Trochę historii i podsumowanie współcześnie rządzących:Hitler długi
http://ciekawostkihistoryczne.pl/2015/0 ... ankructwa/Hitler pożyczył pieniądze
https://www.google.pl/search?q=hitler+p ... 6ASUnqb4CgNp.:http://ciekawostkihistoryczne.pl/2015/0 ... ankructwa/ | 15.05.2015 r.
Cud gospodarczy w III Rzeszy to kłamstwo. Hitler doprowadził Niemcy do bankructwaPrzejmując w 1933 roku władzę, Hitler zastał zrujnowaną gospodarkę i w zaledwie kilka lat sprawił, że Niemcy stały się krainą mlekiem i miodem płynącą. Tyle mit. Prawda wyglądała zupełnie inaczej. W rzeczywistości nazistowski wódz zadłużył państwo do tego stopnia, że Trzecia Rzesza już w 1938 roku stanęła na progu bankructwa.
Wystarczy wspomnieć, że od 1933 do połowy 1939 r. III Rzesza wydała 45 miliardów marek (równowartość ok. 450 miliardów euro!) na zbrojenia. Jak podkreśla w „Państwie Hitlera” Götz Aly: Ta jak na owe czasy astronomiczna kwota, przekraczała trzykrotnie wpływy do budżetu z 1937 roku.
Długi, długi i jeszcze raz długi
Aby pokryć tak olbrzymie wydatki naziści od samego początku zaczęli zadłużać państwo na potęgę. Tylko w pierwszych dwóch latach przekroczyli limit wydatków o 300%. Publiczne zadłużenie wzrosło zaś o 10 miliardów marek.
Prawdziwe problemy zaczęły się pod koniec 1937 roku. Właśnie wtedy polityka niekontrolowanego zwiększania deficytu wymknęła się spod kontroli. Zbliżał się nieubłaganie czas spłaty wcześniejszych zobowiązań, a kasa świeciła pustkami.
Należało jak najszybciej zdobyć pieniądze. Najłatwiej rzecz jasna było je ściągnąć z obywateli. Jednakże nie wszystkich. Zgodnie z rasistowskimi teoriami przyświecającymi narodowym socjalistom, obiektem szykan stali się w głównej mierze Żydzi.
Jak możemy przeczytać w “Państwie Hitlera”, już w 1935 r. minister Schwerin von Krosigk zorganizował dla swych urzędników konkurs na najlepszym pomysł na dodatkowy wyzysk Żydów. Zaowocowało to wprowadzeniem przepisów zwiększających znacznie obciążenia jakie musieli ponosić starozakonni.
Trzy lata później sytuacja się powtórzyła. Tym razem jednak znacznie głębiej sięgnięto do ich kieszeni. Po wydarzeniach „nocy kryształowej” nałożono na niemieckich i austriackich Żydów tzw. Sühneleistung, czyli „karę” w wysokości miliarda marek!
Hitler znajduje rozwiązanie
Nawet ten zastrzyk gotówki nie mógł wiele zdziałać. W styczniu 1939 r. zarząd Reichsbanku skierował do Hitlera dramatyczny list, w którym pisano:
Nieograniczony wzrost wydatków państwowych uniemożliwia każdy wysiłek mający na celu uporządkowanie budżetu, co doprowadzi stan finansów państwa […] na skraj przepaści, a tym samym zrujnuje bank emisyjny i zepsuje pieniądz. Jak na razie nie istnieje żadna genialna i rozsądna recepta […], aby przeciwdziałać niszczycielskim wpływom polityki gospodarczej, którą cechują nieograniczone wydatki socjalne.
Bankierzy doskonale zdawali sobie sprawę z tego w jak opłakanej sytuacji znalazł się budżet państwa. W tym czasie dług publiczny wzrósł już do ponad 37 miliardów marek (w przeliczeniu ok. 370 miliardów euro). W stosunku do PKB zadłużenie w ciągu sześciu lat wzrosło zaś z 12% do 46%. Nawet Goebbels, nazywający finansistów „kołtunami”, pisał w swych dziennikach o szalejącym deficycie.
Hitler widział tylko jedno rozwiązanie tego palącego problemu – kolejne aneksje terytorialne. Nawet gdyby miało to oznaczać wojnę totalną. Na pewno nie była to ani genialna, ani tym bardziej rozsądna recepta, ale dla niego nie miało to najmniejszego znaczenia. Nie mógł pozwolić, aby przestano go utożsamiać ze zbawicielem Niemiec.
