forum.nie.com.pl

Forum Tygodnika Nie
Dzisiaj jest 26 kwie 2024, 19:49

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 4100 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 372, 373, 374, 375, 376, 377, 378 ... 410  Następna
Autor Wiadomość
Post: 19 wrz 2020, 22:48 
Ale co byś chciał usłyszeć Praktyku? Że zamiast leżeć chujem do góry, założył jeden z drugim firmę i się dorobił? Że to źle? Że państwo nie powinno się w ogóle w to wpieprzać? No nie powinno!

Czy może to, że jeżeli polski rolnik nie sprzeda mięsa Arabom, to zrobi to niemiecki? Że jeżeli polski przedsiębiorca nie sprzeda skór Kanadzie, to zrobi to rolnik duński? Oni są o tyle od nas mądrzejsi,
że chronią swoje rynki.

Może zrozumiesz jak ci przyjdzie za jajko zapłacic 2 zł.

Bla, bla, bla...


Na górę
  
 
Post: 19 wrz 2020, 23:14 
Komandorze, rzeczywiście popierdzielilam . Chodziło o 20 miliardów złotych, na tyle wycenia eksport " koszernego "związek polskich producentów mięsa. Dużo też zostało napisane na temat likwidacji miejsc pracy. można znaleźć w internecie, niestety nie mam jak podać linka.

Można się z tym oczywiście nie zgadzać, ja nie mam powodów, by tym ludziom nie wierzyć.
W grę wchodzą też inne kwestie o których wcześniej wspomniano.


Na górę
  
 
Post: 20 wrz 2020, 0:00 
To ja trochu odpowiem Praktyku, co się w słuch zamienił.
Jak norka nie będzie dawcą futra, to zapewne zniknie jako gatunek w kilka lat, bo nie ma dla niej przestrzeni życiowej poza klatką.
Lasy i rojsty są betonowane pod fabryki np. "ajfonów". Pan popatrzy nie na usta celebrytki pierdolącej gładkie komunały o ochronie
milusińskich norek, ale na jej telefon trzymany w pazurkach z acrylu. To najnowszy "ajfon", którego nowy model wychodzi co roku,
i który to nowy model trzeba oczywiście posiadać, żeby nie wyjść na wieśniarę która za technologiom nie nadanża, albo wręcz na
golaskę, której nie stać. "Ajfon" z zeszłego roku działa tak samo jak ten najnowszy, ale nie o to przecież chodzi, prawda? Ja np.
używam od kilku lat modelu 6s+, i doprawdy nie widzę powodu by go zmieniać na nowszy. Ale nie! Telefon co roku nowy, buty nowe
na miarę zasobności konta - jak stać to i codziennie nowe, skórkowe od Manolo Blachnika, ale norki dobrostanu będziemy bronić na Fejsie i
Twitterze, żeby wszyscy widzieli jacy jesteśmy eco. I tak jak ogłupiejemy wszyscy do cna, i przestaniemy zwierzaki jeść oraz odziewać
i obuwać się w ich skóry, to one zwierzaki wymrą niepotrzebne, ale za to jakie szczęśliwe. To piszę, zajadając bułę z gęsim smalczykiem.


Na górę
  
 
Post: 20 wrz 2020, 0:23 
Pozostaje mi się podpisać.


