forum.nie.com.pl

Forum Tygodnika Nie
Dzisiaj jest 28 mar 2024, 23:17

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 677 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26 ... 68  Następna
Autor Wiadomość
Post: 12 cze 2017, 8:01 
Offline

Rejestracja: 19 mar 2016, 16:54
Posty: 553
Sumliński vs. MASA! O mafii Pruszkowskiej, WSI, przekrętach i styku interesów polityki z mafią!
https://www.youtube.com/watch?v=2MM9B3Ep5iw | 10 cze 2017


historia prywatyzacji banku śląskiego
https://www.google.pl/search?client=ope ... cji+banku+śląskiego&sourceid=opera&ie=UTF-8&oe=UTF-8

prywatyzacja warty
https://www.google.pl/search?client=ope ... 8&oe=UTF-8


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 lip 2017, 20:14 
Offline

Rejestracja: 19 mar 2016, 16:54
Posty: 553
10.07.2017 r.
List otwarty do rządu RP

3 pytania:
Jak zwiększenie wielkości populacji ludzkiej ma cokolwiek polepszyć - analizując, wnioskując, oceniając całościowo?


O PROGRAMIE 500+ I PODOBNYCH TEMATACH...
http://wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.ph ... &start=165

TO TYLKO... REALIZACJA UTOPII/ZBRODNIE PRZECIWKO NAM I NASTĘPNYM POKOLENIOM, NATURZE; ŻYCIU NA ZIEMI!!! (skrót)
http://www.wolnyswiat.pl/14sh5.html


Jak zwiększanie długu Polski/Obywateli Polski ma polepszyć sytuację Polski/Obywateli Polski - analizując, wnioskując, oceniając całościowo?

EKONOMIA/FINANSE
http://wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?f=2&t=166

RACJONALNE MYŚLI, ANALIZY, WNIOSKI (kompentium mojego pisma http://www.wolnyswiat.pl )(cz. 3)/EKONOMIA RACJONALNA
http://www.wolnyswiat.pl/11bh5.html


Jak działalność organizacji religijnych, religijność ma pomóc Polakom i czy P. posiadają chociaż elementarną wiedzę na temat religii, organizacji religijnych?

Org. religijne, religijność, imigracja, islamizacja!!!
http://wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?f=2&t=226

Piotr Kołodyński - autor-redaktor: Wolnyswiat.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 lip 2017, 20:18 
Panie Barycki, pojawiają się przesłanki, że zgromadzonego wapna może nie wystarczyć.
Ponieważ chuj wie do którego wontka Pan zajrzy umieszczam tą informację na wszystkich wontkach opcjom ctrl+c, ctrl+v, w końcu Pan wymięknie i powie co z tym robimy. Jest jeszcze dobra strona, bo se postóf nabijem jak nie przymierzajonc ten samozwańczy żydjezuita.


Na górę
  
 
Post: 14 lip 2017, 6:48 
Offline

Rejestracja: 19 mar 2016, 16:54
Posty: 553
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomos ... 32642.html | 10.01.2017
Dług Polski przekroczył właśnie bilion złotych - wynika z wyliczeń Forum Obywatelskiego Rozwoju. Co gorsza, nic nie wskazuje na to, by sytuacja mogła się poprawić. Tylko w trakcie czytania tego tekstu zadłużenie kraju wzrośnie o kolejne 300 tys. zł!

Dług publiczny w Polsce, czyli zadłużenie wynikające z deficytów budżetowych kolejnych lat, długów samorządów oraz różnego rodzaju funduszy pozabudżetowych (np. Funduszu Ubezpieczeń Społecznych), przekroczył okrągły 1 000 000 000 000 zł. To równowartość kosztów, jakie państwo musiałoby ponieść na 45 lat funkcjonowania programu 500+.

Kto będzie musiał spłacić te długi? Wszyscy Polacy i to wielu pokoleń. Jak mawiała premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher, "nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze. Jeśli rząd mówi, że komuś coś da, to znaczy, że zabierze Tobie, bo rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy." Można mieć jednak duże wątpliwości, czy kiedykolwiek zostaną spłacone. Przez ostatnie 16 lat zamiast się zmniejszać, długi potroiły się.

Maksymalny poziom deficytu tym samym może przekroczyć 59 mld zł. To rekord.

Dla porównania słynna "dziura Bauca" z 2001 roku miała 32,4 mld zł, czyli 17 mld zł więcej niż zapisano wtedy w ustawie budżetowej.

Bilion to dużo? Dług ukryty jest trzykrotnie większy
Dane prezentowane przez Ministerstwo Finansów robią wrażenie. Pokazują, że sytuacja finansów publicznych jest niepokojąca, a państwo funkcjonuje na kredyt. Jest to jednak tylko czubek góry lodowej. Oficjalne dane nie uwzględniają tzw. długu ukrytego, który według FOR jest trzykrotnie wyższy - wynosi 3 bln 246 mld 275 mln zł. Łącznie więc zadłużenie przekracza grubo ponad 4 bln zł, co oznaczałoby, że w porównaniu do PKB przekracza 200 proc.

