forum.nie.com.pl

Forum Tygodnika Nie
Dzisiaj jest 16 kwie 2024, 10:32

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 561 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57  Następna
Autor Wiadomość
Post: 27 lip 2016, 0:25 
Pantryglodytes pisze:
Malina pisze:

Napływają z czasem nowe analizy i w związku z tym, nasuwają się nowe wnioski.
Wczoraj zmieniono na Wiki Bio żony dziennikarza. Usunięto informację o jej przynależności do służb specjalnych. (zdjęcia porównawcze poniżej)


Sprawdź proszę samodzielnie i napisz co tam widać: https://en.wikipedia.org/wiki/Einat_Wilf


A ty sprawdź moje zrzuty zrobione dwa dni temu. Odrzucono zmiany b wszystko zaczęło "śmierdzieć" na odległość.

No i oczywiście to "nieszczęsne" zdjęcie.


Załączniki:
Screenshot_10.jpg
Screenshot_10.jpg [ 58.39 KiB | Przeglądany 4726 razy ]
Na górę
  
 
Post: 27 lip 2016, 0:32 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 wrz 2014, 17:33
Posty: 9999
Malina pisze:
Pantryglodytes pisze:
Malina pisze:

Napływają z czasem nowe analizy i w związku z tym, nasuwają się nowe wnioski.
Wczoraj zmieniono na Wiki Bio żony dziennikarza. Usunięto informację o jej przynależności do służb specjalnych. (zdjęcia porównawcze poniżej)


Sprawdź proszę samodzielnie i napisz co tam widać: https://en.wikipedia.org/wiki/Einat_Wilf


A ty sprawdź moje zrzuty zrobione dwa dni temu. Odrzucono zmiany b wszystko zaczęło "śmierdzieć" na odległość.


W tym całym wiki jest dość trudno coś zrobić, "wymazując", pozornie, a faktycznie nie ma takiej potrzeby,
domyśl się dlaczego. :mrgreen:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 lip 2016, 1:29 
Pantryglodytes pisze:
W tym całym wiki jest dość trudno coś zrobić, "wymazując", pozornie, a faktycznie nie ma takiej potrzeby,
domyśl się dlaczego. :mrgreen:


Jeśli masz status edytora a prawie każdy może taki mieć, to możesz dokonywać zmian ale po decyzja, czy pozostaną te zmiany permanentnie na stronie zależy od ekipy zatrudnionej.

Wolno tylko pięć załączników więc przyczepiam tutaj,\

A tak wygląda biały truck z Nicei po potrąceniu 200 osób i zabiciu 84


Załączniki:
truck.jpg
truck.jpg [ 61.4 KiB | Przeglądany 4713 razy ]
Na górę
  
 
Post: 28 lip 2016, 23:18 
Wracając do sprawy Turcji.
Bardzo dobry materiał Joe Quinn -Sott.net
https://www.sott.net/article/323220-Wri ... ion-awaits
Tłumaczenie zrobione przez PRAcowniA.

Katastrofa wisi na włosku. Albo Erdogan stanie po jednej stronie z Rosją, Iranem i Syrią, albo Turcję czeka zniszczenie
Czy wszyscy zauważyli, co się dzieje? Czy wszyscy dojrzeli „krawędź”, nad którą teraz stoimy? Lipiec 2016 roku był miesiącem absolutnego chaosu na całym świecie, z brutalnymi i krwawymi atakami terrorystycznymi zdarzającymi się niemal wszędzie. Wiele z nich było bez wątpienia zorganizowanych i przemyślanych, podczas gdy inne były wynikłym z nich owocem „spontanicznego” szaleństwa. Jednak głównym wydarzeniem była bez wątpienia próba zamachu stanu w Turcji, która – jak by na to nie patrzeć – była aktem agresji największego państwa członkowskiego NATO wymierzonym przeciwko drugiemu co do wielkości członkowi Paktu.

To, co wydarzyło się w Turcji 15 lipca, było ewidentnie sponsorowaną bądź wspieraną przez USA próbą zamachu stanu, udaremnioną w 11. godzinie prawdopodobnie przez Rosję w postaci pomocy wywiadowczej i doradztwa dla Erdogana i S-ki. Czy oczekujemy zaakceptowania takiej bezczelności przez ekscepcjonalne supermocarstwo światowe? To mało prawdopodobne. Jeśli naczelni globalni podżegacze wojenni czegokolwiek się nauczyli w ciągu ostatnich 70 lat, to tego, że to oni rządzą światem, a każdy kraj, który ma czelność stanąć im na drodze, będzie surowo ukarany.

