forum.nie.com.pl

Forum Tygodnika Nie
Dzisiaj jest 16 kwie 2024, 5:35

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 682 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21 ... 69  Następna
Autor Wiadomość
Post: 18 lis 2016, 12:48 
Offline

Rejestracja: 19 mar 2016, 16:54
Posty: 558
Polska składka do budżetu UE w 2017 r. wyniesie ok. 18 mld zł, a transfery z UE do Polski szacowane są na ponad 50 mld zł - poinformowało w czwartek Ministerstwo Finansów w komunikacie dotyczącym przyszłorocznego budżetu Unii.
[50 mld - 18 mld = 32 mld zł. Reszta wyliczeń poniżej... - red.]

http://www.skarbowcy.pl/blaster/extarti ... e_id=22153 | 20-11-2014
Polska jest w czołówce 20 krajów świata, z których nielegalnie wyprowadza się najwięcej kapitału. W?ostatniej dekadzie wypłynęło w ten sposób ponad 150 mld zł. Jeśli doliczyć do tego legalny transfer pieniędzy w postaci dywidend wypłacanych przez działające u nas spółki na rzecz zagranicznych central, okazuje się, że ta kwota sięga ponad 500 mld zł.

http://pressmania.pl/?p=23783 | 12.2015
Zagraniczne korporacje wyprowadzają pieniądze z Polski. PO-PSL przymykały oko
Najnowszy raport Global Financial Integrity – międzynarodowej organizacji, która prowadzi analizy nielegalnych przepływów finansowych, zalicza Polskę do niechlubnej dwudziestki, w rankingu najbardziej wyzyskiwanych krajów. Za granicę trafia aż 5 proc. polskiego PKB, czyli ok. 90 mld zł rocznie. Najwięcej kradną zagraniczne korporacje i niemieckie firmy.

Raport opublikowany na początku grudnia zatytułowany „Nielegalne przepływy finansowe z krajów rozwijających się: 2004-2013” został opracowany przez dwóch ekonomistów z Global Financial Integrity – Deva Kara i Joseph’a Spanjers’a. Jak ustalili – od 2004 r., kwota nielegalnych przepływów finansowych regularnie wzrasta i aktualnie wynosi ponad bilion dolarów amerykańskich łącznie w ciągu roku, czyli ok. 4 proc. światowego PKB. Tempo wzrostu nielegalnych przepływów na przestrzeni analizowanych lat wyniosło 8,6 proc. w Azji i 7 proc. w Europie.
GFI określa jako „nielegalne” transfery finansowe z jednego kraju do drugiego przy jednoczesnym unikaniu np. podatku dochodowego, VAT czy cła.

Jeśli przyjmiemy, że ok. 65 proc. eksportu-importu Polski jest wytwarzane przez firmy z kapitałem zagranicznym, z czego ok. 50 proc. to firmy niemieckie, można oszacować, że Niemcy nielegalnie wyprowadzają z Polski ok. 30 mld zł rocznie.

[A oprócz nielegalnych transferów zagraniczne firmy wprowadzają pieniądze także legalnie. - red.]


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 lis 2016, 13:38 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 wrz 2014, 1:12
Posty: 6422
Lokalizacja: Mokolodi - Okavango
Dropbox

Trudno nie zacząć od Dropboksa, bo to od niego rozpoczęła się w 2008 roku
popularność tego typu usług, i wciąż pozostaje on jednym z najpopularniejszych dostawców.
Dropbox tworzy na komputerze folder, który synchronizuje się z wersją online – tak, że zawsze
mamy dostęp do swoich danych, nawet w trybie offline. W wypadku urządzeń mobilnych
można wybrać, które pliki będą dostępne offline.

Obrazek

Pliki i foldery można współdzielić z innymi, jednak w wersji podstawowej konta nie ma żadnego
mechanizmu zarządzania uprawnieniami, a więc inni mogą nam po udostępnieniu nawet skasować pliki.
Szczęśliwie można je odzyskać – Dropbox zachowuje historię zmian plików przez 30 dni,
wykorzystuje do tego kodowanie delta (zmiany różnicowe). Zapisywane są więc jedynie
te fragmenty pliku, które uległy zmianom.

W porównaniu do innych dostawców pojemność darmowego konta nie oszałamia.
Domyślnie dostajemy do wykorzystania 2 GB. Jeśli mamy znajomych, których będzie można
nakłonić do założenia konta w Dropboksie, to za każdego tak poleconego dostaniemy 500 MB ekstra.
W ten sposób można dołożyć do swojego dysku nawet 16 GB. Niekiedy też 3 GB możemy dostać
za aktywowanie na kliencie mobilnym opcji wgrywania zdjęć do chmury (Przesyłanie z aparatu).
Limit transferu to 20 GB dziennie (dla udostępnień przez linki).

Konto płatne, Pro, kosztuje 10 euro miesięcznie – w zamian dostajemy 1 TB miejsca w chmurze,
możliwość generowania linków chronionych hasłem oraz mających określony czas trwania,
a także mechanizm zdalnego kasowania zawartości urządzenia mobilnego. Limit dla udostępnień
przez linki to 200 GB dziennie. Dostępna jest też wersja biznesowa, w cenie 12 euro za użytkownika
miesięcznie – przeznaczona głównie dla firm i zespołów roboczych, przynosi rozbudowane narzędzia
administracyjne, integrację z Active Directory, zarządzanie mechanizmami udostępniania itp.

Atutem Dropboksa jest obsługa praktycznie wszystkich możliwych platform sprzętowych i systemowych.
Oprócz klienta przeglądarkowego (świetnie zresztą zrobionego), dostajemy oficjalne klienty na Windowsa,
Linuksa (paczki .deb i .rpm oraz kod źródłowy), OS-a X, Androida, iOS-a i Windows Phone, nieoficjalne
aplikacje znajdziemy na BlackBerry OS 10 czy Ubuntu Touch. Łatwe w użyciu API dla programistów wręcz
zachęca zresztą do tworzenia własnych aplikacji, które będą się z Dropboksem synchronizować.
To sprawiło, że w Sieci znajdziecie mnóstwo ulepszeń, dzięki którym wasz Dropbox będzie lepszy
– od synchronizowania logów komunikatorów po proste serwery WWW.

A co z bezpieczeństwem? Transfery plików przeprowadzane są po SSL/TLS, dane na serwerach Dropboxa
szyfrowane za pomocą AES-256. Nie ma to jednak większego znaczenia, gdyż firma i tak ma dostęp
do wszystkiego, co wgracie do chmury, szyfruje bowiem dane za pomocą własnego klucza, po stronie serwera.
Jest tak po części dlatego, by zaoszczędzić na miejscu – Dropbox intensywnie wykorzystuje de-duplikację,
więc musi wiedzieć, co użytkownicy na dysk wgrywają.

Dysk Google

Dysk Google to oś całego „ekosystemu” usług firmy z Mountain View, wykorzystywany w połączeniu
z narzędziami do pracy biurowej i komunikacji, a co za tym idzie, dzielący między nie oferowaną powierzchnię.
Dysk działa bardzo podobnie jak Dropbox – ot mamy folder na lokalnym dysku, który synchronizowany
jest ze swoją zduplikowaną wersją w chmurze. Synchronizacja jest selektywna, można wskazać podkatalogi
jej podlegające.

Obrazek

Przechowywane pliki są wersjonowane, co więcej na plikach dokumentów (teksty, arkusze kalkulacyjne
i prezentacje) możemy pracować grupowo. Jeśli są one w obcym dla Google formacie (np. Microsoft Office OOXML
czy LibreOffice ODT), to zostaną przekonwertowane. Widok podstawowego interfejsu przeglądarkowego niczym
nie zaskakuje – ot lista plików, przyciski, praktyczne menu kontekstowe, z którego można wybrać wszystko,
co potrzeba.

Domyślnie za darmo dostaniemy w Dysku Google 15 GB, ale trzeba pamiętać, że będzie ono też
wykorzystywane też na Gmaila i Zdjęcia. W tym ostatnim wypadku dotyczy to jednak tylko zdjęć
i filmów nieskompresowanych. Jeśli zdecydujemy się na kompresję (filmy do rozdzielczości 16 MP,
zdjęcia do 2048×2048 pikseli), to nie będą one wliczane do przestrzeni dyskowej.
Miejsca na Dysku Google nie zajmują też dokumenty utworzone w Google'owym pakiecie biurowym.
Nie ma też limitów transferu danych.

Konto płatne 100 GB możemy dostać już za 2 dolary miesięcznie, zaś konto 1 TB kosztuje
10 dolarów miesięcznie. Dostępne są też abonamenty na konta 10 TB, 20 TB i 30 TB,
odpowiednio w cenach 100, 200 i 300 dolarów miesięcznie.

Dysk Google oprócz interfejsu przeglądarkowego oferuje służące synchronizacji oficjalne klienty
na Windowsa, OS-a X, Androida i iOS-a, klient synchronizacji domyślnie jest też aktywny na
chrome-bookach. Nie ma klienta na desktopowe Linuksy, choć użytkownicy tych systemów
jakoś sobie radzą swoimi siłami. Dzięki udostępnionemu programistom API, możliwe jest
wzbogacenie Dysku o dodatkowe funkcje, np. edycję plików PDF czy zdjęć, translacji tekstów
czy sprawdzania słownictwa.