Co to jest dług ukryty? To m.in. zobowiązania państwa do przyszłych płatności. W przypadku Polski przede wszystkim chodzi o nabyte prawa do świadczeń emerytalno-rentowych. FOR ostrzegał ostatnio, że w przypadku obniżenia wieku emerytalnego i podniesienia wypłacanych minimalnych świadczeń, dług będzie rósł jeszcze bardziej.

Koszty obsługi ukrytego długu publicznego, czyli wypłata wcześniej przyznanych świadczeń, były jednym z czynników, które wydatnie przyczyniły się do problemów m.in. Portugalii, Grecji czy bankructwa amerykańskiego miasta Detroit.


http://wyborcza.pl/7,155287,21586088,dl ... rects=true | 03 kwietnia 2017
Dług publiczny narasta
Jeszcze na koniec 2015 r. dług sektora finansów publicznych wynosił 51,1 proc. PKB. Teraz – na koniec grudnia ubiegłego roku – było to już 54,4 proc. PKB. To aż o 3,3 pkt proc. więcej niż rok wcześniej. W piątek z kolei Ministerstwo Finansów podało, ile nasz dług wynosi w złotówkach. Okazało się, że politycy zadłużyli nas na 1 bln 6 mld 281,6 mln zł.

Tzw. państwowy dług publiczny wyniósł na koniec IV kwartału 2016 r. 965 mld 201,5 mln zł. To poziom długu o 50 mld zł wyższy, niż prognozowany w rządowej strategii zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2017-20.


http://www.bankier.pl/wiadomosc/Zadluze ... 25403.html | 2017-06-12
Zadłużenie Polski przekroczyło bilion złotych. I wciąż rośnie
Dług jest o 75,1 mld zł wyższy niż rok wcześniej, co oznacza przyrost aż o 8% rdr.

Trzeba też wziąć pod uwagę pozytywny dla statystyk zadłużenia efekt umocnienia złotego. Ponieważ niemal jedna trzecia (ponad 300 mld zł) długu Skarbu Państwa denominowana jest w walutach obcych, to spadek notowań euro, dolara, franka czy jena skutkuje zmniejszeniem kwoty zadłużenia w polskich złotych. Dzięki temu wyrażona w PLN wartość zadłużenia zagranicznego w pierwszym kwartale 2017 roku obniżyła się o 14,7 mld zł.


wzrost cen
https://www.google.pl/search?client=ope ... 8&oe=UTF-8

wzrost opłat
https://www.google.pl/search?client=ope ... op%C5%82at


zadłużenie Polaków 2017
https://www.google.pl/search?client=opera&q=zadłużenie+polaków+2017&sourceid=opera&ie=UTF-8&oe=UTF-8

długi Polaków
https://www.google.pl/search?client=opera&q=zadłużenie+polaków+2017&sourceid=opera&ie=UTF-8&oe=UTF-8#q=d%C5%82ugi+polak%C3%B3w+2017


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 lip 2017, 19:42 
Offline

Rejestracja: 19 mar 2016, 16:54
Posty: 553
http://www.wp.pl / https://www.money.pl/gospodarka/wiadomo ... 48386.html | 25.07.2017
Rząd zwraca coraz mniej VAT - niech żyje nadwyżka budżetowa...
Co ciekawe, różnica w zwrotach VAT dokonanych w tym półroczu i rok wcześniej to ponad 10 mld zł. Jeśli więc o tę kwotę zmniejszyć wynik zaprezentowany przez Ministerstwo Finansów, okaże się, że jednak nie ma nadwyżki, a zamiast tego blisko 4 mld zł deficytu.

Jak zauważa Forum Obywatelskiego Rozwoju, w tym roku wydatki budżetu państwa mają wynieść prawie 385 mld zł. Z tym że jest to mniej niż połowa wszystkich wydatków państwa. Poza budżetem pieniądze podatników przechodzą przez ZUS, KRUS, NFZ i samorządy.


Sytuacja w Szwajcarii a w Polsce...
http://ulatowski.neon24.pl/post/139344, ... demokracja | 17.07.2017
Często mówi się, że Szwajcaria zawdzięcza bogactwo sieci swoich banków, w których światowi potentaci ukrywają „rezerwy finansowe” – jednak zaledwie 13-15% jej PKB pochodzi od sektora bankowego – natomiast przeszło 80% majątku tworzą przemysły; głównie farmaceutyczny i urządzeń precyzyjnych. To także ewenement wobec braku surowców naturalnych i trudnych warunków geograficznych. Zresztą – wracając jeszcze do sprawy marki i roli szwajcarskich banków, które z pewnością miały istotny wkład w neutralność tego kraju podczas obydwu światowych wojen – przecież zanim międzynarodowy kapitał zdecydował się deponować środki akurat tutaj, coś musiało o tym zadecydować. Była to wyjątkowa stabilność polityczna i ekonomiczna.

