Panie Kumie, powiedz Pan mnie głupiemu, jak to jest z tym białym i czarnym, bo ja, choć zawsze głupi, to teraz zgłupiałem jeszcze bardziej. Mówi Pan teraz, że biały Owsiak tyle dobra białego robi, że ta malutka czarna plamka odrobiny złodziejstwa nie zmienia białego w czarne, a przecie pamiętam, jak onegdaj wespół z Kuroniem, wył Pan w wniebogłosy, że sekretarze PZPR to czarne złodzieje, no, a przecie te czarne złodzieje nie mniej białego robili od Owsiaka, a więcej dużo, a i mniej od niego dla siebie kradli, oj, dużo mniej od Owsiaka. Takie sekretarze POP z innymi sekretarzami organizowali budowy osiedli mieszkaniowych, aby robotnicy mieli gdzie mieszkać za darmo, organizowali budowy domów wczasowych i ośrodków kolonijnych dla dzieci robotników, aby sobie latem wypoczywali pośród zieleni i wody, też za darmo, a że przy okazji podkradli odrobinę materiałów budowlanych na swoje domki jednorodzinne, to nie grzech to przecie, a Pan Rozumny nie chce im tego wybaczyć, jako Owsiakowi wybacza więcej. To powiedz mi Pan, Panie Kumie, co to tak bardzo się zmieniło, że razem z Kuroniem był Pan tak nieprzejednany i kropelka czerni na białym prześcieradle zasłaniała Panu wielką białą płachtę, a teraz odwrotnie, wylanego kałamarza czarnego atramentu na białe prześcieradło Pan nie zauważa, jeno samą biel Pan widzi? I jeszcze jedno, Panie Kumie, ciekawi mnie, kiedy owa zmiana percepcji nastąpiła, bo chciałbym wiedzieć, czy już wtedy, kiedy Kuroń gotował zupę dla bezrobotnych, to już był po zmianie percepcji i wyżerał mięso z zupy, a głodnym nalewał chochlą samą wodę, jako ten Caritas, który wespół ze swoją koleżanką partyjną Suchocka wyznaczyli, aby za pieniądze z budżetu państwa głodnych karmił wodą, a mięso sam wyżerał?
Adam Barycki
|