Na górę
  
 
Post: 20 wrz 2020, 1:21 
Ja jeszcze chciałbym zadać kluczowe pytanie obrońcom, a właściwie tym ortodoksyjnym wege.
Załóżmy zwycięstwo idei, że zwierzęta mają takie samo prawo do życia jak człowiek - też przecie zwierzę.
Nie jemy zwierząt, ani nie używamy części ich ciał jako ubrań, składników kosmetyków, karmy dla naszych
pupili itd. Ideał! To już pomijając fakt, iż te whiskasy, eukanuby i pedigripale są zrobione z mięsa, a więc
w tym idealnym świecie nie mamy milusińskich piesków ani kotków w domach, bo na soi one nie pociągną,
to co dalej z taka np. krową? Nie jemy jej mięsa, nie szyjemy kurtek ni butów z jej skóry, ani nie robimy
kleju z jej kopyt. Po co nam więc krowa i kto ją nakarmi? Rolnik zlikwiduje łąki, zasieje ziarno dla wege,
a krowę będzie gonił jako szkodnika. Alternatywa jest taka, że każdy wege weźmie sobie stadko do ogrodu,
albo krowa jako gatunek wymrze. Albo koń. Kiedyś byli ułani, konni węglarze, rolnicy wiozący konnymi wozami
ziemniaki do miast, a teraz komu potrzebny koń? Polska to nie prerie USA i dla dzikich mustangów miejsca nie ma.
Czyli koń okazjonalnie i rasowy na Służewiec, w ZOO, a poza na wymarciu, bo do wożenia turystów już nie.
To samo świnia, szkodnik królik, owca. Po co owca, jak nie na eskalopki i kożuch? A kura? Itd wg gatunków.
Tak więc pytam śmiertelnie poważnie. Gros forumowiczów opowiedziało się za prawem zwierzaków do zachowania
futer i szynek na własny użytek. Proszę więc wyjaśnić co się z nimi stanie, kiedy przestaną być dawcami. No?


Na górę
  
 
Post: 20 wrz 2020, 8:36 
Offline

Rejestracja: 10 wrz 2014, 8:29
Posty: 638
Biznesmeni utytłani w niewinnie przelanej krwi norek, na pewno nie popełnią zbiorowego seppuku. Mając kiepełe do biznesu, znajdą sobie zajęcie i też zatrudnią ludzi i zapłacą podatki. To kto tu jest największym demagogiem?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 wrz 2020, 9:52 
Szczwaczu, a Ty rozumiesz, że rzecz nie dotyczy tylko samych właścicieli ferm, ale również ludzi powiązanych z biznesem w mniej oczywisty sposób? Począwszy od rolnika, który dostarcza produkty do wytwarzania pasz, producentów pasz, pracowników transportu, kogoś kto zajmuje się wyprawianiem skór, kuśnierzy, rzeźników, masarzy, firm zajmujących się wytwarzaniem karmy dla domowych pupili itd? Bo przecież ustawa nie traktuje tylko o norkach, uderza również w producentów mięsa.
Przewidywania są takie, ze negatywne skutki odczuje około milion osób.
Dodaj do tego zaciągnete kredyty, inwestycyjne ,hipoteczne, kary za zerwanie umów, koszty gospodarcze w postaci obniżenia wiarygodności polskich producentów. A w niedalekiej przyszłości koszty odszkodowań. Wielomilionowe koszty odszkodowań .
Powtarzam, Holandia na wygaszenie, dała swoim przedsiębiorcom 14 lat. Rusz makówka, dlaczego aż tyle?

No ale skoro to do Ciebie nie przemawia,
pozostaje drugi aspekt. Ten o którym pisał WLR. Ta ustawa dzieli zwierzątka na lepszy i gorszy sort. Akceptuje bowiem zabijanie cielaków na bitki i rękawiczki, ale na futerka już nie! Chociaż tu mijają się z prawdą , bo króliczki będzie można hodować.
Oczywiście mają rację ci,którzy twierdzą, że nie musimy nosić futer. Bitek też nie musimy jeść, płatki owsiane znajdziesz w każdym markecie, w dodatku po taniości, a rękawiczki kupisz u Chińczyków.
Trzecią sprawą, o której tu jeszcze nikt nie wspomniał, są uprawnienia nadane często szemranym fundacjom z
założenia prozwierzęcym. Zapisy tej ustawy zezwalaja pani Krysi wejść ci na posesję i zabrać szczeniaka, bo pani Krysia stwierdzi, że ten jest za gruby. Przyczym nie zabierze kundelka, a pieska w typie rasy, którego później będzie można oddać do adopcji za granicę i bynajmniej nie za friko. Od kilku dni trąbią o tym różne organizacje.
Po czwarte- proponoweles tu wcześniej przebranżowienie się. Ok. Ale na to trzeba lat! Nie każdy ma pole i nie każdy może na nim wysiać koniczynę. Zresztą, rynek nie jest z gumy. Pracy nie brakuje? Hahaha, ile osób jeszcze wchłonie Amazon czy markety? Myślisz że 50 letni pan Zdzisio, który przez 3O lat był oborowym, nie opedzi się od ofert? Rzeczywiście zakłady pracy we wsiach powstają jak grzyby po deszczu.... Gdzie nie spojrzę tam jakaś fabryka, a ludzie z przyzwyczajenia na zeszyt biorą.
I to jest dopiero demagogia, widzieć jachty u pojedynczych właścicieli ferm, zakładów, a nie dostrzegać tysięcy Zdziskow.
Dalej, niejasności w zakresie otrzymania czy hodowli zwierząt na uwięzi. Nie chodzi tu tylko o za krótki łańcuch dla pieska, ale o boksy choćby dla bydła.