Niedawno, bo w 2016r., świat był zszokowany wiadomością, że obywatele Szwajcarii większością 77-procentową odrzucili możliwość otrzymywania przez każdego z nich comiesięcznego dofinansowania w kwocie 2500 franków. Podobnie postąpili 4 lata wcześniej z możliwością wydłużenia urlopu z 4 tygodni do 6-ciu (67% przeciw). Oni po prostu wiedzą, skąd się biorą pieniądze – że nie z czarodziejskiej różdżki, drukarki czy abstrakcyjnego państwowego skarbca – ale z ciężkiej pracy. Rozumieją podstawowe związki przyczynowo-skutkowe ekonomii. Może po części także dlatego, że z mocy umowy społecznej od 80-ciu lat partycypują w podziale zysków ze swoimi pracodawcami...

Jak to się ma do naszych kolejek po zasiłki, pomysłów przekupywania ludzi ich własnymi pieniędzmi w ramach „500+”, „Mieszkanie +” itp.?...


http://fakty.interia.pl/prasa/news-fakt ... Id,2421820 | 27.07.2017
"Fakt": Za rządów PiS rosną wypłaty urzędników
Rekordowy skok wynagrodzeń nastąpił w Krajowym Biurze Wyborczym. Tam płace wzrosły średnio o 1037 zł. Spore podwyżki dostali też pracownicy Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (średnio 797 zł), Sądu Najwyższego (700 zł), kancelarii Senatu (545 zł) czy Trybunału Konstytucyjnego (456 zł).
W kancelarii Sejmu i kancelarii prezydenta wypłaty "skoczyły" o 320-340 złotych.


https://finanse.wp.pl/wladza-przyznala- ... 215945857a |
Władza przyznała sobie wysokie podwyżki. Płace urzędników państwowych w górę nawet o ponad tysiąc złotych
Jak się okazuje, najwięcej zyskali pracownicy Krajowego Biura Wyborczego, którzy dostali średnio o 1037 zł więcej. Przeciętna pensja w KBW wynosi teraz 6334 zł brutto.
Jak się okazuje, najwięcej zyskali pracownicy Krajowego Biura Wyborczego, którzy dostali średnio o 1037 zł więcej. Przeciętna pensja w KBW wynosi teraz 6334 zł brutto.

Niemal 800 zł więcej zarabiają członkowie i pracownicy Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, którzy mogą teraz liczyć średnio na 7160 zł brutto.

O równe 700 zł wzrosły pensje w Sądzie Najwyższym, przy czym w przypadku samych sędziów podwyżka wyniosła 1,8 tys. zł. Średnia pensja w SN wynosi teraz 12 100 zł brutto.

Na pensje nie mogą narzekać także zatrudnieni w Trybunale Konstytucyjnym. Wprawdzie średnia podwyżka wyniosła wyraźnie skromniejsze 456 zł, ale średnia pensja w TK to prawie 11 tys. zł brutto.

Podwyżki wprowadziła też Kancelaria Senatu. Jej pracownicy dostali o 545 zł więcej i zarabiają średnio 8762 zł brutto. W przypadku Kancelarii Sejmu podwyżka jest mniejsza, bo wyniosła 337 zł, ale średnia pensja jest wyższa - 9349 zł brutto.

Najskromniejszą podwyżkę przyznano pracownikom Kancelarii Premiera. Pensje urosły tylko o 37,90 zł, dzięki czemu średnia pensja wynosi 8056 zł brutto.

Zestawienie podwyżek pensji wysokich urzędników przygotował "Fakt".
http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/ ... zl/fgmq0l5
Krajowe Biuro Wyborcze - wzrost o 1037 zł; średnia pensja 6334 zł
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji - wzrost o 797 zł; średnia pensja 7160 zł
Sąd Najwyższy - wzrost o 700 zł, średnia pensja 12 100 zł
Kancelaria Senatu - wzrost o 545 zł; średnia pensja 8762 zł
Trybunał Konstytucyjny - wzrost o 456 zł; średnia pensja 10 929 zł
Naczelny Sąd Administracyjny - wzrost o 435 zł; średnia pensja 10 207 zł
Biuro Rzecznika Praw Dziecka - wzrost o 370 zł; średnia pensja 5940 zł
Instytut Pamięci Narodowej - wzrost o 365 zł; średnia pensja 5955 zł
Kancelaria Sejmu - wzrost o 337 zł; średnia pensja 9349 zł
Kancelaria Prezydenta - wzrost o 318 zł; średnia pensja 10 253 zł
Rzecznik Praw Obywatelskich - wzrost o 110 zł; średnia pensja 6594 zł
Kancelaria Premiera - wzrost o 37,90 zł; średnia pensja 8056 zł


Kaucje za puszki, szkło i plastik
Kaucja od plastikowych butelek? Producenci są sceptyczni, a sklepy nie mówią "nie". Wszyscy z niecierpliwością czekają na szczegóły ewentualnych propozycji resortu środowiska – pisze w poniedziałek "Rzeczpospolita".
http://biznes.onet.pl/wiadomosci/handel ... ach/x3vb98 | 17.07.2017

[Najlepiej jest nie produkować przyszłych śmieci (a m.in. my nie potrzebujemy ponad 90-ciu procent obecnie oferowanych produktów spożywczych, które są szkodliwe, trujące, i ponad 90-ciu procent sklepów spożywczych, tylko w ich miejsce Jadłodajnie/Publiczne Centra Posiłków!).
RACJONALNE ZARZĄZDENIA DLA ŚWIATA
http://wolnyswiat.pl/24.html
- red.]


