Oczywiście, że pod publiczkę. Ale czy tylko emocje a nie warianty i skutki?
Myślę, że dobrze przemyślane. Skutki, negatywne praktycznie żadne. To nie zamkniecie kopalń z tysiącami dobrze zorganizowanych górników.
Nie reforma Balcerowicza kiedy z dnia na dzień prawie wpędzono w nędzę. alkoholizm, poczucie bycia niepotrzebnym i beznadzieje nie setki czy może nieco ponad 1000 hodowców norek i ich pracowników (a i tak polowa z Ukrainy) a dziesiątki tysięcy pracowników PGR i Spółdzielni Rolniczych. Cale wsie wykluczone z życia. Dziesiątki tysięcy pracowników doprowadzanych do upadłości i sprzedawanych zakładów, często jedynych większych pracodawców w regionie.
Phi, eksport rytualnego, też coś... nie kupią Izraelczycy czy Arabowie to kupią Chińczycy.
https://www.cenyrolnicze.pl/wiadomosci/ ... winy-o-170 Przestaną psy jeść i Stary Praktyk się ucieszy. Jak kiedyś prawie cale masło wykupili. I Polska raczej wieprzowiną stoi a nie wołowiną. To nie Argentyna. No drób, Tu więcej.
A korzyści? No kilka pieczenie i to nie koszernych przy jednym ogniu.
Z ostatnich badań podczas wyborów wyszło, że PiS traci u młodych wyborców.
Kto najbardziej zwierzątka kocha i się cierpieniem zarzynanych bez ogłuszenia i wykrwawiającego się wolu czy kuraka przejmuje? Ludzie młodzi. Starzy to moze tu na forum bardziej. Podobnie z norkami i liskami. I wykształceni, z dużych miast. Gdzie też PiS ma przesrane.
Ze straci na wsi u rolników. A gdzie tam. To taki margines i te norki i ten ubój, że rolnicy masowo się nie odwrócą. A norki też im przeszkadzają. Bo już to inna wieś i gospodarstwa jak kiedyś. Obornika na podwórku za chałupą nie świadczysz. Trawniczki przystrzyżone, rabatki, polbruk. Wręcz pachnie. No w oborze mniej ale nie wali na pół wsi. A taka ferma wali na całą wieś i okolice. I letników jeszcze niektórym straszy bo też obok roli takich mają.
No i Ziobro z Gowinem.
Im też badań wychodzi, że jakby same startowały to w d... dostaną na korzyść PiS.
A rząd mniejszościowy. MARZENIE teraz.
Wyjaśnię. Aby liczyć na kolejną kadencję i utrzymanie poparcia muszą przez te 3 lata coś robić, ludziom byt poprawiać, rozwijać, dawać i nie tylko "reformę" sądów i pomniki wyklętych.
A tu dupa. W obecnej sytuacji. Już za bardzo nie ma co. Trochę się wyprztykali a i sytuacja nie sprzyja. Kryzys koronawirusowy. Kupę kasy na kredyt wydanych.
I na wytłumaczeniu z kryzysem długo się nie pojedzie. PO nie pojechała nawet kadencji i padła. Ludzie powiedzą macie sejm, połowę prawie senatu, prezydenta, trybunał to sobie radźcie . Możecie wszystko prawie. Ba, opozycja co dobrze sytuacje i niemożności zna też będzie taj judziła. Bo od tego jest.
A rząd mniejszościowy, może zły dla Polski, bo oznacza zawsze pewne zamrożenie, trwanie, daje szanse.
CHCEMY!! Ale ta zła opozycja, PO, i te cholerne Ziobry czy Gowiny blokują. Nic nie możemy. Demokracja.
Ale jak nas wybierzecie za 3...2 lata... rok... teraz i będziemy mogli sami to zrobimy, damy... nikt nam nie będzie przeszkadzał.
Oczywiście mogą nie dać. Ale trzy kadencje pod rząd to i tak dużo. I ambicje Kaczyńskiego podłechce. A potem? A potem to Kaczyński (za siedem lat) będzie miał prawie 80 lat. I będzie mógł spokojnie spocząć na laurach. Trzy kadencje, dwie kadencje swojego prezydenta. Sukces. Bez precedensu. Mąż opatrznościowy.
I nawet jak będą liczyli na czwartą to może też będzie na kogo zgonić. Na Trzaskowskiego czy Hołownię co wybory prezydenckie wygra i będzie blokował? Sami żeście sobie winni że tak wybraliście.
A wczejsniejszych wyborow nie ma co się bać. PiS nie rozpisze a opozycja tym bardziej. Lękliwie bedzie klepala ustawy budzetowe aż milo. Aby tylko nie doprowadzić. Dlaczego?
Ruch Trzaskowskiego w powijakach. Nie będą w stanie do wyborów stanąć.
Bez struktur nie ma szans.
A Hołownia buduje. I ma na dziś 20%. Głównie kosztem PO.
I co przez głupie wcześniejsze wybory tak na bruk, z cieplej posadki na 3 lata jeszcze?
I jeszcze twarz stracić bo się ryja darlo ze wybory w epidemi to śmierć a teraz samemu do nich dążyć przy 1000 zakażeń dziennie i rośnie?
Tak wiec bite 3 lata PiS spokojnie na mniejszościowym pociągnie. A i kolejne przy tym ukladzie ma szanse wygrać.
Przy większości i pełnej odpowiedzialności (bo na kogo zganiać jak ma się większość?) już nie koniecznie. Cala wina za porażki na nich, Nie będzie na kogo zgonić. Ze chcemy ale nie możemy. Chyba, że na Unie. I to też robią. Ale niestety nie wszystko się da.
Podsumowując:
Kaczyński i emocje to połączenie raczej mało prawdopodobne. To wyrachowany typ. Nawet jak miał emocje po katastrofie w Smoleńsku to tez je beznamiętnie wykorzystał i na nich gra. Bo czy ktoś myśli ze te miesięcznice to jeszcze emocje tylko? To zimna i wyrachowana szuja knująca na cale lata. Co już zresztą nie raz uwodnił wygrzebując się z nicości i porażek na szczyt.