Przesyłane dane zabezpieczone są protokołem TLS, a dane na serwerach szyfrowane
128-bitowym AES. Nie ma to jednak większego znaczenia, bo to Google dysponuje kluczem,
więc w każdej chwili (np. na żądanie organów ścigania) może uzyskać dostęp do dowolnej
informacji na koncie użytkownika.

Microsoft OneDrive

Tym czym dla Google'a jest Dysk, dla Microsoftu miałaby być usługa OneDrive. Miałaby,
gdyż nie sposób ukryć, że systemy z rodziny Windows są wciąż mniej uzależnione od usług
w chmurze niż systemy skupionego na Internecie Google'a. Wciąż jest to jednak ciekawa
i kusząca oferta dla użytkowników Windowsa, szczególnie 8.1 i nowszych, w których OneDrive
został w pełni zintegrowany z systemem, poprzez menedżera plików.

Obrazek

Przeglądarkowy klient OneDrive stosuje zgodny z wzornictwem Modern interfejs,
wykorzystujący sprzętową akcelerację, pozwalający na podgląd plików wideo, nieskończone
przewijanie i wiele innych nowoczesnych rozwiązań, takich jak natychmiastowe wyszukiwanie,
operacje na wielu plikach, czy przeciąganie i upuszczanie. Możemy sobie wybrać pomiędzy
tradycyjnym widokiem drzewa plików i rozwlekłym nieco widokiem kafelkowym.

Podobnie jak w Dysku Google mamy tu możliwość edycji dokumentów w przeglądarkowych
wersjach aplikacji biurowych (Word, Excel i PowerPoint). Są one jednak kompatybilne tylko
z formatem Microsoftu, dokumentów LibreOffice już nie otworzymy. Użytkownicy najnowszych
desktopowych wersji pakietu Office mogą poprzez OneDrive współredagować dokumenty na OneDrive.
Sporym atutem dysku Microsoftu jest też integracja ze Skype, klientem poczty Outlook.com
i popularnymi sieciami społecznościowymi. Microsoft udostępnia też zestaw interfejsów,
dzięki którym w pewnym stopniu można udostępniać OneDrive innym aplikacjom na przeglądarkę
oraz Windowsa.

Po zeszłorocznych przejściach z rzekomo nieograniczoną pojemnością, obecnie nowi użytkownicy
OneDrive dostaną już tylko 5 GB. Wszyscy ci, którzy mieli ponad 5 GB na swoich wcześniej założonych kontach,
dostali rok darmowego abonamentu na Office 365 w planie Personal. Dla potrzebujących więcej
dostępny jest płatny pakiet 50 GB (2 dolary miesięcznie) oraz w połączeniu z Office 365: 1 TB za
7 dolarów miesięcznie oraz 1 TB dla każdego z pięciu kont pakietu Home za 10 dolarów miesięcznie.

Aplikacje klienckie dostępne są na Windowsa (Vista i nowsze), OS-a X (10.9 i nowsze), Androida, iOS-a,
Windows Phone oraz konsole Xbox 360 i Xbox One.

Kwestia bezpieczeństwa i prywatności danych OneDrive od początku budziła kontrowersje.
Pliki są oczywiście przesyłane po TLS, ale wiadomo że Microsoft je skanuje, m.in. w imię walki
z dziecięcą pornografią (ale nie tylko, zakazana jest nawet tzw. „częściowa nagość” dorosłych osób)
Firma zastrzega sobie zresztą prawo do usunięcia naszych danych, a nawet usunięcia konta.
Po ich sprawdzeniu, pliki zostają zaszyfrowane 256-bitowym AES, klucz oczywiście ma Microsoft.

Mega

Mega, dziecko ściganego za piractwo przez Stany Zjednoczone Kima Dotcoma budzi wiele kontrowersji,
sam twórca ostrzega że obecni właściciele mogą usługę zwinąć, ale póki co Mega działa – i to działa
bardzo dobrze, oferując nie tylko ogromną ilość miejsca, ale też niezrównany poziom bezpieczeństwa.
Tam gdzie OneDrive skanuje pliki pod kątem zakazanych treści, tam Mega szyfruje wszystko co może
za pomocą AES-256 – i to po stronie klienta, tak by nawet administratorzy Mega nie mieli dostępu do
wgranych plików.

Obrazek

By zwiększyć bezpieczeństwo, domyślny klient przeglądarkowy oferowany jest nie tylko jako aplikacja
pobierana z serwera Mega, ale też jako działające lokalnie rozszerzenie przeglądarki (dostępne są wersje
dla Chrome i Firefoksa). Jego interfejs wygląda bardzo estetycznie, jest też wygodny w codziennym użyciu.
To nie wszystko, jeśli nie lubimy przeglądarek, możemy korzystać z oficjalnego klienta (selektywnej)
synchronizacji. Zapewnia on nie tylko takie samo szyfrowanie jak wersja przeglądarkowa, ale też pozwala
na wybór folderów, które będziemy chcieli synchronizować. Dostępny jest na Windowsa, OS-a X, Linuksa,
Androida, iOS-a, Windows Phone oraz BlackBerry OS.

Mega jest też dobrym narzędziem do bezpiecznego udostępniania plików – możemy wysłać zainteresowanej
osobie link do naszego pliku wraz z kluczem deszyfrującym. Jeśli chcemy, link możemy oddzielić od klucza,
tak by wysłać go oddzielnym, bezpiecznym kanałem. Dysk ten nie oferuje żadnych przeglądarkowych narzędzi
biurowych, ale zawiera wbudowany komunikator. Jeszcze w tym roku pojawić się ma bezpieczny video-komunikator.
Dostępne jest też API, pozwalające na pisanie własnych aplikacji przeglądarkowych.

Największym chyba atutem Mega jest jednak ogromna pojemność. Za darmo dostajemy 50 GB. Jeśli to
nie wystarczy, to można zakupić pakiety 500 GB (100 euro rocznie), 2 TB (200 euro rocznie) lub 4 TB (300 euro rocznie).
Limit transferu dla udostępnionych plików to 10 GB miesięcznie, zaś dla kont płatnych do 8 TB miesięcznie.
Mega nie obsługuje płatności kartami kredytowymi, w praktyce najlepiej zapłacić bitcoinami.

Yandex.Disk

Yandex.Disk to stworzony przez największą rosyjską wyszukiwarkę Yandex dysk chmurowy.
Zaczął zyskiwać popularność na Zachodzie po 2012 roku, kiedy to pojawiła się jego anglojęzyczna wersja.
Oferuje standardowy dla takich usług zestaw funkcji – przechowywanie plików, selektywną synchronizację
folderów, współdzielenie plików poprzez wysyłanie linków. Daje też możliwość podglądania plików
mediów i zapewnia integrację z innymi usługami Yandexa – m.in. pocztą Yandex.Mail i platformą
hostingową Yandex.Narod (obecnie uCoz).

Obrazek

Yandex.Disk oferuje interfejs przeglądarkowy, ustępujący jednak konkurencji, przede wszystkim przez
brak menu kontekstowego. Działa jednak przeciągnij i upuść, udostępnianie plików jest bardzo proste,
możemy też skorzystać z całkiem rozbudowanego edytora zdjęć. Nie znających rosyjskiego może
zniechęcić jednak to, że tłumaczenie na angielski nie jest kompletne, tu i ówdzie wyskoczą nam „bukwy”.

Ciekawym narzędziem Yandex.Disku jest kreator pozwalający automatycznie pobrać wszystkie
nasze zdjęcia z innych sieci społecznościowych (obsługiwane są Facebook, Instagram, Google+ i Vkontakte).
Dostajemy też kreator pozwalający na zbudowanie z wgranych fotografii całkiem ładnego albumu,
a także (trudno powiedzieć na jakich warunkach).

Co szczególnie ciekawe, na mocy porozumienia z Microsoftem, możliwa jest edycję dokumentów
w przeglądarkowych wersji Worda, Excela i PowerPointa. To pełna integracja, zapis plików i wersjonowanie
odbywa się na Yandex.Disku, w interfejsie przeglądarkowym możemy też podglądać zawartość
dokumentów Microsoft Office.

Rosyjska usługa oferuje desktopowe aplikacje synchronizacyjne dla Windowsa (działa nawet w XP SP3),
OS-a X oraz Linuksa (wersja konsolowa, bez interfejsu graficznego). Zapewniony jest też dostęp mobilny,
poprzez usługę Yandex.Mail – dla Androida, iOS-a oraz Windows Phone'a. W zasadzie jednak można
dostać się do Yandex.Disku z praktycznie każdego klienta, który obsługuje protokół WebDAV.