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 sie 2017, 17:52 
Offline

Rejestracja: 19 mar 2016, 16:54
Posty: 553
05.07.2017
Z mojego życia wzięte, jako przykład sposobu rozumowania, postępowania, zdolności do współpracy znacznej części społeczeństwa…
Już kilka razy starałem się wyperswadować oczywistość, jak mi się zdawało, tym bardziej, że kolejny raz zostałem przez kilku pracowników skrytykowany (za co, wynika z dalszej części opisu)… Dzisiaj próbowałem ponownie. Więc pytam się, podczas krótkiej przerwy w czasie pracy, którą sobie zrobił, pracownika: „Ile jest 5 razy 15 metrów? A ile jest 1 raz 15 metrów? I ile jest 5 razy 20 sekund? A ile jest 1 raz 20 sekund?” Odpowiedział mi, że nie wie. I żebym się nie wymądrzał. Bo trzeba zajmować się robotą, a nie dyskutowaniem!… I weź się za robotę! I on nie ma czasu i chęci na wysłuchiwanie głupot! Po dalszej części wstał i odszedł.

Przecież:
- sam zrobił sobie przerwę…
- ja również, bo ostatnią dostawę śmieci posegregowaliśmy…
- obrazowo wyjaśniam, a nie dyskutuję…
- sprawa dotyczy właśnie tej pracy…
- chodzi o to, by się mniej narobić, w tym mieć dłuższe przerwy w pracy (a więc zyskać i czas dla siebie)…
- chodzi o to, by mniej ryzykować chodząc po śmieciach zawierających m.in. z szkło, deski z gwoździami…
- konstruktywna inicjatywa powinna spotkać się z aprobatą, powinno się za to nagradzać, a nie strofować, krytykować, do tego zachęcać, a nie zniechęcać…
- kto postępuje i mówi głupio…

Mimo wszystko kontynuuję.
Przecież zamiast chodzić tam i z powrotem(5 razy 15 metrów w jedną stronę, następnie z powrotem = 150 metrów przez 100 sekund. Czego ode mnie m.in. ten człowiek oczekuje (…)) z dwoma śmieciami, lepiej jest zebrać ich większą porcję i pójść z całością jeden raz.
Na co odpowiedział, że on nie chodzi, tylko rzuca śmieci na stertę. I ile zajmuje to czasu... Skoro ja taki mądry jestem. Przecież ja nie krytykuję tego jeszcze efektywniejszego sposobu, go popieram i sam stosuję. Tylko chodzi o sytuacje, gdy sterta jest poza zasięgiem rzutu, bądź/i jest za kimś, czymś. I wtedy do niej chodzi, i także ja, za co jestem krytykowany, bo najpierw zbieram większą ilość śmieci.
Podobnie merytorycznie, sensownie, konstruktywnie przedstawiają się m.in. z nim i inne sprawy (np. niszczenie organizmu śmierdzącą nikotynową, obrzydliwą w smaku alkoholową trucizną; psychiczne, fizyczne upośledzanie się, z tego powodu zajmowanie się i wydawanie pieniędzy na tzw. leczenie jest używaniem życia.. A inna postawa jest objawem głupoty, nienormalności… Czyli chory, upośledzony, cierpiący z powodu chorób i wydający pieniądze na trucizny, lekarzy, leki człowiek bardziej używa życia od człowieka zdrowego i wydającego pieniądze na zaspokajanie rozsądnych potrzeb)...
Podobnie sensownie, w innych, w tym także w skrajnie oczywistych, sprawach, przedstawia się sytuacja z milionami ludzi (widać to efektach ich działalności, ich argumentacji)… A m.in. konstruktywizm, odpowiedzialność traktują jako ich obrażanie, atakowanie, objawy nienormalności, choroby psychicznej, głupoty, chęć szkodzenia, niszczenia, zło…
Tacy osobnicy nas otaczają, są aktywni, w tym jako rządzący, bo zostali wybrani, są słuchani, popierani… Dlatego ludzkość przegrywa…!!!
PS
(Jeden z przykładów sytuacji:) Kolejny rok wykonuję pracę na poziomie debila, jest uważany przez tych ludzi za debila i pracuję z (moje pisma używają jako podkładki pod stopy, gdy zmieniają obuwie)…


Kolejna, emocjonalnie, pomoc, by otrzeźwieć z prania mózgu, medialnego, wizerunkowego, naśladowniczego, stadnego otępienia, zamroczenia, nałogu
Demokracja, produkcjonizm-konsumpcjonizm (PKB) to jest ideologiczno-ustrojowo-polityczno-ekonomiczno-gospodarcze GÓWNO NAD GÓWNAMI DO POTĘGI!!!

