forum.nie.com.pl

Staram się być grzeczna ale nadużywasz mojej cierpliwości. Jedynymi egoistami są teraz nauczyciele a żeby ci odpowiedzieć tak żebyś w końcu zrozumiał, to zastosuje tę samą retoryke, czy to, że nauczyciele zawiesza protest na czas egzaminów oznacza że już nigdy nie będą mogli protestować? Gwoli ścisłości to retoryczne pytanie. EOT.

To nie pytanie retoryczne.
To pytanie demagogiczne, przepisane z pisowskiej narracji.
Przerwa w strajku na czas egzaminów odbiera mu, i tak niewielką, siłę.
Nie patrzysz dalej, niż czubek swojego nosa. I tyle.
Zresztą nauczyciele już wiele razy rezygnowali z tej formy protestu, własnie ze względu na dzieci.
Jak w końcu coś zrobili, to taka gwiazda im powie, że mogliby strajkować w innym terminie.
Oczywiście jasnym jest, że w kolejnym terminie znajdzie kolejna osoba twierdząca, że termin jest niefortunny.
I tak do osranej śmierci.

Poza tym egzaminy najprawdopodobniej odbędą się pomimo strajku.
Są nauczyciele, którzy nie strajkują i oni mogą przeprowadzić egzaminy.

Widzi Pani nie zgadzając się z najmądrzejszymi awansuje Pani na PiSowca co podobno jest ujmą.

_________________

To żadna ujma.
To stan umysłu.

Agafia pisze -
To nie tak, to właśnie nie przystąpienie do przeprowadzenia egzaminów jest kluczowe, jeśli przystąpią do egzaminów to są załatwieni. Rząd powie dziękujemy i strajkujcie dalej, jesteśmy otwarci na dialog, życzymy szczęścia już niedługo wakacje i będzie pozamiatane. Dlatego rząd na to cały czas liczy, jeśli uda się zwerbować kogoś na zastępstwo to strzelą sobie w stopę, bo wyniki egzaminów będą zaskarżane do sądu.

Dlatego tak istotny jest strajk w czasie takiego "młynu egzaminacyjnego" jak i zafundował go nasz rząd z "przeszczęśliwą" minister. Zwykły strajk czy pikietę można "olać" i przepychać się w sprawie ilości protestujących. Dlatego teraz rząd liczy na załamanie strajku przez opinie publiczną, odpowiedzialność za stan rzeczy zwala na innych, a od stycznia nie potrafił uporać się z problemem.

Cani,ministerstwo w desperacji, próbują szukać ratunku na uczelniach,piszą do rektorów o oddelegowanie pracowników z doświadczeniem pedagogicznym,a tskowe ma każdy dydaktyk,bo kurs pedagogiczny jest obowiązkowy,nawet dla tych ,co wykształcenie pedagogiczne posiadają.W Szczecinie pitrzrba 53 nauczycieli do komisji egzaminacyjnych kuratorium wczoraj dysponowało listą 52 kandydatów tak wiec egzaminy jutro mogą się odbyć,ake z jakim skutkiem,zapewne takim,jak piszesz....

Owszem Canis, ale zauważ proszę, ze nauczyciele nie strajkowali i nie protestują przeciwko nieszczęsnej reformie, a chodzi tylko o kasę i to umówmy się sporą. Co najśmieszniejsze, szkoły prowadzone przez ZNP nie strajkują. Można by rzec, że dlatego iż czesne płacą rodzice, aczkolwiek to mocno obłudne ze strony związku.
Co do egzaminów gimnazjalnych, te akurat się odbędą i nie mają one większego znaczenia, ale co z innymi, nie wie nikt.

Fachowo nazywa się to groupthink. Krótko mówiąc, nic nowego.
Za to słupki poparcia dla prezesa nadal rosną.

Widać motłoch nie słucha oświeconych.

_________________

Chociaż raz napisałeś Pan coś co jest zgodne z prawdą.

_________________
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta.

Ale, póki co, strajk się rozkręca.

Sławomir Broniarz poinformował, że w proteście na 20 403 placówek w Polsce uczestniczy 15 tys. 179 szkół. Stanowi to 74,29 proc. ze wszystkich. - Jest to statystyka z godziny 10. Zmienia się na korzyść, bo dostajemy sygnały od szkół, które dopiero dziś skończyły proces formalny i dołączają do strajku - poinformował szef ZNP.

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/slawomi ... edium=push