Pojemność jest przyzwoita: 10 GB na start, za polecenia dysku innym dostajemy dodatkowo po 512 MB,
maksymalnie w ten sposób można powiększyć dysk do 20 GB. Wersja płatna jest cenowo konkurencyjna
– dodatkowe 10 GB kupimy za 1 dolar miesięcznie (10 dolarów rocznie), 100 GB za 2 dolary miesięcznie
(20 dolarów rocznie) a 1 TB za 10 dolarów miesięcznie (100 dolarów rocznie).

A co z bezpieczeństwem? Pliki przesyłane są i synchronizowane po bezpiecznym protokole TLS.
Podobno są też szyfrowane na serwerze. Niewiele na ten temat się mówi, należy założyć, że gdy
rosyjskie FSB z jakiegoś powodu zechce obejrzeć fotki użytkownika, to je obejrzy.

pCloud

Relatywnie słabo znana w naszym kraju usługa pCloud oferuje naprawdę wiele, dlatego umieściliśmy
ją w naszym zestawieniu. Selektywna synchronizacja, udostępnianie plików, wersjonowanie – to standard.
Dodatkowo jednak pCloud oferuje kilka atrakcji, których inne usługi nie mają. Po pierwsze,
łatwo wykorzystać ją do robienia kopii zawartości z innych dysków online, po drugie pozwala na wygodne
strumieniowanie wgranej na ten dysk muzyki.

Obrazek

Interfejs przeglądarkowy nie jest zbyt wygodny w użyciu, brakuje menu kontekstowego pod prawym
przyciskiem myszy, ale można się do niego przyzwyczaić, podstawowe funkcje są łatwo dostępne.
Szybko zauważymy rozbudowany system udostępniania plików, wygodne wgrywanie ze zdalnych
lokalizacji oraz spore możliwości zarządzania uprawnieniami. Niezłym pomysłem jest także tzw.
Upload link, który możemy wysłać znajomemu, by wgrał przez niego plik prosto na nasz dysk.

Oczywiście dostępne są klienty desktopowe i mobilne pClouda – wersje dla Windowsa, OS-a X, Linuksa,
Androida i iOS-a. Ciekawostka – pozwalają one na wykorzystanie synchronizacji P2P, jeśli synchronizujące
swoje dane urządzenia są w tej samej sieci lokalnej. Możemy też ustawić limity szybkości transferu
dostępnego dla klientów.

Domyślnie w pCloudzie dostajemy 10 GB na nasze dane, ale za każdą zaproszoną do usługi osobę
dostaniemy dodatkowy 1 GB, a za zapoznanie się z samouczkiem aż 3 GB. Płatne konta są wycenione
bardzo atrakcyjnie – 500 GB kosztuje 4 dolary miesięcznie, a 1 TB 8 dolarów miesięcznie.

Bezpieczeństwo po prostu przesyłanie plików po TLS – pliki nie są szyfrowane… chyba że skorzystamy
z dodatkowej usługi pCloud Crypto Folder. Wykorzystuje ona zaawansowane mechanizmy uwierzytelniania
i szyfrowania, wszystko oczywiście po stronie klienta, z wykorzystaniem 4096-bitowych prywatnych
kluczy RSA i 256-bitowego AES oddzielnie dla każdego pliku i folderu – i wydaje się być najbezpieczniejszym
tego typu rozwiązaniem w chmurze. Crypto Folder kosztuje dodatkowo 4 dolary miesięcznie.
Gdzie trzymać pliki w chmurze?

Oprócz wymienionej szóstki, w Sieci znajdziecie wiele innych wartych uwagi usług. Nie wymieniliśmy
ich w tym zestawieniu głównie ze względu na kwestie płatności, omijając te, które nie oferują trwałych,
darmowych kont. Tak jest np. z nastawionym na ochronę prywatności SpiderOakiem, który co prawda
daje za darmo konto 2 GB, ale jednak tylko na okres 60 dni – później trzeba płacić. Bardzo interesująco
zapowiada się też bezpieczny szwajcarski dysk Tresorit, której do tej pory nie spenetrował żaden haker
(mimo nagrody 50 tys. dolarów za udany hack) – ale konto 100 GB kosztuje tam 10 euro miesięcznie,
możemy je testować przez 14 dni.

W zestawieniu mogło się znaleźć naprawdę niezłe Copy/CudaDrive, ale niestety już za kilka dni przestanie
ono działać. Z kolei dysk Mediafire jest naszym zdaniem zbyt przeładowany reklamami, a jego aplikacje
działały zbyt niestabilnie, Mozy oferuje tylko 2 GB miejsca i raczej archaiczny interfejs webowy,
zaś iCloud Drive jest, no cóż, przede wszystkim dla użytkowników sprzętu Apple'a, którzy dobrze go znają.

Obrazek

_________________
Kobieta mnie bije - nigdy nie należy wierzyć informacjom niezdementowanym.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 lis 2016, 16:41 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 wrz 2014, 16:42
Posty: 483
stanax pisze:
Dropbox

A na wuj to komu?

_________________
Ludzie którzy głosują na nieudaczników, złodziei, zdrajców i oszustów nie są ich ofiarami. Są ich wspólnikami.
Georg Orwell


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 lis 2016, 12:45 
Offline

Rejestracja: 19 mar 2016, 16:54
Posty: 558
O NAPASTOWANIU WZROKIEM/oni mają wszelkie racje, prawa do robienia tego, co chcą, z kim chcą, a ich ofiary nie mają żadnych racji, praw do decydowania o sobie... [Aktualizacja: 2017 r.]
Im szkoła, praca nie służy wyłącznie do nauki, zarabiania pieniędzy, stołówka do spożycia posiłku, sklep do zrobienia zakupów, ławka w parku do kontaktu z przyrodą, odpoczynku, chodnik do przemieszczania się, poczekalnia do oczekiwania, autobus, tramwaj, pociąg do przejazdu, itp., tylko wszelkie możliwe miejsca służą im do wlepiania ślepi w oczy upatrzonych i mających im do tego celu służyć „ich” „półniewolników”, „przez nich opłaconych i wynajętych pracowników agencji towarzyskich”, bądź są z takimi osobami „na randce”… Inaczej ma miejsce niesubordynacja, niewywiązywanie się z obowiązków, niedotrzymywanie warunków umowy, oszustwo, obrażanie, i to ich ofiary „okazują się” w takim przypadku nienormalne, chore, winne, złe, itp. (normalni ludzie powinni im służyć, wystawiać się na oddziaływanie osobników napastliwych, nachalnych, bezwzględnych, anormalnych umysłowo, chorych psychicznie; odrażających umysłowo, psychicznie, fizycznie…)… A ich dalsze polowanie ślepiami na „nienormalne, chore” upatrzone ofiary, które sobie tego absolutnie nie życzą, jest prawidłowym sposobem spędzania czasu, słuszne, dowodem ich normalności, zdrowia psychicznego, niewinności, itd.; pozytywnym wkładem w społeczeństwo…
„Ale ja tak chcę, lubię!!” „Ale to mnie nie obchodzi!!” Że ktoś sobie nie życzy mojego zainteresowania, mojej napastliwości, że komuś szkodzę; że powoduję urazy, wywołuję wstręty; uszkadzam psychikę; upośledzam, niszczę komuś życie!! Itp., itd...; że ktoś nie chce o mnie, o moim postępowaniu myśleć, synchronizować swój umysł z moim umysłem, zestrajać swoją psychikę z moją psychiką; chce być normalny, zdrowy, szczęśliwy, itp., itd.!! Czują się i zachowują, jakby oglądali sobie obrazki, a nie ludzi… Jakby byli wiecznie na randce i z każdą upatrzoną ofiarą, albo każdą upatrzoną ofiarę opłacili i wynajęli sobie z agencji towarzyskiej (i w razie niespełniania tego, co zostało ustalone-opłacone składają reklamacje...)... Drapieżnikami czekającymi na swe ofiary u wodopoju (np. przy sklepie, na dworcach, przy miejscu zamieszkania ofiary)… Strażnikami w więzieniu, a ich ofiary pilnowanymi przez nich więźniami…
Według nich, tylko oni są w 100 proc., z pełnią racji, praw ludźmi, a ich ofiary są tylko nieposiadającymi racji, praw zabawkami (znajdują się w sklepie z zabawkami i które sobie upatrzą, to je „kupują” i się nimi do woli bawią... Więc jakakolwiek negatywna reakcja „zabawki” jest dowodem jej wady produkcyjnej...), półniewolnikami (a więc trzeba spełniać ich, a nie własne oczekiwania)(dla nich inni ludzie to nie jest ktoś, tylko coś, w dodatku należące do nich...)... Czują się i zachowują, jakby byli obserwatorami, badaczami, przeprowadzającymi eksperymenty naukowcami, diagnozującymi lekarzami, itp., tyle, że to oni wymagają obserwacji, badań itp. i leczenia… To nie oni obrażają, traktując tak innych ludzi, tylko są obrażani, gdy ich ofiary nie chcą im służyć; to oni, a nie ich ofiary są poszkodowani…
To osobniki zajmujące się bezczelnym, nachalnym, złośliwym, ciężko irytującym; bezwzględnym interesowaniem, nękaniem, prześladowaniem, polowaniem; upośledzaniem, niszczeniem życia ludziom, w tym na nich setki, tysiące razy, miesiącami, latami czekaniem, itp., itd.; dokonujące wzrokowo-psychicznego gwałtu na psychice ofiar, demoralizujące, wypaczające; uczące tego innych; to rozpowszechniające; szkodzące, niszczące; pogrążające mają okazywać się zdrowe, normalne, mają mieć rację, wszelkie prawa, a to ich ofiary powinny okazywać się nienormalne, chore, winne, złe, nie mieć żadnych racji, żadnych praw...
Egoizm, egocentryzm, anormalność, choroba, niedorozwój umysłowy, upośledzenie psychiczne, psychopatia, przedstawianie spraw na odwrót, destrukcyjny upór, bezwzględność, potrzeba szkodzenia, niszczenia,; pogrążania...
Z daleka widać, że są nienormalni, chorzy psychicznie, że są to osobniki patologiczne zajmujące się nachalnym, bezczelnym, bezwzględnym interesowaniem upatrzonymi ofiarami, że nie mają hamulców moralnych, że nie przestrzegają norm, zasad społecznych, że nie są zdolni do wrażliwości, postępowania etycznego, do odczuwania empatii, albo że ignorują takie odczucia, że uczynili i uczynią krzywdę wielu ludziom, a więc od pierwszego momentu wywołują stres, strach, antypatię, odrazę, zdenerwowanie, wkurwienie, potrzebę ich unikania, w tym najmniejszego z nimi kontaktu wzrokowego, najmniejszej interakcji, ale im to nie przeszkadza, ich to nie obchodzi, bo najważniejsze jest dla nich zaspokajanie swoich anormalnych potrzeb, w tym część potrzeby szkodzenia, niszczenia, pogrążania upatrzonych ofiar, tysiące razy, latami...!!
Zamiast oczu mają, dzięki wielokrotnej, wieloletniej/b. wytrwałej działalności, ślepia...! Neutralnie nie patrzą, tylko z maksymalnym skupieniem, zainteresowaniem non stop wpatrują się, łypią, spozierają w oczy upatrzonej ofiary...! Jak normalni ludzie nie siedzą, nie stoją, nie przechodzą, nie idą, nie rozmawiają, nie zajmują się swoimi sprawami, tylko się zasadzają, się przekręcają, w tym swoje szyje, ślepia, przestawiają, podchodzą, krążą, stoją – i cały czas wypatrują; wpatrują, łypią, spozierają; polują swoimi odrażającymi, wywołującymi odrazę, strach, na tym ofiar skupienie uwagi, ślepiami, interesują się, bezczelnie, nachalnie, bezwzględne narzucają, wyrażają uwielbienie (że osobom uwielbianym z odrazy, strachu chce się zrobić siku i kupę), z czegoś się b. cieszą, są zadowoleni, albo nie wiadomo za co od razu nienawidzą, zachowaniem szantażują: albo grzecznie dasz mi tysiące razy, latami zaspakajać moje potrzeby, albo i tak, tylko że niegrzecznie będziesz zaspokajać moje potrzeby, z tym, że zmanipuluję, nastawię przeciwko tobie osoby z twojego otoczenia...!!
Oni „nic nie robią”, tylko polują, nękają, dręczą, niszczą atrakcyjnych ludzi, demoralizują, wypaczają, wynaturzają, wywołują zestrajanie psychik, synchronizację umysłów z ich chorymi, anormalnymi, patologicznymi psychikami, umysłami osób wystawionych na ich oddziaływanie...
– I tak tysiące razy, latami; nim większej liczbie ludzi i nim bardziej zatrują życie, uczynią krzywdę, tym bardziej są zadowoleni...!!
A trzeba wziąć pod uwagę fakt, że są osoby, które o rząd/y wielkości częściej i bardziej ich interesują...

