Dlaczego nie będzie rozliczenia PIS?
http://krytykapolityczna.pl/kraj/norymb ... ie-bedzie/Cytuj:
Co więcej, dla tego rozliczenia trzeba jeszcze znaleźć odpowiednią formułę. Jakie paragrafy wytoczyć przeciw Kaczyńskiemu? Że zadzwonił do Dudy i kazał mu podpisać niekonstytucyjną ustawę? Obawiam się, że nie ma tego w kodeksie karnym. Nawet jeśli coś się w nim znajdzie, proces będzie długi, a politycy PiS wystąpią na nim w aureoli męczenników cierpiących za Polskę z rąk kosmopolitycznych „elit“. Nowej demokratycznej władzy — której wyborczy mandat, przypomnijmy, nie będzie bardzo mocny — taki show wcale nie będzie potrzebny.
Zwycięscy politycy opozycji będą mieli więc bardzo silną motywację, żeby myśl o „rozliczaniu“ PiS porzucić i udać, że nastąpiła zwyczajna, demokratyczna zmiana władzy. Och, będą oczywiście mówić, że PiS był straszny i niszczył państwo, ale nie zrobią z tym nic.
Paradoks tej logiki polega na tym, że PiS może być tym bardziej pewny bezkarności, im bardziej zawłaszczy struktury państwa i im bardziej brutalnie będzie łamał reguły demokracji. Im będzie bardziej wrośnięty w państwo i im więcej elektoratu kupi, tym trudniej jego następcom będzie pociągać polityków PiS do odpowiedzialności, kiedy już oddadzą władzę. Pokonanemu przeciwnikowi można urządzić Norymbergę wtedy, kiedy przegra z kretesem — krótko mówiąc: wtedy, kiedy jest całkowicie bezsilny. Z przeciwnikiem pokonanym, ale silnym, polityczna logika każe usiąść do rozmów i odpuścić mu jego dawne grzechy. To jest przecież elementarz, panie i panowie. Nie zapominajcie o Okrągłym Stole.
Marzenie o „rozliczaniu“ PiS mówi zatem więcej o tych, którzy marzą, niż o realnej polityce. To są chłopięce fantazje o totalnym zwycięstwie, o pobiciu na boisku wroga, który autorowi zabrał samochodzik, i wytarzaniu go w błocie na oczach całej szkoły. Jak wszyscy dobrze pamiętamy, są to tylko marzenia.