Gdy widzisz, słyszysz występ polityka w prosysemowych mediach, to intensywnie pomyśl: nie wierzę, nie będą słuchać, wybierać tego aktora, debila, gnoja, psychopaty, sukinsyna, skurwiela, który nie nadaje się do pełnienia tej funkcji, a jest tam wyłącznie dla pieniędzy, sławy, zaspokajania potrzeby szkodzenia, niszczenia pogrążania, takiej nikczemnej zabawy, zaspokajania potrzeby rządzenia.
Nie posiadają oni odpowiedniej wiedzy Potrafią tylko naśladować, powtarzać slogany, postępować na odwrót, realizować utopie, bez względu na tego skutki i ich konsekwencje; szkodzić, niszczyć, pogrążać (a m.in. realizować gówno, np. demokratyczne, gospodarcze - tylko produkowanie „szybkich śmieci”-konsumpcjonizm-PKB/rabowanie surowców, skażanie, z tego powodu leczenie, dzięki temu i w tego efekcie zadłużanie, wszechstronnie degeneracjonizm naszego gatunku, zwiększanie wielkości populacji ludzkiej, która już jest o rząd wielkości większa, niż jest to wstanie znieść Natura, wojny gospodarcze, militarne.!!! Itp., itd.)

Prozdroworozsądkowe myślenie:
Nie ma dla mnie absolutnie żadnego znaczenia jaką ktoś pełnił, pełni funkcję, jakie ma wykształcenie, tytuły, czy występuje w mediach, jest znany, sławny, popierany, tylko i wyłącznie co, jak, dlaczego - wykazując to całościowo etycznie, w tym, dalekowzrocznie, a zatem i odpowiedzialnie - chce osiągnąć, co sobą reprezentuje, jakie ma zdolności, wiedzę, kwalifikacje, by zajmować się polityką.
I tyko takich ludzi będę słuchać, wspierać, wybierać!!!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 sie 2017, 8:53 
Offline

Rejestracja: 19 mar 2016, 16:54
Posty: 553
http://cia.media.pl/polowa_polakow_nie_rozumie_co_czyta | 2007-11-20
Z badań przeprowadzonych przez socjologów w ubiegłym roku wynika, że 42% Polaków nie rozumie niemal nic z tego, co czyta, a 35% rozumie niewiele.


http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | Poniedziałek [09.11.2009, 08:00] 1 źródło
NASZE SZKOŁY PRODUKUJĄ ANALFABETÓW?
Nauczyciele obwiniają rodziców.
Co piąty gimnazjalista potrafi przeczytać tekst, ale go nie rozumie, wynika z międzynarodowego badania kompetencji uczniów PISA. Badanie pokazało też, że gimnazjaliści nie umieją poprawnie pisać, opowiadać i posługiwać się przyswojoną wiedzą - donosi "Polska".
Eksperci wskazują, że coraz więcej Polaków w przyszłości może mieć kłopoty chociażby ze zrozumieniem instrukcji obsługi pralki czy telewizora.
Polskie dzieci są coraz bardziej nadpobudliwe i nie potrafią się skupić.
Z roku na rok jest gorzej. Wszystko przez to, że dzieci są wychowywane przez telewizję. Rodzice zamiast czytać maluchom bajki przed snem, włączają kreskówki. To nie nauczy dzieci logicznego myślenia, ani nie rozwinie ich wyobraźni - mówi Janusz Brzozowski, wicedyrektor Gimnazjum nr 10 w Łodzi.
Pedagodzy wskazują, że to przede wszystkim rodzice ponoszą winę za funkcjonalny analfabetyzm u gimnazjalistów. Zamiast czytać dziecku, włączają telewizor. Sprawę wykształcenia pozostawiają szkole.
Dobry nauczyciel może zdziałać cuda, ale tylko we współpracy z rodzicami. Niestety, większość rodziców nie poświęca czasu swoim dzieciom i wysiłek pedagogów idzie na marne. A problemy z rozumieniem tekstu uczniowie mają już w szkole podstawowej. Dlatego część z nich do gimnazjum przychodzi już jako wtórni analfabeci - dodaje Brzozowski.
Międzynarodowe badania PISA oceniały umiejętność czytania oraz kompetencje matematyczne i naukowe 15-latków. | AJ