Oni mają wszelkie prawa, racje, a ich ofiary nie mają żadnych... Potrzeby ich ofiar nie mają dla nich znaczenia… Za to ich antyludzkie, aspołeczne; anormalne, patologiczne potrzeby/destrukcyjne w skutkach, konsekwencjach zachowanie, postępowanie, działanie = ich prawa!!!...
To nie my mamy się bać bronić, tylko wy macie się bać demoralizować, wypaczać, wynaturzać, szkodzić, niszczyć, pogrążać!!!
To nie my mamy się przez was leczyć, tylko wy macie leczyć swoją chorą psychikę, anormalne umysły!!!

Normalnym ludziom brakuje, w razie potrzeby, do towarzystwa normalnych ludzi, a co dopiero osobom wyjątkowym, więc potrzebują zainteresowania osobników odrażających umysłowo, psychicznie, fizycznie...

Mimo, iż o tym z doświadczenia wiedzą, na podstawie tysięcy takich zdarzeń, że tzw. zwykli normalni ludzie nie chcą być obiektem ich zainteresowania, nawet przez ułamek sekundy, nawet raz w życiu, a co dopiero osoby atrakcyjne, widzą, że dana osoba absolutnie nie chce być napastowana wzrokiem, być obiektem ich zainteresowania, to jak oni chcą łypać, spozierać, napastować swoimi, wyrażającymi absolutne zainteresowanie, bezczelność, nachalność, bezwzględność, destrukcyjny upór, obnażającymi dewiację, anormalność, chorobę, debilność, psychopatię, upośledzenie psychiczne, niedorozwój umysłowy, ślepiami skupionymi na oczach upatrzonej ofiary; nękać, dręczyć, prześladować, polować na upatrzone ofiary, to one nie mają prawa nie być obiektem ich zainteresowania/nie ponosić tego negatywnych skutków, konsekwencji (...).... I mają o swoich przebrzydłych, odrażających psychicznie, umysłowo, fizycznie dręczycielach, w tym o ich odrażających ślepiach, fizjonomii, zachowaniu, postępowaniu, działaniach, sytuacji jak najczęściej i jak najdłużej myśleć, to przeżywać; być i czuć się osobą osaczoną, cierpieć, coraz bardziej nienawidzić dręczycieli, mieć uwrażliwianą psychikę; popadać w psychiczne choroby... Mają także, w tego efekcie, synchronizować swój umysł, swoją psychikę z anormalnym, absolutnie nie akceptowanym umysłem, psychiką patofili... I w takich warunkach, w takim stanie, z tego skutkami, konsekwencjami żyć...
Osobniki takie uważają także, że mają rację, prawo demoralizować, wypaczać, wynaturzać, uczyć tego, czego sami się od innych nauczyli kolejne osoby (jak gdzieś się w publicznym msu eksponują, to nawet tysiące ludzi dziennie)...
Oczywiście przedstawiają także sprawy na odwrót, w tym m.in.: że to ich ofiary ich prześladują broniąc się, że to ich ofiary są anormalne, chore, winne, złe, że to ich ofiary mają się leczyć, że nic [tysiące razy, latami] nie robią, że mają takie prawo, rację, postępują słusznie itp., itd…

Mimo, iż sami b. wszystko przeżywają, są uzależnieni, są w przerwach, gdy nie wpatrują się, nie łypią, nie spozierają w oczy, twarz prześladowanych przez nich ofiar, na głodzie, są zaangażowani, niezwykle uparci, wytrwali, zawzięci, by zapewniać sobie, kosztem swoich ofiar, bodźce, które im odpowiadają, to ich ofiary powinny mieć zdolność do nieodbierania bodźców wzrokowych, nie zaśmiecania, nie zatruwania swoich umysłów, pamięci, nie myślenia o tym koszmarze, do tego nie analizowania, przeżywania, nie synchronizowania swojego umysłu, nie zestrajania psychiki z umysłem, psychiką prześladowców, do nie cierpienia, nie nabierania, wstrętów, urazów, nie uszkadzania psychiki, nie chorowania na choroby psychiczne i z tego powodu somatyczne, do nienormalnienia, nie denerwowania się, nie irytowania, nie popadania w złość, nie osiągania stanu nienawiści, do nie planowania zemsty, nie popadania w depresję, nie powinny się bronić, bo to agresorzy powinni być aktywni, a nie ich ofiary, itp. itd…

ZOSTAWCIE zdemoralizowane, wypaczone, wynaturzone, chore, anormalne, patologiczne, debilne, psychopatyczne, odrażające umysłowo, psychicznie, fizycznie osobniki ludzi w spokoju!!!

Interesuj się, patrz, mów do, o, zaznajamiaj się WYŁĄCZNIE z tymi ludźmi, którzy tego chcą, a nie odwrotnie, bo w tym drugim postępowaniu nikt, w tym ty nic nie zyska, za to wszyscy, w tym ty poniosą tego negatywne skutki, konsekwencje!!

Ja absolutnie nie chcę synchronizować swojego umysłu, zbliżać stan swojej psychiki z P. oraz, by to spotykało inne osoby!
By się eksponować, a zatem coś przekazywać innym, to trzeba mieć do tego odpowiednie/pozytywne cechy, walory!

A P. chcieliby, by tak traktowała Was np. osoba trędowata (dla nas właśnie tak jesteście atrakcyjni, a sytuacja przyjemna)...