Państwo widzicie tylko słodkie pyszczki norek, podczas gdy temat jest bardziej skomplikowany, a sama ustawa to bubel.


Na górę
  
 
Post: 20 wrz 2020, 12:56 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lip 2016, 18:59
Posty: 17117
Chwalebne to i święte, jeść mięsko, chodzi w futrach bo tak jest lepiej, bo ludzie mają pracę, bo, bo, bo. Ale - i tu najważniejsze - nie jest się wtedy hipokrytą. No bo jest się konsekwentnym.

Ja jestem za tym, żeby w Polsce nie mordowano norek bo robić tego nie trzeba. Owszem jem mięso, kupuję buty niespecjalnie zwracając uwagę z czego są zrobione. Ale jestem hipokrytą. Wybieram to drugie.


Niektórzy z was to jakby marzyciele z Marsa. Człowiek zagospodarował świat przez miliony lat. A wy byście chcieli żeby PiS jedną ustawą wszystko zmienił jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki. Nie drwijcie z własnej inteligencji. Coś co człowiek tak dobrze spierdolił nie da się naprawić tak aby wszyscy byli zadowoleni. I człowiek, i ekolog, i koza, słoń, norka, itp. Najlepiej byłoby abyśmy zginęli z tej Ziemi w jednej sekundzie, co? To by was moi drodzy satysfakcjonowało? Bo nie jadłby nikt świnek, nie obdzierał ze skóry norek, nie woził dupy w powozie w górach. No tak tylko wtedy nie miałby kto tego ogłosić. Bo niby kto i dla kogo. Ale hipokrytów nie byłoby na pewno.


Dziękuję nie mam więcej pytań

_________________
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 wrz 2020, 13:26 
Offline

Rejestracja: 11 gru 2018, 16:59
Posty: 4689
Ależ panie Boruch jesteśmy hipokrytami. Praktycznie wszyscy. No może w większości nieświadomymi tego. Z braku wiedzy. Z braku umiejętności i chęci szerszego spojrzenia.

i z tym co Pan napisał się zgadzam. Szczególnie z tym:

Cytuj:
Niektórzy z was to jakby marzyciele z Marsa. Człowiek zagospodarował świat przez miliony lat. A wy byście chcieli żeby PiS jedną ustawą wszystko zmienił jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki. Nie drwijcie z własnej inteligencji. Coś co człowiek tak dobrze spierdolił nie da się naprawić tak aby wszyscy byli zadowoleni. I człowiek, i ekolog, i koza, słoń, norka, itp.




Bo ja z uporem maniaka jeszcze raz pragnę zwrócić uwagę na grafikę jaką zamieściłem.

Tytuł na polski to. Ile potrzebowaliśmy Ziem (jako planet) jakby wszyscy mieszkańcy Ziemi żyli jak:

Obrazek

Chcemy żyć jak w Ameryce? Chcemy być tak bogaci. Średnio. Bo i tam bieda bywa ale i tak mniej biedna niż bieda całkiem bogatego mieszkańca wioski z Burkina Faso czy wielkiego wodza Indian z Amazonii.

Każdy chce. My. Chińczycy. Pakistańczycy, Afrykańczycy (ci biedniejsi nawet chcą tak jak my, lub Niemcy dlatego tu jadą do nas). Czy możemy się temu dziwić? Nie? Jak my chcemy to czemu te prawo do chciejstwa, marzeń i dążeń odbierać innym? Gorsi są? tylko nam się należy szyneczka z Biedronki, woda w kranie na każde życzenie i ta butelkowana za grosze w sklepie? Nowe buty z CCC bo modne?