Kiedy Erdogan z przyjaciółmi przeprowadza wykorzenianie natowskiej piątej kolumny w Turcji (3 z 5 oddziałów tureckiej armii, jakie wzięły udział w puczu, wchodziły [od 2003 r.] w skład natowskich Sił Szybkiego Reagowania), anonimowe brytyjskie „źródła związane z ministerstwem obrony” już puszczają w obieg możliwość kolejnego zamachu stanu: „Jeśli nastąpi kolejna próba zamachu stanu, to po niej przyjdzie wojna domowa. Jeśli tak się stanie, nastąpi poważny kryzys międzynarodowy” – jak opublikował w niedzielę brytyjski tabloid Daily Star.

„Wojna domowa” i „poważny kryzys międzynarodowy”, czyli po prostu scenariusz z grupy tych, w których wprowadzaniu polityczni psychopaci z USA i Wielkiej Brytanii mają duże doświadczenie i dzięki którym rozkwitają. Jeśli Erdogan ma choć odrobinę zdrowego rozsądku, jeśli się czegokolwiek nauczył na temat prawdziwej natury zachodnich mocarstw w ciągu ostatnich 9 miesięcy (i dziesięciu lat na stanowisku premiera, zanim w 2014 roku został prezydentem), to nie będzie miał żadnych wątpliwości co do tego, co ma teraz zrobić i co czeka Turcję, jeśli tego nie zrobi.

Wystarczy, że spojrzy na sąsiada Turcji, Syrię, i jej historię z ostatnich 5 lat. Szalejące w całym kraju najemne armie dżihadystów, 300 tysięcy zabitych, zniszczone duże połacie kraju, miliony przesiedlonych ludzi, najlepszy ze wszystkich do tej pory „kryzys uchodźczy”, a wszystko to jest umyślnym produktem fabryki wojen „domowych” zachodnich rządów.

Z pozytywnej strony, istnieją oznaki, że Erdogan wreszcie otwiera oczy na niektóre trudne realia geopolityczne. W końcu to jego decyzja, żeby zwrócić się ku Rosji i zmienić swoje wojownicze stanowisko w sprawie Syrii, sprowokowała ruch ze strony angloamerykańskiej osi „twórczej destrukcji”, zmierzający do pozbycia się go. Był to akt desperacji zachodnich mocarstw, ale niemal im się udało. W czasie, kiedy to piszę, w Waszyngtonie i Londynie bez wątpienia pitrasi się „plan B”. Zamachy stanu są bezpośrednią i jawną próbą zmiany reżimu. Gdy te zawodzą, stosuje się zazwyczaj wypróbowane i przetestowane skryte metody.

Czego więc może się spodziewać Erdogan, jeśli nie zmierzy się z egzystencjalnym zagrożeniem dla choćby umiarkowanie niezależnej Turcji ze strony zachodnich podżegaczy wojennych? Szeregu dużych zamachów bombowych i innych ataków terrorystycznych w dużych miastach tureckich, nagłego wzrostu agresywności kurdyjskich kampanii na rzecz własnej ojczyzny wyciętej z obszaru Turcji, nagłej decyzji „ISIS” o rozszerzeniu ich wojny na terytorium tureckie, napaści ekonomicznej w postaci finansowego terroryzmu i niemal jednogłośnego międzynarodowego okrzyknięcia Erdogana nowym „rzeźnikiem własnego narodu”.

Nie jest to ładna perspektywa. Ale można jej uniknąć, jeśli Erdogan zdecyduje się opowiedzieć po stronie Rosji, Iranu, Syrii i Iraku. Razem mogą wysłać bardzo wyraźny sygnał do zachodnich mocarstw i ich pełnomocników w regionie, że chaos i masowa śmierć, zasiane w Syrii, nie będą mogły się rozprzestrzenić dalej.

Zamach stanu uwypuklił to, z czego Erdogan chyba zdał sobie sprawę na krótko przed podjętą próbą puczu: że przymykając oko na terroryzm w Syrii (wszystkich ugrupowań poza dotychczasowymi winnymi, syryjskimi Kurdami), naraża Turcję na masowe rozprzestrzenienie się tegoż terroryzmu także na tej terytorium.

Zważywszy na dziesiątki tysięcy ludzi ze wszystkich tureckich instytucji, usuniętych z pełnionych stanowisk lub aresztowanych, szybkość i skala „czystki” przeprowadzanej przez Erdogana wskazuje, że listy zostały sporządzone jeszcze przed zamachem stanu. Ignoranccy zachodni komentatorzy, którzy arogancko i obłudnie potępiają oczyszczanie tureckich sektorów politycznych, wojskowych i publicznych, nie rozumieją, że takie środki są niezbędne, jeśli zamierza się zapobiec „syrianizacji” Turcji. Jakkolwiek „obrzydliwym” i „niedemokratycznym” zachodnie media przedstawiałyby „sprzątanie domu” przez Erdogana, trzeba mieć na uwadze, że alternatywą są prawdopodobnie dziesiątki lub setki tysięcy zwykłych tureckich mężczyzn, kobiet i dzieci rozerwanych na kawałki w „wojnie domowej”.