W razie ataku takiego osobnika, proszę się z nim nie pojedynkować wzrokiem, gdyż wielu z nich będzie to odpowiadać! Najlepiej zniechęcać ich zasłaniając swoją twarz (np. rozłożoną parasolką) – nim szybciej, tym lepiej i cały czas. Jeszcze skuteczniejsze jest zasłanianie się kartkami, z krótkimi hasłami.
Można także odtwarzać odpowiednie nagrania z przenośnego odtwarzacza z głośnikiem, np.:
Proszę zostawić moje oczy, moje samopoczucie, umysł, zdrowie; mnie w spokoju.
[Przerwa. Jeśli nie poskutkuje, to ciąg dalszy:]
Nie jestem kupionym przez pana/panią obrazkiem do oglądania, pana/pani zabawką. Nie jesteśmy na randce, kochankami, nie jestem opłacony/wynajęty przez pana/panią pracownikiem z agencji towarzyskiej, itp…! I absolutnie nie życzę sobie pana/pani zainteresowania moimi oczyma, mną! Czyli pana/pani wpatrywania się, oglądania, przyglądania, zaglądania mi w czy. Co cały czas mową ciała, zasłanianiem oczu sygnalizuję/jest czytelne/oczywiste, ale pan/pani to ignoruje!
[Przerwa. Jeśli nie poskutkuje, to ciąg dalszy:]
Odczep się od moich oczu, ode mnie!!
[Przerwa. Jeśli nie poskutkuje, to ciąg dalszy:]
Odpierdol się, wypierdalaj, won, precz!!!
[Jeśli zacznie coś pierdolić:]
Tutaj nie jest mównica! Nikt się pana/panią o nic nie pytał! Nie jesteśmy na dyskusyjnym spotkaniu, forum, w klubie itp., i nikt, w tym ja nie chce słuchać, co ma pan/pani anormalnego, chorego; patologicznego do powiedzenia; być demoralizowany, wypaczany!!
[Przerwa. Jeśli nie poskutkuje, to ciąg dalszy:]
Zamknij, stul swoją anormalną, chorą; patologiczną mordę!!!
Bo mamy prawo do tego, by nikt nam nie zaśmiecał, nie zatruwał umysłów, nie uszkadzał, nie uwrażliwiał psychik; do niesynchronizowania swojego umysłu, do niezestrajania swojej psychiki z pana/pani anormalnym umysłem, chorą psychiką; mamy prawo myśleć o swoich sprawach, mieć dobre samopoczucie, być normalni, zdrowi psychicznie!!
Może pan/pani opłacić wizytę i pójść do lekarza i jemu zademonstrować swoje zachowanie, postępowanie i tego argumentację, bo my nie jesteśmy tym zainteresowani!

Kolejny sposób, to nagrywanie ich kamerą i umieszczanie nagrań w sieci.

[O synchronizowaniu umysłów, zestrajaniu psychik; przekazywaniu, odpowiednio, stanu, poziomu, typu, rodzaju umysłu, psychiki; uczeniu, naśladowaniu, rozpowszechnianiu. – red.]
„NEWSWEEK” nr 18, 07.05.2006 r. CZY CZUJESZ TO, CO JA CZUJĘ Znaczna część naszego mózgu zajmuje się tym, co mają w głowach inni ludzie. Dzięki neuronom lustrzanym odbieramy i odczuwamy cudze emocje.
[Wszystko wpływa m.in. na wyobraźnię, a więc wywołuje projekcje myślowe, w tym nieświadome tego analizowania przez umysł.
Za pośrednictwem wyrazu czyichś oczu, mimiki, tzw. mowy ciała, intonacji głosu, zachowania, treści przekazu; Tak więc wygląd, postępowanie, zachowywanie się osób (np. nikotynizm, narkomania, alkoholizm, zboczenia, marginalne sposoby uprawiania seksu, religijność (obłęd), choroba psychiczna, tiki, nawyki, w tym grymasy (żucie gumy), wydawanie dźwięków itp. (również np. pety, smród trucizny nikotynowej, butelki, smród alkoholu, strzykawki, symbole religijne – są źródłem informacji o czyimś postępowaniu)) stanowiących cząstkę, element, społeczeństwa nie jest tylko i wyłącznie czyjąś prywatną sprawą – skoro i w ten sposób wpływa się, negatywnie, na innych. – red.] Empatia, czyli odbieranie i współodczuwanie cudzych emocji, nie ma nic wspólnego ze zdolnościami paranormalnymi. To umiejętność, którą posiedliśmy wszyscy, tylko nie wszyscy korzystamy z niej w jednakowym stopniu. Za to, że przejmujemy stres kolegi, który miał scysję z szefem, albo że na widok pająka na ręce innej osoby sami czujemy obrzydzenie, odpowiadają neurony lustrzane. (...)
W ludzkim mózgu też wykryto neurony lustrzane, a ściślej całą ich sieć. Naukowcy byli jednak zaskoczeni, kiedy okazało się, że rozpoznają nie tylko ruch, ale także intencje i emocje.
Doktor Marco Iacoboni z uniwersytetu w Los Angeles, autor wielu badań nad neuronami lustrzanymi, tłumaczy: - Jeśli widzisz, że rzucam piłkę, twój mózg symuluje tę czynność. Jeśli wyciągam rękę, jakbym chciał rzucić piłkę, masz w mózgu kopię tego, co chcę zrobić, czyli odczujesz moje intencje. I dalej, jeśli jestem zestresowany, twój mózg symuluje mój stres. Wiesz dokładnie, co czuje, bo ty czujesz to samo. Empatia włącza się automatycznie. [W tym dzięki własnym, podobnym doświadczeniom. A w przypadku ich braku dochodzi do symulacji, imitacji, odpowiednich symptomów. – red.] (...) Ale wiadomo już, że identyfikowanie i odbieranie przez nas takich uczuć, jak onieśmielenie, duma, obrzydzenie, poczucie winy czy odrzucenia, jest możliwe dzięki neuronom lustrzanym, znajdującym się w części mózgu zwanej wyspą. (...) empatia służy nie tylko do kontaktów się z światem, ale także do uczenia się świata. – System neuronów lustrzanych odpowiada za indywidualny rozwój i działa niemal od chwili narodzin. Dzięki temu dzieci mogą naśladować swoich opiekunów od pierwszych chwil życia – twierdzi dr Andrew Meltzoff z uniwersytetu w Waszyngtonie. Około ósmego tygodnia pojawia się u nich zdolność do takiego przetwarzania obrazu, dzięki któremu może odczytywać uczucia, pojawiające się na twarzach opiekuna. – We wczesnym dzieciństwie współodczuwanie emocji opiekunów jest jednym z najważniejszych sposobów utrzymywania kontaktu ze światem – mówi prof. Trzebińska. – Dzięki empatii z matką dziecko ma już swoje życie emocjonalne, co jest niezbędne do kształtowania się psychiki.
[Przebywając z kimś przejmujemy część składników jego osobowości. Stopień tego wpływu zależy od wielu czynników, a m.in. od naszego, danej osoby wieku, siły charakteru, asertywności, sposobu, okoliczności oddziaływania. A, niestety, wszyscy nosimy ślady, odczuwamy efekty, ponosimy szkody, w tym zdrowotne oddziaływania ludzi upośledzonych psychicznie, o uszkodzonej psychice, chorych, wypaczonych umysłowo, psychopatów/ek, debili/ek; kanalii (np. mimiczne, w tym wzrokowe, werbalne, w tym treścią, intonacją, odnośnie formy, stylu przekazu, komunikacji (ekspresji, afirmacji), emanacją, zachowywaniem się, postępowaniem). A te efekty, bezpośrednio, pośrednio, w tym poprzez przekazywanie sobie efektów ich działania, oddziaływania, rozprzestrzeniamy, czyli przekazujemy kolejnym osobom. Więc i z tego powodu b. ważne jest, m.in., by dziećmi zajmowały się odpowiednie osoby. – red.]
(...) Empatia jest jednym z drogowskazów, pomagających orientować się w życiu, przewidywać działania innych ludzi, odczytywać ich intencje. Człowiek pozbawiony tej zdolności zachowuje się jak emocjonalny inwalida i raz po raz napotyka trudności w relacjach społecznych. (...)
Chodzi więc o to, by korzystać z empatii tylko wtedy, kiedy może być ona pomocą, a nie przeszkodą w życiu. Jolanta Chyłkiewicz
------------------------------
Wolnyswiat.pl