No ale skąd wsiąść tych 5 (słownie PIĘĆ) Ziem?.

No?

Skąd?

A nawet jakby całą jedną wykorzystać dla nas do cna to co ze zwierzątkami (oprócz tych co na nas i nasz dobrobyt robią czyli udomowionymi i hodowlanymi)?

I nikt z nas (ŁĄCZNIE ZE MNĄ - chociaż też starym samochodem jeżdżę, mam starą komórkę, bo dobra, a w butach potrafię latami łazić jak Kaczyński jaki, co moją żonę niezmiernie wkurwia, bo nie pozwalam wyrzucać) nie zrezygnuje ze swojego poziomu życia by żyć przeciętnie jak Hindus czyli wykorzystać tylko 0,7 Ziemi na swoje potrzeby a resztę zostawić ukochanym przez nas zwierzątkom.

Ktoś zaraz powie, no tak, już wykorzystujemy 1,7 Ziem a jakoś to hula.
Ale chyba to dlatego, ze nie rozumie o co chodzi z tym śladem, i tym wykorzystaniem. Otóż to jest zdolność do regeneracji, otworzenia zasobów, Takich jak tlen, woda, gleba (podlegająca degradacji i erozji w wyniku monokulturowych wielkich upraw) itp.

I teraz żyjemy po prostu na swoisty kredyt. Korzystamy z zapasów. To coś jak z organizmem co z powodu niedostatku pożywienia zaczyna zjadać sam siebie. Własne mięśnie.

Jeszcze inaczej. Powiedzmy ze żyjemy w układzie zamkniętym (na statku kosmicznym) i mamy w systemie 1000 litrów wody. Bo tyle potrzeba by się samooczyszała (nawet z lekkim wspomaganiem) biologicznie jak będziemy zużywać 10 litrów dziennie. Zużywamy, potem wypacamy, sikamy i sramy, myjemy się, pierzemy i pomyje wylewamy i to wraca do systemu i się oczyszcza. I wydajność tego systemu to 10 litrów dziennie właśnie. Ale sobie na tym statku zaczynamy folgować. A co? Pić już nie wolno? I sobie dzieci zrobimy. A co? Każdy lubi dzieci i chce. Zaczniemy tę wodę zużywać na inne cele. Np na pędzenie bimbru. A co? I zaczniemy zużywać 15 litrów dziennie. Deficyt 5 litrów. Ale na początku mieć się pozornie nie dzieje. Nadal mamy przecież te 1000 litrów w zapasie. Potem 995, 990... 900. Dzień mijają a my sobie dobrobyt podnosimy. Przecież rozwój jakiś musi być. Wzrost wodnego PKB. Na dodatek system, nawet obliczony z zapasem nie tylko jest przeciążony bo więcej brudów do niego trafia i traci początkową zdolność oczyszczania. Już nie regeneruje 10 litrów dzienne a tylko 8 (bo tej czystej, zdolnej do regeneracji wody, gdzie żyją sobie glony coraz mniej, glonów coraz mniej, nawet jak na początku mając więcej pokarmu nawet ich przybyło ale też osiągnęły pewną granicę na objętość, a objętość maleje, bo coraz więcej wody w obiegu, poza systemem, w bańkach na zacier, w jacuzzi (bo sobie zrobiliśmy na statku) w której godzinami się pławi kosmonautka. np).

Jest bosko. Ale kiedyś, za miesiąc może dwa zużyjemy już całą czystą wodę. I co?

Tu bardziej dokładny graf z tym w jakich państwach ile tych przeliczeniowych (aktywnych biologicznie) ha się zużywa na głowę mieszkańca.