Źródło: Götz Aly, Państwo Hitlera, Finna 2015.
http://www.obserwatorfinansowy.pl/temat ... ii-rzeszy/ | 08.09.2012
Mit gospodarczego sukcesu III RzeszyPopularność nazistowskiej wizji gospodarki dziwi. Bo w rzeczywistości hitlerowcy obniżyli poziom życia Niemców o jedną czwartą i ponad pięciokrotnie zwiększyli zadłużenie państwa. Napad Niemiec na Polskę i innych sąsiadów nie był wyborem a koniecznością. Inaczej III Rzesza musiałaby ogłosić bankructwo. Pochwały polityki ekonomicznej Adolfa Hitlera, to zaś dowód na sukces propagandy Goebbelsa.
„Cechą charakterystyczną naszego programu ekonomicznego jest to, że nie mamy go wcale”, przyznał Hitlter (cytat ten podaje Hans-Joachim Braun w książce „The German Economy in the Twentieth Century”, Niemiecka gospodarka w XX w.).
Niemcy od lat przegrywali w gospodarczej walce praktycznie ze wszystkim liczącymi się konkurentami. W 1937 r. (czyli już po czterech latach rządów faszystów) PKB Niemiec był na poziomie 136 proc. tego z 1913 r. Dla porównania: w USA było to 172 proc., w Szwecji 174 proc., we Włoszech 154 proc. a Wielkiej Brytanii 146 proc. W tej sytuacji do podtrzymania mitu o sukcesie gospodarczym konieczne było manipulowanie statystykami.
W styczniu 1933 r., ostatnich miesiącach Republiki Weimarskiej, bezrobocie sięgnęło 6 mln osób (było to ok. 30 proc. siły roboczej). 23 marca Adolf Hitler przejął pełnię władzy. Już w styczniu kolejnego roku ze statystyk wynikało, że bez pracy jest tylko 3,3 mln osób. W jaki sposób w kilka miesięcy znaleziono pracę dla prawie 3 mln ludzi?
Otóż naziści wykluczyli ze statystyk bezrobotne kobiety uznając, że miejsce kobiety jest w domu, z dziećmi. Dodatkowo tam, gdzie było to możliwe, kobiety zwalniano z pracy i zatrudniano na to miejsce mężczyzn. W podobny sposób potraktowano Żydów (usunięto ich ze statystyk i wyrzucano z pracy) a mieszkało ich wówczas w Niemczech pół miliona. Ponadto w 1935 r. przywrócono pobór do wojska (w 1939 r. w armii służyło już 1,4 mln osób), czyli bezrobotni zostali zwyczajnie wcieleni do armii i w ten sposób zniknęli ze statystyk.
Oczywiście masowe zbrojenia doprowadziły do zwiększonego zatrudnienia. Warto jednak wiedzieć, jakim odbyło się to kosztem. Otóż zdelegalizowano związki zawodowe. Ich rolę przejął faszystowski Niemiecki Front Pracy, na którego czele stał Robert Ley. NFP doprowadził do zwiększenia liczby przepracowanych godzin z 60 do 72 tygodniowo. Pracownicy w Niemczech zaczęli też przypominać chłopów feudalnych. Bo od 1936 r. nie mogli odejść z pracy bez pozwolenia swojego pracodawcy. A bezrobotnych, za odmowę przyjęcia pracy zaoferowanej przez niemieckie państwo, czekał obóz koncentracyjny.
Czołg zamiast Garbusa
Od 1933 r. do 1939 r. płace zrzeszonych w Niemieckim Froncie Pracy nominalnie trochę spadły, ale ceny wzrosły w tym okresie o 25 proc. De facto więc w momencie rozpoczęcia II wojny światowej niemieccy robotnicy mogli za swoje pensje kupić o jedną czwartą mniej, niż w przed przejęciem władzy przez Adolfa Hitlera. Nie bez powodu w 1937 r., w porównaniu do 1927 r., sprzedawano w Niemczech m.in. mniej pszennego chleba, mleka, mięsa, jaj, ryb i owoców tropikalnych. Jedyne rzeczy, których Niemcy jedli więcej to ziemniaki, żytni chleb i ser.
Popularnością cieszył się także program oszczędzania na volkswagena „Garbusa”. Auto kosztowało 990 marek. Robotnicy mogli wpłacać na specjalne konta 5 marek tygodniowo. Teoretycznie po zebraniu 750 marek mieli otrzymać samochód. W praktyce auta w ramach programu nie otrzymał nikt a pieniądze skonfiskowano na zbrojenia.