(Sportowy) Odtwarzacz MP3 TREVI MPS 1650 Cena 70-90 zł
Obrazek
32 GB, głośnik, latarka, USB. Obudowa zabezpieczona przed wodą rozpryskową (bryzgami) IPX3 z osprzętem do mocowania.
B. mały, a mimo to dźwięk jest zrozumiały na kilka metrów.
Można używać go do obrony m.in. w razie napastowania wzrokiem, np. takim tekstem:
Proszę zostawić moje oczy, moje samopoczucie, umysł, zdrowie; mnie w spokoju.
[Przerwa. Jeśli nie poskutkuje, to ciąg dalszy:]
Nie jestem kupionym przez pana/panią obrazkiem do oglądania, pana/pani zabawką. Nie jesteśmy na randce, kochankami, nie jestem opłacony/wynajęty przez pana/panią pracownikiem z agencji towarzyskiej, itp…! I absolutnie nie życzę sobie pana/pani zainteresowania moimi oczyma, mną! Czyli pana/pani wpatrywania się, oglądania, przyglądania, zaglądania mi w czy. Co cały czas mową ciała, zasłanianiem oczu sygnalizuję/jest czytelne/oczywiste, ale pan/pani to ignoruje!
[Przerwa. Jeśli nie poskutkuje, to ciąg dalszy:]
Odczep się od moich oczu, ode mnie!!
[Przerwa. Jeśli nie poskutkuje, to ciąg dalszy:]
Odpierdol się, wypierdalaj, won, precz!!!
[Jeśli zacznie coś pierdolić:]
Tutaj nie jest mównica! Nikt się pana/panią o nic nie pytał! Nie jesteśmy na dyskusyjnym spotkaniu, forum, w klubie itp., i nikt, w tym ja nie chce słuchać, co ma pan/pani anormalnego, chorego; patologicznego do powiedzenia; być demoralizowany, wypaczany!!
[Przerwa. Jeśli nie poskutkuje, to ciąg dalszy:]
Zamknij, stul swoją anormalną, chorą; patologiczną mordę!!!
Bo mamy prawo do tego, by nikt nam nie zaśmiecał, nie zatruwał umysłów, nie uszkadzał, nie uwrażliwiał psychik; do niesynchronizowania swojego umysłu, do niezestrajania swojej psychiki z pana/pani anormalnym umysłem, chorą psychiką; mamy prawo myśleć o swoich sprawach, mieć dobre samopoczucie, być normalni, zdrowi psychicznie!!
Może pan/pani opłacić wizytę i pójść do lekarza i jemu zademonstrować swoje zachowanie, postępowanie i tego argumentację, bo my nie jesteśmy tym zainteresowani!


Ostatnio zmieniony 23 lut 2017, 12:42 przez redaktor1966, łącznie zmieniany 7 razy

Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 lis 2016, 12:47 
Offline

Rejestracja: 19 mar 2016, 16:54
Posty: 558
Dres vs emo
http://www.youtube.com/watch?v=XJ4458Cxwjk


http://wiadomosci.onet.pl/warszawa/dwaj ... oty/1wkess | 04.03.2016 r.
Dwaj mężczyźni pobili na śmierć 34-letnią znajomą, bo odrzuciła zaloty
Tragedia w Warszawie. Podczas domowej imprezy jeden z jej uczestników zaczął zalecać się w niewybredny sposób do 34-letniej znajomej. Kiedy ta odrzuciła jego zaloty, zaczął ją bić i kopać po całym ciele. Dołączył do niego kolega. Potem obaj uciekli. Kobieta w ciężkim stanie trafiła do szpitala, gdzie zmarła. Policjanci szybko złapali jednego sprawcę, teraz wpadł drugi.
| Piotr Halicki Dziennikarz Onetu

[Sam byłem mnóstwo razy, w wielu miejscach w podobnej sytuacji - przedmiotem namolnego, nachalnego, agresywnego zainteresowania ze strony osobników odrażających psychicznie, umysłowo, fizycznie... Jakbym był jakimś nie odczuwającym emocji i pozbawionym praw ich przedmiotem, zabawką, albo jakby wynajęli mnie z agencji towarzyskiej...
A ratowałem się przed ich agresją psychiczną, fizyczną unikaniem takich miejsc, ich, wycofaniem się, a jeśli nawet to było ryzykowne, to musiałem udawać posąg, by takie osobniki mogły sobie nasycić się oglądaniem moich oczu do woli... Agresja z nich aż kipiała, tak że serce podchodziło mi do gardła, na widok tych pochylających się łbów, by wlepiać swoje ślepia w mój spuszczony w dół wzrok, wyciągane i przekręcane szyje, pochylające się tułowia - wykonujący manewry, jakby to były nacelowywujące się na cel samoloty; absolutnie całkowicie skupione na moich oczach pałające ślepia (bo może mi się coś nie podoba!!!)… I czasami jeszcze dochodziło RYKNIĘCIE: „EEE!!!” – na które należałoby - wg nich - do nich podejść, by mogli wygodnie i do woli wpatrywał się swoimi ślepiami w moje oczy i by się z nimi zaznajamiać (co polegało na przesłuchiwaniu mnie...), by na drugi, trzeci itd. raz mogli, już bez większej fatygi, bo na „znajomość”, wlepiać swoje ślepia w moje oczy do woli...
Taaa – ludzie zdrowi, abstynenci, normalni, inteligentni, wrażliwi, heteroseksualni, niegadatliwi (których ciężko irytuje zaśmiecanie, zatruwanie im umysłów bełkotem, pierdoleniem), uczciwi, pracujący, spokojni, mający normalne zainteresowania, potrzeby, na poziomie, potrzebują zaznajamiać się z osobnikami namolnymi, nachalnymi, z bełkotaczami, pierdolaczami, z pojebami, z przychlastami, z nierobami, menelami, żulami, narkomanami, degeneratami, z złodziejami, bandytami, z osobnikami agresywnymi, z powięzienną recydywą, z homoseksualistami, z debilami, z psychopatami, z osobnikami anormalnymi umysłowo, chorymi psychicznie, z wpatrywaczami, łypaczami ślepiami, itp... - red.]


http://www.o2.pl / http://www.sfora.pl | 22.09.2015 r.
Ujęli przerażającego psychopatę. Zawartość jego lodówki zaszokowała policję
Właściciel sklepu z bronią zatrzymany w RPA. Zawartość domowej zamrażarki 63-letniego Duńczyka była szokująca.


Policję zawiadomiła żona sadysty, która jak się potem okazało również była jego ofiarą. Duńczyk został oskarżony o napaść na tle seksualnym, zastraszenie oraz złamanie przepisów medycznych. Policja odnalazła w jego domu fragmenty ciał, które najprawdopodobniej należały do 21 kobiet.

Psychopata, który najpierw odurzał swoje ofiary, a potem je torturował, nie przyznaje się do winy. Policja sprawdza, czy ofiary były żywe w momencie dokonywania zabiegów. Wiadomo, że katalogował swoje ofiary i zapisywał przebieg operacji. Obecnie sprawdzana jest tożsamość ofiar.

Duński tabloid „Ekstra Bladet” zidentyfikował mężczyznę jako Petera Frederiksena. W swoim kraju poszukiwany był za nielegalny handel bronią. Aby uniknąć procesu uciekł do Republiki Południowej Afryki.

Według gazety Frederiksen wcześniej otwarcie mówił o tym, że dokonywał zabiegów na kobietach. Jednemu z dziennikarzy pochwalił się nawet swoim bogatym doświadczeniem w dokonywaniu obrzezań. Podobno operować nauczył się od kontrowersyjnego chirurga plastycznego Jorna Ege’a, znanego także jako Dr Penis.
Autor: sfora.pl


więził i gwałcił
https://www.google.pl/search?client=opera&q=więził+i+gwałcił&sourceid=opera&ie=UTF-8&oe=UTF-8

zabił swoje dzieci
https://www.google.pl/search?client=opera&q=zabił+swoje+dzieci&sourceid=opera&ie=UTF-8&oe=UTF-8

zabił swoje dzieci i żonę
https://www.google.pl/search?client=opera&q=zabił+swoje+dzieci&sourceid=opera&ie=UTF-8&oe=UTF-8#q=zabi%C5%82+swoje+dzieci+i+%C5%BCon%C4%99


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 lis 2016, 20:17 
Offline

Rejestracja: 19 mar 2016, 16:54
Posty: 558
Ludzie którzy głosują na nieudaczników, złodziei, zdrajców i oszustów nie są ich ofiarami. Są ich wspólnikami. - Georg Orwell


Neo-Nówka TV - Teleexpress 2016 (Bez cenzury - cała wersja) (HD)
https://www.youtube.com/watch?v=ijiWcGzIThQ | 19.11.2016


PRZESTROGA DLA POLSKI
Czyli dla kogo pracuje Prezydent i Gabinet Stanów Zjednoczonych?

http://wps.neon24.pl.neon24.pl/post/135 ... dla-polski | 18.11.2016


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 lis 2016, 15:21 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 wrz 2014, 17:09
Posty: 7784
Lokalizacja: z czeluści piekielnych
Ktoś to qrwa czyta?! Renka w górę!
Za chwilę będzie lepszy do Czaka Norrisa i przeklei tu cały internet. :lol:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 gru 2016, 15:33 
Offline