Załącznik:
800px-Ślad_ekologiczny_a_wskaźnik_rozwoju.jpg
800px-Ślad_ekologiczny_a_wskaźnik_rozwoju.jpg [ 56.21 KiB | Przeglądany 2352 razy ]


Żeby zachować równowagę, czyli zdolność do regeneracji zasobów Ziemi na jednego jej mieszkańca powinno przypadać 1,7 gha. (poprawiłem bo 2,2 to stare dane, przybyło nas, te 1,7 też już stare ale mniej)

I podam wyjaśnienie z netu, co to za wskaźnik ten ślad i hektar:

Cytuj:
Globalny hektar (GHA) jest jednostką miary dla śladu ekologicznego osób lub działalności i potencjału biologicznego na ziemi lub jej regionów. Jeden hektar jest globalny to roczna wielkość produkcji biologicznych stosowanych u ludzi i ludzkiej asymilacji odpadów, na hektar gruntu biologicznie produktywnego i rybołówstwa.

Mierzy produkcję i konsumpcji różnych produktów. Zaczyna się od całkowitej produkcji biologicznej i asymilacji odpadów na świecie, w tym upraw, lasów (zarówno produkcji drewna i absorpcji CO2), wypas i wędkowania. Suma tych rodzajów produkcji, ważonych bogactwa ziemi, której używają, jest dzielona przez liczbę hektarów wykorzystywanych. Kalkulacja nie obejmuje pustyń , lodowców , a otwartym oceanie .

„Globalny ha na osobę” odnosi się do ilości odpadów produkcyjnych i asymilacji osobę na planecie. W 2012 roku było około 12,2 mld globalnych hektarów produkcji i asymilacji odpadów, średnio 1,7 globalnych hektarów na osobę. Konsumpcja wyniosła 20,1 mld globalnych hektarów czyli 2,8 globalnych hektarów na osobę, czyli o 65% więcej niż regenerowane było spożywane. Jest to możliwe, ponieważ istnieją naturalne rezerwy na całym świecie, które funkcjonują jako backup żywności, materiałów i energii dostaw, chociaż tylko przez stosunkowo krótki okres czasu. Ze względu na szybki wzrost liczby ludności, te rezerwy są uszczuplone w coraz większym tempie.


https://pl.qwe.wiki/wiki/Global_Hectare

(tłumaczenie nieudolne bo automatyczne z wiki, ale specjalnie aby każdy mógł zajrzeć pod link i bez problemu przeczytać, ja trochę poprawiłem, ale nie dużo)

Tu też warto zajrzeć:

https://pl.qwe.wiki/wiki/Earth_Overshoot_Day

I teraz nie jest aż takie istotne czy te szacunki są dokładne i np czy tych hektarów nie jest np 12.1 mld czy 15 mld.

Nie ważne jest czy dokładnie oszacowano zdolności regeneracyjne jednego gha.

Nawet jak nie jest aż tak tragicznie jak przedstawiają dzisiaj to przecież jest coraz więcej (już prawie 8 mld.) i coraz więcej produkujemy i konsumujemy nie tylko nominalnie ale i na głowę. Nawet w tych biednych krajach.
I jeszcze się tym wszyscy szczycimy. Wzrostem dobrobytu, PKB itd. I chcemy więcej, więcej... taki cele mamy szczytny.

I jak jeszcze tak nie jest to za chwilę będzie.

Zasada jest słuszna. Układ zamknięty to układ zamknięty i nic nie bierze się cudownie z nieba. W dużym "samooczyszcajacym" się akwarium takim na kilkaset litrów, chociaż nie jest idealnym układem zamkniętym (bo filtr, napowietrzanie - ale też o konkretnej wydajności) nie da się hodować więcej rybek niż jest wstanie po nich się oczyścić. Albo je przekarmiać. Jakiś czas wytrzyma. Może nawet długo. Ale w końcu będzie trzeba całą wodę, żwirek itp wymienić. Kto nam wymieni Ziemię?

Tu jest tabelka, która dokładniej pokazuje kto i ile "żre i sra" (konsumuje dóbr i produkuje odpadów).

USA, Australia, Kanada pow 8 gha (za rok 2012 - teraz pewnie o wiele więcej, pow 9? 10?, nie chce mi się szukać).

