobnie będzie z doktoratem Jakiego. Zostanie mu tylko złożyć pod
pis pod całością - Panie promotorze to gdzie mam podpisać?
Najważniejsze to osiągnięcia naukowe, napisane książki, opracowania naukowe jakie posiadają tacy ludzie. Podobno każdy człowiek z tytułem naukowym powinien znaćc jakiś jezyk obcy. Jaki z ojczystym ma problem.
Jaki może się doktoryzować, docentować, może być profesorem zwyczajnym, nadzwyczajnym średnim średniowczesnym. I tak będzie Jakim. Jaki jest Jaki kazdy widzi i inny nie bedzie. O to możemy być spokojni. Jakość Jakiego nie poprawi się ani na jotę.
Zaloguj się
Zarejestruj się
FAQ
Szukaj
