forum.nie.com.pl

Nie jestem pierdolnięta Adasiu i nie mam nic wspólnego z całkowitą destrukcją opieki medycznej.


P.S.
Jest tak jak piszesz Kiziorze, ale wydaje mi się, że to by spowodowało dodatkowo ucięcie powiązań pomiędzy firmami farmaceutycznymi a lekarzami ( sympozja w ciekawych miejscach, konferencje, pogadanki i prezentacje, ręczniczek, kalendarz, długopis, podkładka, próbka, flakonik, wazonik... itd. itp.)

Nie w sympozjach rzecz (aczkolwiek też są one formą ukrytej korupcji), ale w powiązaniach lekarze/firmy farmaceutyczne. Z mojej obserwacji; panie i panowie w garniturach z teczkami, wchodzący do gabinetów. Ilu jest takich lekarzy, którzy biorą szmal za wprowadzanie nowych (rzekomo) leków, za preferowanie na receptach tego, a nie innego leku. Był dawno dawno temu minister, który próbował walczyć z mafią farmaceutyczną. Łapiński mu było. Zmontowano zgrabną prowokację przy pomocy usłużnych dziennikarzy z brukowców (głównie "fakcajtung", ale i GW brała w tym udział) i musiał zejść ze sceny politycznej. Ostatnio "dobra zmiana" wyciągnęła jego nazwisko z niebytu i coś próbuje mu przykleić.

_________________
Ceterum censeo Ukrainem esse Delendam

Tobie Kizior to medyk juz ci tylko lewatywe przepisze,i to robiona
przez straz pozarna,taka prondownica jak Grabarzowna zapodala.

To akurat obowiązek pani aptekarki.

_________________

Zamienniki, temat "rzeka", bo to "prawie" w lekach stanowi istotną różnicę.
Nie wiem jak wyglądają procedury dopuszczania leku do obrotu, ale to jest ważne a nie karanie aptekarzy za niepoinformowanie pacjenta o tańszym zamienniku.
Zawsze się zabieramy do sprawy od dupy strony.

Bilas to debil i znowu szuka ch...a do dupy.

Z przepisami jest tak, że po 20 latach wygasają prawa "autorskie" i inny producent może dany lek produkować pod inną nazwą za to tańszy. Skład musi się zgadzać co do miligrama, jak również wszystko co z oryginałem się wiązało. Procedura dopuszczenia takiego leku do obrotu jest prostsza bo praktycznie jest to ten sam lek tylko pod inną nazwą. Np. firma Pfizer zbiła majątek na Viagrze, obecnie ten lek jest produkowany pod innymi nazwami w kilku krajach za dużo niższą cenę. To dla Bilasa, może mu być przydatne bo chłopisko zaczyna bredzić. Składnik aktywny bilasku nazywa się saldanafil.

_________________
Ceterum censeo Ukrainem esse Delendam

Wytłumaczcie mi jeszcze jedno, jakim cudem, w tej samej aptece płacę za inhalatory różne ceny. Gdyby różnica w cenie wynosiła 5-10 zł, olałabym kwestię, ale waha się o 80 zł, czasem i stówkę. Recepty od 6 lat przepisuje ten sam doktorek. W czym tkwi myk?

zaraz pojawi się Golum i kolejne 5 lat będzie przeżywał ,jak te łękotki Wilczycy i mojego starego

Zdaje się że istotne są trzy elementy; producent, dodatkowy składnik (?) i hurtownia. Zależy w jakiej apteka się zaopatruje. W Krakowie jest np. tak, że są apteki mniejsze prywatne, siłą rzeczy bardzo drogie, sieciowe też drogie np. "Dbam o Zdrowie", ale tam często są rabaty i sieci tanie jak np. "Niezapominajka" czy "Słoneczna" (nazwa apteki). Różnice w cenie sięgają czasem nawet 50%. Szczególnie widoczne to jest przy lekach nie refundowanych, bo na refundowanych nie ma przepuść. Tam się nic nie urwie.

_________________
Ceterum censeo Ukrainem esse Delendam

Kiziorze, jeśli chodzi o sieć DBAM O ZDROWIE, to najlepiej zamawiać u nich przez ich portal internetowy, z odbiorem w wybranej aptece, jest znacznie taniej, np HYALONE w aptece kosztuje 499,90, a zamówione przez internet 360 pln. Xarelto też kosztuje o połowę taniej.Zaletą tego portalu jest możliwość zamawiania leków na receptę; za pomocą wirtualnej recepty ustalają odpłatność, a receptę oddaje się przy odbiorze leku.

Zeby bylo smieszniej, 90% lekawrstw jest produkowanych w Indiach. Pozostale 10% to opakowania do tych lekarstw drukowane gdzie taniej.
Kiedys Polfa robila aspiryne dla Bayera, ale opakowanie bylo niemieckie, cena tez.