Rejestracja: 19 mar 2016, 16:54
Posty: 558
29.11.2016 r. ok. godz. 21-wszej pod marketem budowlanym Castorama na ul. Popularnej 71 w Warszawie
Odchodzę od kas w kierunku pierwszych drzwi i już tam czuję, jak zwykle, smród trucizny nikotynowej… Wchodzę do przedsionka, a tam już widzę ten dym… Bo przy wejściu stoją, jak zwykle, nikotynowi truciciele… Więc po raz około 3 tysięczny w swoim życiu zwracam uwagę trucicielom, że tutaj nie jest palarnia, że to jest przejście, powinien być wlot powietrza, a nie trucizny, że wokół jest mnóstwo miejsca, by się truć, a tutaj jest tylko mała przestrzeń wymagająca poszanowania samopoczucia, zdrowia innych ludzi, że jest ustawa antynikotynowa, Konstytucja gwarantująca obywatelom prawo do zdrowia, życia. Na co usłyszałem od truciciela, że tam jest popielniczka, a jak mi przeszkadza, to powinienem odejść (podobnie setka klientów Castoramy powinna wyjść ze sklepu, jeśli nie chcą "palić" razem z trucicielem, a jednocześnie tego uczniem-nauczycielem)…! [Wtedy nie będę dalej truty, tylko pozostali klienci…!! To i tak jeszcze nie tak źle, bo od innych w podobnej sytuacji słyszałem m.in.: „Idź się lecz czubie! Odpierdol się! Jesteś nienormalny! Pierdolnąć ci!? Chcesz dostać w ryj pojebie!? Jeszcze słowo, a ci przypierdolę czubie! Itp…]
Ponieważ moja werbalna perswazja nic nie dała, to złapałem go za wszarz i spytałem: „A jak ci pierdolnę w trujący ryj, to zrozumiesz! [Co nie było napaścią, groźbą, tylko obroną osobistą i innych, w tym interesu społecznego.] Na co truciciel zaczął okładać mnie pięściami. I tak zaczęła się bijatyczka. Po czym dalej kontynuował trucie także innych ludzi, w tym samym miejscu. No to ja za trucie nikotyną, napaść i dalsze trucie psiknąłem mu 2 razy miotaczem gazu w twarz, na co on rzucił się na mnie, więc znów psiknąłem mu w twarz pieprzem, na co on ponownie rzucił się na mnie, więc ponownie psiknąłem mu w twarz miotaczem. Dopiero wtedy przestał mnie atakować, a także wdmuchiwać truciznę do środka. Skończyło się na interwencji policji (wezwał ją ochroniarz, bo domaga się tego żona jednego z trucicieli), która ich odprawiła (bo jak tysiące innych trucicieli stali pod sklepem po zrobionych zakupach... A następnie poszli do domu truć rodzinę, w tym dzieci...).
A przecież od kilkunastu lat monitoruję problem dyrekcjom sieci sklepów, posłom. Lecz niestety, praktycznie, z niewystarczającym skutkiem… Może przy masowej obronie wymusi to dopracowanie przepisów i ich skuteczne egzekwowanie!

Treść ustawy antynikotynowej (internet: „tekst ustawy antynikotynowej”) stanowi m.in., że zabrania się trucia ludzi w ogólnodostępnych msh publicznych! Jeśli zarządca msa publicznego nie umieści informacji o zakazie palenia, to podlega karze grzywny do 2 000 zł! Kto nikotyną truje ludzi w msu publicznym podlega karze grzywny do 500 zł!

PS
Teraz bezwzględnie podczas każdej takiej interwencji będę trzymał gotowe do użycia w jednej dłoni miotacz pieprzu, a w drugiej paralizator.


http://orka.sejm.gov.pl/proc6.nsf/ustawy/1030_u.htm
Tekst ustawy ustalony ostatecznie po rozpatrzeniu poprawek Senatu

USTAWA
z dnia 8 kwietnia 2010 r.

o zmianie ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu
i wyrobów tytoniowych oraz ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej


„palarnia” - wyodrębnione konstrukcyjnie od innych pomieszczeń i ciągów komunikacyjnych pomieszczenie, odpowiednio oznaczone, służące wyłącznie do palenia wyrobów tytoniowych zaopatrzone w wywiewną wentylację mechaniczną lub system filtracyjny w taki sposób, aby dym tytoniowy nie przenikał do innych pomieszczeń.”;
2) w art. 5:
a) ust. 1 otrzymuje brzmienie:
„1. Zabrania się palenia wyrobów tytoniowych, z zastrzeżeniem art. 5a:
1) na terenie zakładów opieki zdrowotnej i w pomieszczeniach innych obiektów, w których są udzielane świadczenia zdrowotne,
2) na terenie jednostek organizacyjnych systemu oświaty, o których mowa w przepisach o systemie oświaty, oraz jednostek organizacyjnych pomocy społecznej, o których mowa w przepisach o pomocy społecznej,
3) na terenie uczelni,
4) w pomieszczeniach zakładów pracy innych niż wymienione w pkt 1 i 2,
5) w pomieszczeniach obiektów kultury i wypoczynku do użytku publicznego,
6) w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych,
7) w środkach pasażerskiego transportu publicznego oraz w obiektach służących obsłudze podróżnych,
8) na przystankach komunikacji publicznej,
9) w pomieszczeniach obiektów sportowych,
10) w ogólnodostępnych miejscach przeznaczonych do zabaw dzieci,
11) w innych pomieszczeniach dostępnych do użytku publicznego.”,
b) ust. 1a otrzymuje brzmienie:
„1a. Właściciel lub zarządzający obiektem lub środkiem transportu, w którym obowiązuje zakaz palenia wyrobów tytoniowych, umieści w widocznych miejscach odpowiednie oznaczenia słowne i graficzne informujące o zakazie palenia wyrobów tytoniowych na danym terenie lub środku transportu, zwane dalej „informacją o zakazie palenia tytoniu”.”,

2) będąc właścicielem lub zarządzającym obiektem lub środkiem transportu, wbrew przepisom art. 5 ust. 1a, nie umieszcza informacji o zakazie palenia tytoniu
podlega karze grzywny do 2 000 zł.
2. Kto pali wyroby tytoniowe w miejscach objętych zakazami określonymi w art. 5
podlega karze grzywny do 500 zł.

---------------------
NIKOTYNOWI/E TRUCICIELE/KI!!!
http://wolnyswiat.pl/forum/viewtopic.php?f=9&t=221


Jak już wielokrotnie przedstawiałem, podobnie ma się sytuacja i z innymi ludźmi, przedstawia w innych sprawach, miejscach, np. w rodzinie, z sąsiadami, w szkołach, w miejscach pracy, w miejscach publicznych, z politykami – b. wielu podobnych i dużo gorszych, w tym jeszcze bardziej destrukcyjnie upartych osobników absolutnie, niepodważalnie wie, że mają racje, postępują słusznie, jest przekonanych, że są normalni, zdrowi psychicznie, postępują prawidłowo, a to inni są głupi, nienormalni, chorzy psychicznie, źli i nie ukrywają swoich poglądów, więc opiniują, interesują się „nienormalnymi, chorymi psychicznie” ludźmi, ich „leczą”, by stali się „normalni”, „zdrowi”, działają… Bo w demokracjach są w znacznym stopniu bezkarni, więc właśnie oni są aktywni…
A ja nie będę się kolejny raz powtarzać, jak temu zaradzać, tylko przypomnę, że trzeba działać wszechstronnie, aż do osiągania pozytywnego skutku, czyli skutecznie! Tylko niestety nie nazywa się sytuacji, spraw, ludzi zgodnie z rzeczywistością, nie wyprowadza się hierarchia ważności i na tej podstawie wartości i odpowiednio do tego nie postępuje…


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 gru 2016, 14:28 
Offline

Rejestracja: 19 mar 2016, 16:54
Posty: 558
Trzeba skupić się na osiąganiu pozytywnych celów, być za czymś (a nie tylko przeciwko czemuś, komuś, by zastąpiono to czymś, kimś inaczej złym). Więc nie chodzi o zmianę obsady w Sejmie, w rządzie, o inną wersję demokracji, tylko o wprowadzenie prokonstruktywnego systemu.
A te, praktycznie, pseudopozytywne aktywności, np. zbieranie podpisów, manifestacje, protesty, branie udziału w tzw. wyborach, by jedne złe rozwiązania, nieodpowiednich ludzi, zastąpić innymi złymi rozwianiami, nieodpowiednimi ludźmi itp., przyczyniają się jedynie do straty czasu, zmarnowania energii, utraty zapału; frustracji, zniechęcenia; pogodzenia się z sytuacją; stagnacji...

Czy cokolwiek zmieniono...
Obrazek

Obrazek
_______________
Racjonalny system
http://www.wolnyswiat.pl/racjonalnyrzad/


Ostatnio zmieniony 10 gru 2016, 17:50 przez redaktor1966, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 gru 2016, 19:39 
Offline

Rejestracja: 19 mar 2016, 16:54
Posty: 558
Szacuje się, że tzw. zewnętrzne koszty spalania węgla są kilkanaście razy większe od ceny energii z źródeł odnawialnych!

„WPROST” nr 1046, 15.12.2002 r.: 500 miliardów złotych wyłudzili (w ciągu 12 lat) od nas górnicy, kolejarze, rolnicy i politycy.
Tylko w latach 1990-2005 dopłaty do górnictwa wyniosły 65 mld zł.