http://www.o2.pl | Poniedziałek [29.06.2009, 12:53] 1 źródło
TEGOROCZNE MATURY TO KLĘSKA
Jak donosi "Rzeczpospolita", wnioski z przestawionych przez Centralną Komisję Egzaminacyjną są wstrząsające.
W liceach ogólnokształcących, gdzie egzaminy dojrzałości wypadły najlepiej, matury nie zdał co dziesiąty uczeń. Zdecydowanie gorzej było w technikach i liceach profilowanych, w których maturę oblało odpowiednio: 33 i 39 procent zdających.
Jednak prawdziwa maturalna klęska dotknęła licea i technika uzupełniające, w których dorośli chcą zdobyć świadectwo maturalne. W liceach uzupełniających matury nie zdało 60 procent, a w technikach uzupełniających niemal 70 procent - pisze "Rzeczpospolita".
Według danych CKE, najtrudniejsze dla maturzystów okazały się matematyka i biologia. Najatwiejszego poziomu podstawowego z tych przedmiotów nie zdał co piąty maturzysta.
Optymizmem nie napawają również wyniki tych, którzy zdali. Z matematyki uczniowie zdobywali średnio na poziomie podstawowym 49 procent punktów (by zdać trzeba było uzyskać 30 procent) a z biologii 44,42 procent.
Jak pisze "Rzeczpospolita", te dane pokazują, że w przyszłym roku może być jeszcze gorzej, bo wówczas matematyka będzie przedmiotem obowiązkowym.
I tylko z jej powodu egzamin może oblać blisko 20 procent uczniów - czytamy w internetowym serwisie gazety. | BW

http://www.o2.pl | Niedziela [ 7.06.2009, 17:45]
POLSCY STUDENCI TO DEBILE? "MÓWIĘ DO NICH POWOLI"
Studenci się bawią. Nic innego nie umieją?
Żacy już dawno przestali być uważani w naszym kraju za intelektualną elitę. Całkiem słusznie.
O postępującej degeneracji intelektualnej wśród młodzieży w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" opowiadał prof. Mikołaj Rudolf z Wydziału Chemii Uniwersytetu Wrocławskiego:
Podczas wykładu mówię wolniej, bo wiem, że większość studentów ma problemy z przyswojeniem podstawowych informacji.
Standardem są też dziś błędy ortograficzne w pracach zaliczeniowych, a poprawne i zrozumiałe zdania stały się rzadkością. Coraz częściej stosowany jest zapis fonetyczny, świadczący o tym, że studenci w ogóle nie czytają. No, może zerkną czasem do Wikipedii i spytają o coś Google'a.
Niektórzy w ogóle zatracili (albo nie zdobyli nigdy) umiejętność czytania. Dukają tylko bez zrozumienia. Jak twierdzi Jan Hartman, profesor filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego, kilkanaście procent
studentów w Polsce to najzwyklejsi analfabeci.

Choć z poziomem intelektualnym polskich żaków jest coraz gorzej, nie wywołuje to większego odzewu środowiska akademickiego. Czemu? Winny jest przede wszystkim system szkolnictwa wyższego.
Uczelnie dostają pieniądze na kształcenie każdego studenta. Dlatego, szczególnie w dobie demograficznego niżu, jakość straciła na znaczeniu, dla większości szkół wyższych ważna jest już tylko ilość. No a potem nawet najmniej uzdolnionych trzeba przepuszczać na następny rok, żeby pieniądze za nich wciąż przychodziły.

Dla większości dzisiejszych żaków studia są długą serią imprez, coraz bardziej szalonych. Nauka dawno już zeszła na bardzo daleki plan. Niektórym całkiem znikła z oczu.

Co można zrobić, by ratować sytuację, która z roku na rok robi się coraz bardziej dramatyczna? Prof. Rudolf sugeruje wprowadzenie zmian w programie nauczania i rozmów kwalifikacyjnych na studia. Ale czy rzeczywiście mogłoby to pomóc?
Nie łudźmy się i spójrzmy w oczy prawdzie. Drobne modyfikacje na nic się nie zdadzą, cały system edukacji mamy dziś do wymiany: szkoły średnie oduczające samodzielnego myślenia, matury, których oblanie wymaga niebagatelnych starań i taśmową produkcję magistrów.
Magistrów, do których trzeba mówić powoli, bo mają problemy z przyswajaniem informacji.
Daniel Nogal


