Antoni Macierewicz proponował kilku członkom komisji Millera, aby odcięli się od jej ustaleń dotyczących przyczyn katastrofy smoleńskiej i weszli do nowej podkomisji smoleńskiej, stworzonej po wyborach w MON — ustalił Onet.
Opowiada płk Grochowski: — Spotkaliśmy się około 20 listopada 2015 r., tuż po objęciu przez pana Macierewicza stanowiska ministra obrony narodowej. Na początku minister wysłuchał mojej relacji z podjętych działań w dniu 10 kwietnia 2010 roku w kraju oraz w kolejnych dniach w Smoleńsku, po czym dwukrotnie zapytał mnie dosłownie: "Czy chce pan pomóc państwu polskiemu?". Sondował, moim zdaniem, czy byłbym gotowy odciąć się od ustaleń komisji Millera i wznowić badanie katastrofy. Oświadczył: "Jak pan wie, raport Millera jest fałszywy"- co potwierdziło moje przypuszczenia. Odpowiedziałem mu: "Pozwolę sobie nie zgodzić się z panem ministrem, ponieważ wnioski z raportu zostały przez wojsko wdrożone, dzięki czemu przez ostatnich 5 lat nie było ani jednej katastrofy w lotnictwie wojskowym. Takiej sytuacji nigdy dotąd nie było w dziejach polskiego lotnictwa". Minister spytał mnie jeszcze czy to jest moja ostateczna odpowiedź - co potwierdziłem i na tym spotkanie się zakończyło.
Emerytura za Smoleńsk
Grochowski byłby dla Macierewicza atrakcyjnym nabytkiem. Poza wiceszefostwem w Komisji Millera był też szefem Inspektoratu MON ds. Bezpieczeństwa Lotów, a także kierował komisją badającą wypadki lotnicze w wojsku. Jednak po tej rozmowie nie miał czego szukać w armii — tego samego dnia napisał wniosek o odejście z wojska. Wkrótce został pozbawiony wszystkich stanowisk. — Chciałem odejść z końcem stycznia 2016 r., ale Antoni Macierewicz się nie zgodził — opowiada Grochowski. — Na początku lutego - w dniu, gdy minister tworzył podkomisję Berczyńskiego - otrzymałem polecenie stawienia się w sztabie generalnym. Tego wieczora, ok. 21.30, otrzymałem od ówczesnego szefa sztabu generalnego gen. Gocuła decyzję ministra zgodnie z którą miałem się stawić "w trybie natychmiastowym" następnego dnia rano do służby w brygadzie zmechanizowanej w Bartoszycach — choć całą służbę wojskową, ponad 30 lat, byłem pilotem. Zameldowałem się w nowej jednostce i służyłem tam do końca maja, kiedy już mogłem odejść ze służby.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-oneci ... odziel_sie