Cudowne metody
Po pierwsze horrendalnie podniesiono podatki. Szwajcarska gazeta z Bazylei „National-Zeitung” w wydaniu z 23 lutego 1939 r. opisuje wydaną w Niemczech 120-stronicową książkę z opisem systemu podatkowego III Rzeszy. Na jej końcu jest kalendarz z zaznaczonymi datami, kiedy należy płacić dany podatek. I tak na przykład zarówno w lutym i sierpniu jest po osiem takich dat.
W III Rzeszy istniało 21 ustalanych przez rząd federalny podatków, w tym specjalny podatek na zbrojenia. Najważniejszy był podatek dochodowy z sześcioma progami. W najwyższym (od 100 tys. marek rocznego dochodu) należało oddać państwu połowę swojego dochodu. Co ważne, zanim pracownik otrzymał pensje, w firmie pobierano podatek od funduszu płac wynoszący ok. 15 proc.
Jednak same podatki, nawet tak wysokie, nie wystarczyłyby na program uzbrojenia armii. W 1928 r. rząd miał 10 mld marek wpływów podatkowych i 12 mld marek wydatków. W 1939 r. przychodów było 15 mld marek, ale wydatków już 30 mld marek. W każdym roku od objęcia władzy naziści zadłużali państwo. W efekcie dług publiczny wzrósł z 12 proc. w 1933 r. do 25,5 proc. PKB w 1937 r. i 46 proc. PKB w 1939 r.
Ale tak naprawdę, zadłużenie było znacznie wyższe. Zgodnie bowiem z ustawą z 1924 r. bezpośrednie pożyczki Reichsbanku, banku centralnego Niemiec, dla rządu nie mogły przekroczyć 100 mln marek. Aby ominąć ten zakaz prezes Reichsbanku Hjalmar Schacht doprowadził do wprowadzenia do obiegu tzw. weksli Mefo.
Weksle wystawiała firma-wydmuszka Metallurgische Forschungsgesellschaft. Były gwarantowane przez państwo, a firmy mogły je zamienić na gotówkę z dyskontem w jakimkolwiek niemieckim banku. A każdy bank mógł je z kolei spieniężyć w Reichsbanku. W latach 1934-1938 pokryły one 30 proc. wydatków za zbrojenia (1 kwietnia 1938 r. w obiegu krążyło 12 mld marek w wekslach).
W ten sposób doczekano 1 września 1939 r. i rozpoczęto drugą część „planu ekonomicznego” III Rzeszy. Była to wielka grabież sąsiednich krajów oraz zrobienie z obywateli tych krajów niewolników, czyli najtańszej siły roboczej, która zapracuje na spłatę nazistowskich długów.
| Aleksander Piński
https://pl.wikipedia.org/wiki/Z%C5%82oto_III_RzeszyCelem uzyskania dewiz III Rzesza pozyskiwała złoto różnymi metodami[3]: System przemocy państwowej realizowany przy pomocy przepisów podatkowych (Reichsfluchtsteuer), dewizowych oraz gospodarczych (stanu wojennego) wobec obywateli niemieckich i innych osób przebywających w Niemczech pochodzenia żydowskiego lub innego. Określone grupy osób (fizycznych i prawnych) były zobowiązane do oddania złota (i dewiz).
Konfiskata i rabunek złota, biżuterii i innych metali szlachetnych odbywające się w Niemczech i Austrii w ramach ustawodawstwa rasowego (Ustawy norymberskie) u ludności żydowskiej oraz rabunki na mieszkańcach terenów okupowanych.
Złoto zrabowane ofiarom systemu nazistowskiego, martwym i żywym, w gettach, obozach oraz przy masowych rozstrzeliwaniach[4]. Tutaj jest ujęte również złoto zrabowane w trakcie eksterminacji ludności żydowskiej (Holocaust) oraz osób nieuleczalnie chorych i pacjentów zakładów psychiatrycznych (Akcja T4).
Zbiórką w ten sposób zrabowanego złota, biżuterii, kamieni szlachetnych i dewiz oraz złotych zegarków, obrączek ślubnych, oprawek do okularów, zębów, przedmiotów kultu zajmował się przede wszystkim główny urząd SS do spraw gospodarczych i zarządzania SS-Wirtschafts- und Verwaltungshauptamt (SS-WVHA). Przekazywaniem uzysku do Reichsbanku lub mennicy (celem przetopienia) zajmował się SS-Hauptsturmführer Bruno Melmer (kierownik działu A II Amtskasse głównego urzędu SS-WVHA). W banku było osobne konto oznaczone jako Melmerkonto. Część złota była jednocześnie kradziona przez zatrudnionych w tym procederze funkcjonariuszy[5].