http://www.o2.pl | Niedziela [28.09.2008, 9:30]
POLACY NIE ROZUMIEJĄ PROGRAMÓW TV. NARÓD IDIOTÓW?
Nie rozumiemy aż 75 proc. informacji przekazywanych w "Faktach" i "Wiadomościach".
Obraz jaki wyłania się z rozmowy "Gazety Wyborczej" z psychologiem mediów dr Lucyną Kirwil jest bardzo niepokojący. Okazuje się, że polscy telewidzowie nie rozumieją od 65 do 75% informacji podawanych w TV, a politykę traktują jak kolejny serial w TV. Może to świadczyć o tym, że polski widz wciąż nie przystosował się do życia w mediokracji i błądzi w natłoku informacji. Dr Kirwil powiedziała:
W Polsce o polityce rozmawia się często jak o serialu, w kategoriach "co tam się komu przydarzyło". Polityków ogląda się chętnie, ale raczej nie mają na nas większego wpływu. Gdyby mieli, ludzie garnęliby się do aktywności politycznej, a Polska pośród wszystkich krajów UE ma jeden z najniższych odsetków ludzi aktywnych społecznie. Zresztą widzowie nie rozumieją średnio od 65 do 75 proc. materiału pokazanego w programach informacyjnych. Pamiętają jedną trzecią informacji, i to w zniekształconej formie.
Przypomina to sytuację półślepego człowieka w różowych okularach. Gorzej, że nawet telewidzowie zainteresowani polityką, podążają za krzykaczami z ADHD, uważając najwyraźniej spokojnych i rzeczowych polityków za mało atrakcyjnych. Czy w innym wypadku Ferdynand Kiepski polskiej polityki - Andrzej Lepper, wszedłby w upapranych błotem gumofilcach do sejmu?
Politykę oglądają głównie mężczyźni w średnim wieku. Jak to na nich działa? Politycy wygrywają wizerunkiem, wyrazistym, często emocjonalnym zachowaniem. Jeden zachowuje się spokojnie, trzeźwo, mówi o rzeczach ważnych. Drugi jest ruchliwy, porywczy, nerwowy, przeskakuje z tematu na temat. Kogo lepiej widz pamięta? Tego, który robi więcej zamieszania.
Trudno ocenić, czy problemem jest nieprzystosowanie do życia w społeczeństwie informacyjnym, czy też ogłupiające działanie telewizji, która buduje swój przekaz na pojedynczych, wyrwanych z kontekstu zdaniach. Przed wydaniem miażdżącego werdyktu na temat intelektualnej kondycji polskiego telewidza, warto też sprawdzić podobne statystyki w innych krajach.
Mamy sporo do nadrobienia, więc nawet europejska średnia to za mało, a wielokrotnie już bito na alarm, że Polacy nie potrafią czytać ze zrozumieniem. Będzie to jednak niewielki problem, jeśli okaże się, że równie ciężko przychodzi im przyswojenie sobie wiadomości w TV. Wtedy Polaków czeka powtórka z rozrywki, czyli kolejne lata narzekania na polityków, których sami sobie wybrali.
Gniewomir Świechowski


http://natemat.pl/45631,analfabeci-praw ... pki-pogody | 06 stycznia 2013
Prawie połowa Polaków gubi się, czytając rozkład jazdy i mapkę pogody. Lekarze muszą pisać pacjentom skróty z ulotek, bo wielu z nich nie rozumie słów "skutki uboczne". Nic w tym dziwnego. Myślenie Polaków zdominowały skróty i piktogramy. Dłuższych tekstów nie potrafią zrozumieć nawet magistrzy, którzy przez studia prześlizgują się, nie czytając ani jednej książki.


https://wiadomosci.wp.pl/jezykoznawcy-a ... 081867905a | 08-04-2013
Językoznawcy alarmują: Polacy nie rozumieją polityków
Przemówień Donalda Tuska nie jest w stanie zrozumieć 85 proc. Polaków - wynika z badań językoznawców z Uniwersytetu Wrocławskiego, do których dotarł tygodnik "Wprost". Podobnie niejasne są wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego.

Magiczne ułamki
– Prowadzę zajęcia ze studentami pierwszego roku. Wielu z tych, którzy przychodzą na zajęcia nie potrafi dodawać ułamków. To nie jest żart. Nie potrafią też wypowiadać złożonych zdań. Są kompletnie nieprzygotowani do samodzielnego studiowania. To nie jest większość, ale ta grupa jest bardzo widoczna – mówi dr Mikołaj Jasiński z Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych UW.

"Polski analfabeta może mieć nawet dyplom wyższej uczelni i nie rozumieć tego, co czyta. W sensie technicznym umie czytać i rozumie słowa, ale związków między nimi już nie. Tacy ludzie zajmują nawet kierownicze stanowiska, bywają też dyrektorami szkół" – przekonywał też na łamach "Nowej Trybuny Opolskiej" prof. Zbigniew Kwieciński z UMK w Toruniu.

"25 procent osób z wyższym wykształceniem nie przeczytało czy nawet nie przejrzało w ciągu roku żadnej książki. Choćby albumu czy książki kucharskiej. Dziesięć lat wcześniej było to tylko 2 procent. Nie czyta też jedna trzecia uczniów (od 15. roku życia, bo tę grupę obejmują badania) i studentów. To znaczy, że można zaliczyć rok szkolny czy akademicki wyłącznie na podstawie bryków i cudzych notatek, nie mając kontaktu z żadnym dłuższym tekstem"

"Polski analfabeta może mieć nawet dyplom wyższej uczelni i nie rozumieć tego, co czyta. W sensie technicznym umie czytać i rozumie słowa, ale związków między nimi już nie. Tacy ludzie zajmują nawet kierownicze stanowiska, bywają też dyrektorami szkół"

Trzy czwarte rodaków bezradnie rozkładało ręce przy pytaniu, czy dostrzegają związek między dwoma wykresami (jeden dotyczył sprzedaży petard, drugi - liczby wypadków). W rezultacie na najwyższych (piątym i czwartym) poziomie znalazło się zaledwie 3% Polaków.

