Zastanówmy się - mamy problem z jakimś debilem, psychopatą czy naprawdę z nadmiarem fok? ........
słusznie zapytuje Boruch........!
Nie szanowny kolego.
Jednak ja bym zapytał inaczej. Zapytał bym, dlaczego mamy problem z rybami.
Ano dla tego, że Bałtyk od naszej strony to jeden wielki ściek. Jak sam wiesz, problem z ochroną środowiska zawsze był traktowany przez władze ( wszystkie) - po macoszemu. Jako wędkarz wiesz zapewne gdzie spuszczane są wszelakie szamba z okolic podmiejskich, wiejskich.......etc,etc. Niebagatelny udział ma, a właściwie miał, w tym również przemysł dopóki nie padł. Dla ciekawych;
wie ktoś ile ton soli pochodzącej z odpompowywanych wód kopalnianych trafiało do rzek...?!
Cyfr nie podam bo nie o to chodzi. Zresztą, - nie pamiętam. A to tylko sól z kopalń. a sól zapobiega rozwojowi ikry. O chemii, jaka była wprowadzana do wód oraz inszych ale równie groźnych dla życia wodnego produktach wspominał nie będę.
W efekcie, wszelki ten syf trafiał do przybrzeżnych wód Bałtyku. Do naszych wód. O efektach prostowania wszelkich cieków oraz zamienianiu ich w kanały dzięki czemu skutecznie ograniczono biologiczną zdolność do samooczyszczania się wody - mniemam, że Państwo doskonale wiedzą.
Nawet Biebrzę próbowano kiedyś wyprostować by nie wylewała bo rolnicy mieli mało trawy.
O takim drobiazgu, jak zatopiona amunicja chemiczna z okresu I-szej wojny oraz pojemniki z wszelkiego rodzaju świństwem - a które w chwili obecnej staje się rozszczelniona i trucizna wydostaje się do wody też wszyscy wiemy....prawda ?!
No to, - kurwa, - ja się pytam, jakim cudem mamy mieć morze pełne ryb aby zarówno dla rybaków oraz fok starczało.....?!
Dalej:
W ostatnim czasie, stwierdzono w naszych wodach obecność rybki zwanej Babką coś tam coś tam. Okazuje się, że to gatunek obcy, przywleczony z .....podejrzewają, że z Morza Śródziemnego, - w wodach balastowych statków a która to ryba doskonale się u nas czuje, żre ikrę rodzimych gatunków a sama jest - franca, - tak kolczasta, że nawet foki jej nie ruszają.
Podsumowując, - nie chce mi się więcej przykładów mnożyć, - do cudów zaliczyć należy, że jeszcze w ogóle coś w tym Bałtyku pływa.
Bo przepięknego glonu, zwanego Morsztynem od półwiecza nikt w naszych wodach nie oglądał.
A to był ważny składnik tarlisk dla ryb Bałtyk zamieszkujących.
Wniosek dla mnie jest taki:
Uporządkujmy sprawy związane z ochroną środowiska zaczynając od edukacji społeczeństwa, by szamba do rowu nie spuszczano bo za chwilę będzie się w nim gupi kutas kąpał gdy na wczasy nad morze pojedzie. zamiast sypać kasę kościelnej mafii, pobudujmy wszędzie oczyszczalnie ścieków.
Nie od rzeczy będzie przywrócić środowisku małą retencję i zaprzestać melioracji niewielkich cieków i strumyków bo w nich następuje główny proces biologicznego samooczyszczenia się wody.
Spowodujmy zwiększenie kontroli czystości wód portowych, by nam nie przywożono obcych naszej faunie ( i florze) osobników.
Gdy już to się stanie, na bank zwiększy się poglowie ryb a wtedy starczy ich zarówno dla nas jak i innych mieszkańców Bałtyku i nie tylko.
Sporo tej roboty...co ?!
Aaa! - i do wilków też nie strzelamy. Ani do bobrów.
Jak góralowi wilcy barana zarżną - bo się chujowi nie chciało elektrycznego pastucha założyć, to niech tego baran zostawi. W końcu odszkodowanie i tak dostanie......ale nie; Resztki mięcha zabierze i jeszcze o odszkodowanie pyskuje.......kutwa jebany.......