Cytuj:
Czy warto w Polsce być podlizuchem Jarosława Kaczyńskiego?
Oj, warto, o czym przekonuje los poety Selima Chazbijewicza, który bezskutecznie kandydował z ramienia Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do Senatu (2011), Sejmu (2015), a nawet do sejmiku warmińsko-mazurskiego (2010 i 2014), ale potem poszedł do rozum do głowy i napisał w 2016 wiersz. Wiersz, który odmienił jego życie wiecznego przegrywa.
Mogą Państwo ów wiersz przeczytać poniżej, zachwycając się zarówno osobliwym talentem językowym poety Chazbijewicza (naprawdę nie jest łatwo napisać aż tak koślawe strofy!), jak i jego niewątpliwym sprytem. Ów spryt (rozumiany przy pisowskim korycie jako prawidłowa postawa arcypolska) został właściwie odebrany na Nowogrodzkiej i od 2017 roku pan grafoman Chazbijewicz jest ambasadorem Rzeczpospolitej Polskiej w Kazachstanie i Kirgizji razem wziętych.
Tak się robi kariery w Pispolsce.
CODZIENNIE JEDEN WIERSZ
Selim Chazbijewicz - ODA DO JAROSŁAWA KACZYŃSKIEGO
Niby zwycięski Chrobry wzmacniasz państwo nasze,
Ty, który od nowa polską godność wskrzeszasz,
Jak orzeł ponad skałą wzlatujesz i zawsze,
To Ty masz rację, Ty na pomoc spieszysz.
Tyle dróg przejść musiałeś, wodzu nasz zwycięski,
Tyle klęsk przejść musiałeś, by podnieść się z klęski,
Tyle lat musiałeś czekać, by teraz już w chwale,
Rządzić Polską, by zmieniać nasz kraj stale.
W kierunku mocarstwa od morza do morza,
By wszystkie narody od Bałkanów po Bałtyk
A nawet ptaki co krążą w przestworzach,
Wielbiły Polskę i wielbiły jej wodza.
O Jarosławie Wielki, władco dusz Polaków,
Który nasz naród wyprowadzisz z klęski,
Który zdobędziesz imperium Lechitów,
I znów odrodzisz Warszawę i Kraków.
Niech będzie pamięć Twego brata Lecha
Na zawsze w kraju świętego Wojciecha
Łączyć, a nie dzielić naród nasz wybrany.
Z fejsa.