Arystokratycznej opery mydlanej ciąg dalszy.
Nadal brakuje mi jednak informacji o tym ile przytulił minister.
Wyglada, ze córka nie dostała nic.
Cytuj:
"- Sądzę, że zaplanowała to żona mojego ojca, Josette Calil. Myślę, że pracowali nad tym od 2012/2013 roku. Ona zawsze chciała to zrobić i sądzę, że w końcu udało się jej namówić ojca, zmanipulować go i przekonać, że to jedyne słuszne rozwiązanie. Utrzymywali zamknięte muzeum, narazili otrzymane przez nas granty, narazili też kolekcję sztuki.
Zarówno strona Fundacji Czartoryskich, jak rząd powtarzali po sfinalizowaniu transakcji, że państwo polskie kupiło kolekcję Czartoryskich z 95 proc. rabatem – co daje wycenę rzędu niemal 10 mld zł. Nigdy nie ujawniono jednak źródła tej wyceny. Czy wiadomo Pani o jakiejś profesjonalnej wycenie kolekcji, zleconej przez którąś ze stron transakcji?
- Jedynym motywem sprzedaży kolekcji za nierealistyczną cenę były potrzeby finansowe księcia Adama Czartoryskiego, a powodem darowizn na rzecz fundacji niedawno nominowanych członków rady (Macieja Radziwiłła, Jana Lubomirskiego-Lanckorońskiego i Michała Sobańskiego - red.) było zagwarantowanie sobie ich zgody na przelanie funduszy dla prywatnych korzyści księcia Adama Czartoryskiego.
O ile wiem, nie dokonano żadnej wyceny, a ponieważ transakcję sprzedaży przeprowadzono rekordowo szybko, sądzę, że na zlecenie i wykonanie takiej wyceny zabrakło po prostu czasu.
[...]
Ile poszło na konta fundacji związane z panami Radziwiłłem, Lubomirskim-Lanckorońskim, Sobańskim oraz Kasparem Kraińskim?
- Jak rozumiem, każdy z nich otrzymał milion euro, więc w sumie dostali 4 miliony. Kwotę tę otrzymali, gdy pieniądze opuściły już Polskę i były w Szwajcarii.
[...]
A czy w sprawie transferu pieniędzy Fundacji Czartoryskich do Liechtensteinu kontaktowali się z Panią przedstawiciele polskiej prokuratury, służb skarbowych lub specjalnych? Jeśli tak, to kiedy?
- Nie, nikt się ze mną nie kontaktował. Ale jestem w pełni gotowa pomóc w każdym dochodzeniu, zwłaszcza w sprawie korupcji, która, jak sądzę, miała miejsce. Sądzę, że pieniądze powinny zostać zwrócone Fundacji i Polsce, aby Fundacja Czartoryskich mogła dalej realizować swoje cele, które nie zostały w żadnym razie wyczerpane, ponieważ ochrona Muzeum i Biblioteki w Krakowie powinna być zawsze priorytetem dla rodziny Czartoryskich".