Tak ekologiczna Szwecja - ponad 7
Finlandia - prawie 6.
Niemcy z wiatrakami pięknymi - ponad 5.
Norwegia prawie 5

Polska 4,4 (podobno nam się ostatnio zmniejszyło do 3,2 bo bila nas emisja CO2 i brak recyklingu, podobnie bije to np w Rosję która ma ślad/łeb 5,7 , więcej od Dani i Niemiec a przecież nie żyją tak dobrze)

Tylko że jak chcemy żyć tak dobrze i bogato jak Niemcy czy Norwegowie to nawet jak spełnimy ich ekologiczne standardy i tak zwiększymy swój ślad ekologiczny do około 5). A przecież chcemy!!!! Nie?

I co z tego wynika dla Norek. Otóż to, ze płaczemy nad różami kiedy plonie las. Las, który samemu podpaliliśmy.

I tak sobie uciszamy litością nad norkami sumienie jednocześnie popełniając sobie (nawet jak nieświadomie) zbrodnie na całej planecie. I z miłości do zwierzątek, trzymając pieski o koty (może kiedyś norki i liski - fretki już przecież w domu trzymają niektórzy) będziemy zwiększać jeszcze zagładę ziemi. Czyli na początek wszystkich dzikich zwierzątek, lasów, potem tych biednych ludzi ze slamsów (Afryki, Azji ale i u nas w EU pewnie się pojawia), korzy zdechną w końcu z głodu, pragnienia i brudu a potem... a potem może się jakoś unormuje jak nadmiar "bydła" zdechnie.

Tylko, że już nie będzie jak nad norkami i innymi sarenkami płakać.

Spytacie co zrobić? No niby zgodzić się na życie na poziomie przeciętnego Hindusa czy innego Haitańczyka. Ujemny PKB sobie zafundować na cale lata.

Ale już widzę jak IreneuszBe w Niemczech np. rezygnuje z tego co ma aby tylko do poziomu Polskiego 500 plusa patologicznego się cofnąć, a co dopiero Pakistańczyka. Ja też nie zrezygnuje. Ba, chce więcej jeszcze!!! Więcej!!! I dwa pieski, 3 koty i tę piękną wysztafirowaną białą norkę na złotym łańcuszku prowadzać też chce. A przynajmniej dla w wnuczki taką.

Ale ja się nie oszukuje przynajmniej i nie udaje, ze walcząc o te norki ratuje zwierzątka i cały świat. Bo taki wspaniały i kochający przyrodę jestem.
Jewstem pazerną swinią przy korycie życia i dobrze mi z tym. A raczej źle, Bo są świnie co mają lepiej. A też chcę.

I nie będę się przebierał jak inne świnie przy korycie w piórka słowika co tak pięknie o miłości śpiewa. Jestem świnia ale swój honor i dumę mam... nie będę się swojego świństwa wypierał :lol:

Uważam, że to dobrze, że tych ferm i uboju nie będzie. Bo takie zadawanie cierpień tylko dla widzimisię kilku (nawet jak kilkuset tysięcy) modniś i szpanerów czy aby jakieś archaiczne religijne nakazy spełnić, jest bez sensu i podle. Bez futra z norek da się żyć. Z zimna się nie zdechnie. Bez rytualnego uboju też. Nie ma żadnych dowodów naukowych, ze Żyd czy Muzułmanin jak zje niekoszerne czy inne haram to zdechnie.
jak nie będzie nic innego to i szynkę będzie wpierniczał aż mu się uszy będą trzęsły i mlaskał.

Mały krok to. Może marginalny ale czemu nie zrobić go jak można.

Ale trzeba się też i szerzej, poważniej nad sobą zastanowić.

Edyta. miał być bold a nie cytat pod konieć.

_________________
Obrazek


Ostatnio zmieniony 20 wrz 2020, 16:58 przez Komandor, łącznie zmieniany 3 razy

Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 wrz 2020, 13:35 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lip 2016, 18:59
Posty: 17117
Tych wszystkich, którzy ubolewają, że obecna wadza chce zagłady biednym hodowcom zwierząt futerkowych i którzy tak gorąco tu dyskutują informuję, że pan prezydęt Duda właśnie się zasępił czy złożyć pod nią podpis. A w świetle tego co dzieje się z koalicją ZP może mu rączka zadrżeć i ku uciesze odeśle ustawę gdzieś tam, czyli do baru z bigosem.

_________________
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 4100 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 372, 373, 374, 375, 376, 377, 378 ... 410  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 207 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group