„NEWSWEEK” nr 34, 28.08.2005 r.: Według wyliczeń rządu w ciągu 15 lat z podatków będziemy musieli dołożyć górnikom 97 mld zł.

Polska ma najgorszej jakości powietrze w UE. Kosztuje to krajową gospodarkę 40-120 mld euro rocznie.

http://jeznach.neon24.pl/post/43396,obr ... energetyki | 08.12.2011 15:12
OBRAZ ŚWIATOWEJ ENERGETYKI
Zamieszczam doroczny raport Międzynarodowej Agencji Energii pt. World Energy Outlook 2011 (synteza), jaki dziś, 8.12.11 o godz. 14:00 zaprezentował Główny Ekonomista MAE dr Fatih Birol.
Istnieje niewiele oznak, że pilnie potrzebna zmiana kierunku globalnych trendów energetycznych następuje w rzeczywistości. Pomimo nierównomiernego tempa odbudowy światowej gospodarki po 2009 r. i niepewnych perspektyw gospodarczych, światowy popyt na energię pierwotną w 2010 r. wzrósł o niebagatelne 5%, a zarazem emisje CO2 osiągnęły rekordowo wysoki pułap. Subsydia, które zachęcają do marnotrawnego zużycia paliw kopalnych wzrosły do ponad 400 mld USD. Liczba ludzi nie mających dostępu do energii elektrycznej pozostaje na nieakceptowalnie wysokim poziomie 1,3 mld osób, ok. 20% populacji świata. Pomimo priorytetu zwiększenia efektywności energetycznej w wielu państwach, intensywność energetyczna w skali globalnej pogorszyła się drugi rok z rzędu.
[To nie dostęp do energii trzeba zwiększyć, tylko liczbę ludzi zmniejszyć! - red.]

http://www.wp.pl / https://portal.abczdrowie.pl/dioksyny-b ... ywilizacji | 02.12.2016
Dioksyny. Bękarty cywilizacji
Ich trujące działanie kilkaset razy przewyższa kurarę i strychninę, a dziesięć tysięcy razy – cyjanek potasu. Owszem, znane są trucizny jeszcze silniejsze, choćby jad kiełbasiany czy rycyna. Ale dioksyny są największą trucizną spośród związków otrzymanych przez człowieka drogą syntezy.


Według ustaleń WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) dopuszczalna dzienna dawka dioksyn przyjmowanych z pożywieniem nie może przekroczyć 0,004 nanogramów na metr sześcienny.

Pierwsze w kraju Laboratorium Analizy Dioksyn oraz Organicznych Zanieczyszczeń Środowiska działa w Głównym Instytucie Górnictwa w Katowicach. Bada zawartość związków rakotwórczych w żywności, polichlorowane bifenyle, ropopochodne zanieczyszczenia gleb i wód, węglowodory aromatyczne, pestycydy. Wśród badanych produktów jest nie tylko żywność (mleko, sery, mięso, wędliny, ryby), ale i kosmetyki.

O dioksynach rozmawiamy z prof. dr. hab. Wojciechem Czarnowskim z Zakładu Toksykologii Akademii Medycznej w Gdańsku.

Anna Jęsiak: Jak powstają dioksyny i czym się charakteryzują?
Prof. dr. hab.Wojciech Czarnowski: Są produktem ubocznym i niepożądanym wielu reakcji chemicznych, a nie wynikiem celowego działania człowieka. Powstają niejako mimochodem w trakcie produkcji środków ochrony roślin, głównie pestycydów i herbicydów, a także podczas procesów spalania, przede wszystkim śmieci i odpadów komunalnych, szpitalnych, przemysłowych.

Ich emisja staje się szczególnie duża, gdy odpady zawierają polichlorek winylu lub polichlorowane bifenyle, czyli popularnie mówiąc – plastik, tworzywa sztuczne.

Termin dioksyny obejmuje ponad 200 związków z grupy chlorowanych węglowodorów, wśród których wyróżnia się dioksyny i furany. Dioksyny są bezbarwne i bezwonne, względnie dobrze rozpuszczalne w tłuszczach i nierozpuszczalne w wodzie. Posiadają w swej strukturze atomy chloru, pierścienie aromatyczne i podwójne mostki tlenowe.

Dioksyny są zatem niechcianym dzieckiem cywilizacji, skutkiem postępu i ceną, jaką za niego płacimy. Czy w czasach zamierzchłych, np. za Mieszka I, ich po prostu nie było?

W niewielkich ilościach występowały zawsze. Do ich powstania wystarczy spalanie substancji organicznych w obecności chloru, przy ograniczonym dopływie tlenu. Emitują je dzisiaj zarówno domowe paleniska, jak i ogniska na działkach, więc i ogniska przed wiekami też je wyzwalały, ale w znikomych ilościach.

Postęp technologiczny, którego dumnym symbolem były dymiące fabryczne kominy z ilustracji w szkolnym elementarzu, sprawił, że dioksyny z zakładów przemysłowych, silników spalinowych, wysypisk komunalnych, chemicznych środków ochrony roślin przeniknęły do gleby, wody, powietrza, do organizmów roślinnych i zwierzęcych stanowiących nasze pożywienie. Z przemysłu pochodzi ponad 90 proc. dioksyn występujących w naszym otoczeniu.

Są więc wszędzie – wnikają do organizmu ze skażoną żywnością, przenikają przez skórę, układ oddechowy...

Do organizmu człowieka trafiają głównie z pożywieniem, nie licząc sytuacji zatrucia w wyniku przemysłowych katastrof, do których dochodziło już od lat 50. Najgłośniejsza i największa miała miejsce w 1976 roku we włoskim mieście Seveso niedaleko Mediolanu.

W wyniku awarii doszło do emisji niebezpiecznych substancji chemicznych, w tym paru kilogramów najgroźniejszej z dioksyn – 2,3,7, 8-tetrachlorodibenzoparadioksyny, oznaczanej symbolem TCDD. Skażone nią tereny do dziś nie nadają się pod uprawy ani do zamieszkania. Seveso stało się prawdziwym poligonem badań i obserwacji toksycznego oddziaływania dioksyn na człowieka.

Daleko jednak ciągle do pełnej wiedzy, zwłaszcza jeśli chodzi o skutki odległe, rozłożone w czasie, rozpisane na lata. Spektakularnym objawem zatrucia dioksynami są zmiany skórne, tzw. trądzik chlorowy (chloracne), który nie poddaje się standardowej antybiotykoterapii i może się długo utrzymywać. Szkodliwe działanie dioksyn jest wielokierunkowe – hepatotoksyczne i neurotoksyczne.

Dioksyny uszkadzają wątrobę i szeroko rozumiany układ nerwowy, prowadząc nawet w dłuższej perspektywie do zmian osobowości. Dioksyny są cytotoksyczne, uszkadzają komórki i narządy miąższowe, głównie wątrobę, a także nerki i płuca. Uznaje się je też za czynnik kancerogenny i mutagenny, za sprawcę zakłóceń funkcjonowania układu endokrynnego, czyli dokrewnego, i odpornościowego.

W tkance tłuszczowej każdego z nas kumulują się dioksyny przyjmowane latami przede wszystkim z pożywieniem. Ludzie otyli mają ich więcej niż szczupli. Kiedy gruba osoba gwałtownie chudnie na skutek diety czy też choroby, może w jego organizmie dojść do uczynnienia złogów i uaktywnienia się toksyn.

Dioksyny powstające w procesie spalania można neutralizować w jego trakcie poprzez wysoką temperaturę i schładzanie spalin.

Matki mieszkające w rejonach wzmożonej ekspozycji dioksyn (np. w pobliżu zakładów przemysłowych czy spalarni) należy odwodzić od karmienia niemowląt piersią. Warto wiedzieć, że sposób przygotowywania potraw, np. grillowanie mięsa na otwartym ogniu lub smażenie go w wysokiej temperaturze, może zwiększyć ilość zawartych w nim dioksyn, a produkty spożywcze zawierające tłuszcz pochodzenia zwierzęcego mają więcej dioksyn od produktów z tłuszczem roślinnym.

Badanie żywności pod kątem zawartości dioksyn jest kosztowne, ale konieczne. W Europie prowadzi się je od dawna, nie dopuszczając na rynek produktów, które nie spełniają odpowiednich norm.

Normy przyjęte przez poszczególne kraje są zresztą zróżnicowane, największy rygoryzm przejawiają Niemcy. Jako członek UE Polska musi niebawem wprowadzić kontrolę żywności, oznaczając dioksyny i dopuszczalne dawki ich stężeń zgodnie z dyrektywami przyjętymi przez kraje wspólnoty.
| Anna Jęsiak

[Bo surowców, lasów jest za dużo, a ludzi, pól uprawnych, fabryk, samochodów, elektrowni-spalarni, wysypisk śmieci, spalarni śmieci, itp., itd., wojen gospodarczych, militarnych; skażeń; ludzi chorych jest za mało... Bo musi rosnąć PKB, by tzw. rządzący spełniali wymóg do dalszego zadłużania Polski... Więc nic nie może być ekologiczne, trwałe, itp... - red.]

Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 682 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21 ... 69  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 56 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group