AGAFIA pisze:
Metafora.
Chciałam uzmysłowić Krystykonowi, że społeczeństwo boryka się z róznymi problemami i szastanie kasą, przeznaczanie jej na bawłochwalcze pierdy, to nie tylko próżność, ale i brak odpowiedzialności ze strony polityków. Ale jak grochem o ścianę, to też nie mam zamiaru kontynuować.
Ale jak metafora.
Wyrażasz szczere oburzenie i przywiązanie do wartości metaforycznie?
Załóżmy, że lekarze chcą ze sobą omówić przysięgę hipokratesa ale taka dyskusja kosztuje czas i energię, które mogliby poświęcić na leczenie twojego dziecka. Czy lekarze mają prawo do dyskusji światopoglądowej kiedy pacjenci wymagają pomocy?
Mogłabyś napisać, ze Cię potrzeby innych ludzi wafel obchodzą gdy idzie o zdrowie twojego dziecka. I nie byłoby to dla nikogo zaskoczeniem, bo większość ludzi tak ma.
Moje, moje, wszystko tylko dla mnie i wszystko tylko moje.