Złoto pochodzące z rezerw walutowych banków centralnych państw okupowanych przez Niemcy. Jeszcze przed wojną Niemcy przejęły złoto Austrii (1938) i Czechosłowacji (które na żądanie rządu Protektoratu Czech i Moraw zostało wiosną 1939 roku wydane z depozytu w Londynie).
Jednak rezerwę 75 ton złota Banku Polskiego we wrześniu 1939 roku wywieziono pod kierownictwem Ignacego Matuszewskiego i Henryka Floyar-Rajchmana z terytorium Polski poprzez Rumunię i Turcję do Francji (w dramatycznych okolicznościach w trakcie trwającej agresji niemieckiej i sowieckiej).
Przejmowanie złota banków centralnych miało mieć pozory legalności, w tym celu Niemcy wymuszali od zarządów banków centralnych państw okupowanych sporządzenie pisemnego transferu złota do Reichsbanku. Tylko zarząd Narodowego Banku Belgii nie ugiął się presji. Natomiast holenderski bank centralny De Nederlandsche Bank zdołał przed wybuchem wojny przekazać część złota do Londynu i Nowego Jorku. To co zostało w Amsterdamie zabrali Niemcy i większą część przekazali do mennicy Preussische Münze[6], gdzie złote monety i sztabki zostały przetopione z dodatkiem złota zrabowanego ofiarom nazizmu[7], następnie opatrzone przedwojennymi datami sprzedane w krajach neutralnych.
Podobnie stało się ze złotem belgijskim, które zdeponowane we Francji zostało przekazane Niemcom przez Banque de France. Natomiast złoto z Włoch, wywiezione w 1943 roku przez Banca d’Italia do Szwajcarii, ostatecznie trafiło również do Niemiec[8]. Podobnie przebiegało przejęcie złota z Grecji, Gdańska, Albanii oraz Jugosławii, to ostatnie za pośrednictwem Włoch.
Red.:Podobną taktykę do taktyki Hitlera stosują także, bezpośrednio, pośrednio w tym uczestnicząc, inne państwa w postaci m.in. zapewniania pracy w przemyśle zbrojeniowym, w wojsku, w szpitalach, w biurokracji, napadania na kraje posiadające surowce i ich eksploatowania, wykorzystywania tzw. taniej siły roboczej/eksploatowania ludzi, zadłużania swojego państwa, przyczyniania się do długów własnych obywateli, i jeszcze w postaci zadłużania innych państw, ich mieszkańców, by wiecznie żyć na ich koszt w postaci spłacanych przez nich odsetek...
Równie „genialni” i etyczni są także współcześnie tzw. rządzący, co dotyczy nie tylko USA, ale wszystkich innych państw: skażanie; trucie, produkcja rzeczy zbędnych, szkodliwych, „szybkich śmieci”, broni, sprzedaż broni, w tym wywoływanie w tym celu wojen, reklamowe pranie mózgów/upośledzanie; wyniszczanie psychik, zaśmiecanie; zatruwanie umysłów, demoralizowanie, wypaczanie, wynaturzanie/niszczenie umysłów wybitnych, niedopuszczanie do powstawania takich kolejnych, w tym także za sprawą systemu edukacji, szkolnictwa, przekazu medialnego, negatywna prokreacja; degeneracja ludzkości, ekspansjonizm, populacjonizm, itp., itd...; realizowanie ekonomicznych, gospodarczych, społecznych, ustrojowych, politycznych, religijnych utopii…; szkodzenie, niszczenie; pogrążanie; destrukcjonizm, zagładyzm...!!!
Takim ludziom nie tylko nie wolno rządzić, ale nawet w jakikolwiek sposób wpływać na innych ludzi!!!
Takich rzeczy nie tylko nie wolno realizować, ale także propagować!!!
Bo istoty biologiczne bezwzględnie, od zawsze i na zawsze obowiązują Prawa Natury!!!
A działania muszą być oparte na całościowej analizie, wnioskowaniu, takim, przez nikogo merytorycznie niepodważonym, wykazaniu, a więc muszą być także dogłębnie, a więc naprawdę, etyczne, w tym dalekowzroczne!!!