Dr Barbara Murawska z Wydziału Pedagogicznego UW zwraca uwagę, że wtórny analfabetyzm odbija się też na komunikacji międzyludzkiej. Także tej mówionej. – Coraz mniej rozumiemy język metaforyczny. Komunikaty przestają mieć subtelność symbolu. Jeśli ktoś się nim posłuży, nie zostanie zrozumiany. Mówimy do siebie, ale się nie rozumiemy – mówi.

To z kolei może prowadzić nawet do erozji demokracji, w której nieprzygotowane umysły nie są w stanie rozliczyć rządzących. "Ludzie nie rozumieją, czy dane posunięcie ekonomiczne będzie dla nich korzystne. A skoro nie rozumieją, to przestają zajmować się sprawami państwa. Głosowanie w wyborach staje się więc mechaniczną czynnością, a wynik ma niewiele wspólnego z demokracją. Władza będzie mogła robić, co chce, bo ludzie dobrowolnie oddają kontrolę nad nią"
| Anna Wittenberg


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 sie 2017, 15:01 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 wrz 2014, 16:57
Posty: 6151
Wstawiłeś odkrywczy post.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 sie 2017, 6:22 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 wrz 2014, 16:57
Posty: 7657
Lokalizacja: Ballybran, a jakże
A w starożytnym Egipcie pisano:Swiat zmierza ku upadkowi,dzieci nie słuchają rodziców,wszyscy chcą pisać książki....


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 06 wrz 2017, 9:39 
Offline

Rejestracja: 19 mar 2016, 16:54
Posty: 553
Analiza bezprawia i grabieży kredytowej w Polsce
http://ryszard.opara.neon24.pl/post/139 ... j-w-polsce | 23.08.2017

Obrazek


http://biznes.interia.pl/finanse-osobis ... 35541,4141 | 5 września 2017 r.
Długi znów biją rekordy. 9 lat temu to doprowadziło do kryzysu
W listopadzie ubiegłego roku zadłużenie gospodarstw domowych w Wielkiej Brytanii wzrosło do 1,5 bln funtów osiągając nienotowany wcześniej poziom 85 proc. PKB. W uchodzącej za rozsądną i zamożną Szwecję długi obywateli w stosunku do produktu krajowego wynoszą 87 proc. W Kanadzie, której udało się wyjść obronną ręką z kryzysu 2007-08 r. zobowiązania mieszkańców są już większe niż wartość PKB. W Polsce kredyty sektora prywatnego, a więc osób fizycznych i firm wynosi obecnie 79 proc. PKB, podczas gdy w 2006 r. było to 47 proc.

W USA na koniec I kwartału 2017 roku bankowe długi amerykańskich gospodarstw domowych osiągnęły najwyższy poziom w historii - 12,73 bln dolarów. Poprzedni rekord padł jesienią 2008 r., kiedy zadłużenie Amerykanów wyniosło 12,68 bln USD.

O ile w 2008 r. długi prywatne, firmowe i rządów stanowiły 200 proc. światowego PKB, to aktualnie odsetek ten wynosi 250 proc.


http://forsal.pl/artykuly/1059154,dlug- ... rajem.html | 20 lipca 2017
Dług publiczny w UE. Polska drugim najszybciej zadłużającym się krajem
Polski dług publiczny na koniec I kwartału 2017 r. wyniósł 54 proc. PKB. Ten sam wskaźnik dla strefy euro to 89,5 proc. PKB, a dla całej UE28 - 84,1 proc. PKB – podał Eurostat. Pod względem poziomu zadłużenia na tle Europy wypadamy całkiem dobrze, ale nasz dług jest drugim najszybciej rosnącym w UE w ujęciu rocznym. Szybciej od nas zadłuża się tylko Łotwa.

Najwyższe wskaźniki długu publicznego względem PKB pod koniec pierwszego kwartału 2017 r. odnotowano w Grecji (176,2 proc.), we Włoszech (134,7 proc.) i w Portugalii (130,5 proc.), a najniższy w Estonii (9,2 proc.), w Luksemburgu ( 23,0 proc.) i Bułgarii (28,6 proc.).

Polska ze zmianą +2,2 pp znalazła się na 2. miejscu wśród państw z największym wzrostem wskaźnika zadłużenia w relacji do poziomu sprzed roku.


Licznik długu Polski
http://www.dlugpubliczny.org.pl

Licznik długu Polski
http://tomaszmazur.eu/pl/projekty/licznik-dlugu-polski/


http://www.dlug-publiczny.pl
Dług publiczny - dług państwowy, obejmuje nominalne łączne zadłużenie podmiotów sektora finansów publicznych (z pominięciem zadłużeń wzajemnych - pomiędzy podmiotami). Obecnie dług publiczny wynosi 1 700 678 879.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 677 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26 ... 68  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 66 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group