Następnego dnia po tym, jak Turcy byli koszeni na ulicach Stambułu i Ankary przez wspieranych przez CIA puczystów, rozpoczęły się ataki na komisariaty w stolicach Armenii i Kazachstanu. Należy pamiętać, że to właśnie zbrojne ataki na komisariaty, przeprowadzane przez „protestujących”, szybko zmieniających się w „buntowników”, rozpoczęły „wojnę domową” (czyli kampanię destabilizacji pod przywództwem USA) w Libii i Syrii. W obliczu eurazjatyckich projektów integracyjnych, które mogą ominąć (i prawdopodobnie ominą) kierowaną przez USA globalną mafię z jej niezwykle kosztowną gangsterską „ochroną”, Imperium Chaosu „jest w agonii”, czego objawem jest oczywiście celowo prowokowany wszędzie chaos (w tym ataki terrorystyczne w Europie i zabijanie policjantów w USA).

W takim wypadku Turcja i Erdogan nie mogą sobie dłużej pozwalać na granie na dwa fronty. Nie mogą stać w kolejce po przyjęcie zarówno do Unii Europejskiej, jak i do Szanghajskiej Organizacji Współpracy. Erdogan nie może już biernie pozwalać tureckim agencjom wywiadowczym na dyktowanie tureckiej polityki zagranicznej, w tym na dostarczanie broni i gotówki terrorystom w Syrii i manipulowanie przepływem uchodźców w celu destabilizacji Europy – i oczekiwać dobrych stosunków z Rosją. Krótko mówiąc, Turcja nie może być jednocześnie marionetką NATO i przyjacielem Rosji.

Czy zatem Turcja wystąpi z NATO? Nie jest to jedynie symboliczny gest – jest to przede wszystkim ogromne i jednocześnie delikatne przedsięwzięcie, które wymaga usunięcia raka z serca jej wszystkich instytucji. Być może ze względu na korzyści polityki wewnętrznej rząd turecki przedstawia swoje „oczyszczanie” ze zdrajców (jakimi wielu z nich na pewno jest) jako usuwanie siatki „gulenowskich terrorystów”, ale na pewno wie, że na zwolenników zamachu stanu wpływ miały nie tylko stosunkowo nowe ambicje samotnego, podstarzałego przeciwnika politycznego Erdogana, zadomowionego w USA.

Zachodnie wpływy w obrębie struktury wojskowej i politycznej Turcji – długoletniego członka NATO – są tylko jednym z nieuniknionych skutków tego członkostwa. Jednak na tym nie koniec. Długotrwała ekspozycja na amerykańskie wpływy oznacza, że dzisiaj sama tkanina tureckiego społeczeństwa – zwłaszcza wśród inteligencji – jest ukształtowana na podobieństwo „twórców rzeczywistości” z Waszyngtonu i Wall Street. Erdogan teraz wie, że może liczyć na większościowe poparcie społeczne, ale droga przejścia od bycia podporządkowanym NATO do euroazjatyckiej integracji będzie trudna, a Imperium niemal na pewno wykorzysta każdą brudną sztuczkę ze swojego repertuaru, żeby sprowadzić Erdogana i naród turecki na kolana. Jedyną szansą dla Turków na przetrwanie takiej burzy jest poszukanie bezpiecznej przystani w ramionach Rosji i przyjaciół.


Na górę
  
 
Post: 29 lip 2016, 7:56 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lip 2016, 18:59
Posty: 17117
Pani Malino i Pani w to wierzy? Ja nie mam nic przeciwko temu aby każde państwo szukało sobie własnego kierunku rozwoju. Ale nie ma tak aby być całkowicie niezależnym. Niezależna jest Rosja, Chiny, USA. Nawet KRLD nie jest niezależna bo siedzi w kieszeni Chin. Trzeba mieć potencjał żeby na niezależność się wybić. A te trzy mocarstwa,które wymieniłem - przynajmniej militarnie taką niezależność mają. Kiedy Turcja trafi pod skrzydełka Rosji będzie musiała jedynie służyć innemu panu. Czy to lepiej - nie wiem. Zresztą to nie nasze zmartwienie tylko Turków.

_________________
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 lip 2016, 9:13 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 wrz 2014, 1:12
Posty: 6422
Lokalizacja: Mokolodi - Okavango
Boruch pisze:
Pani Malino i Pani w to [...]
:shock:

_________________
Kobieta mnie bije - nigdy nie należy wierzyć informacjom niezdementowanym.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 lip 2016, 10:05 
stanax pisze:
Boruch pisze:
Pani Malino i Pani w to [...]


Boli was stare kurwy inny przekaz od żydowskiego.

Adam Barycki


Na górę
  
 
Post: 29 lip 2016, 12:13 
Boruch pisze:
Pani Malino i Pani w to wierzy? Ja nie mam nic przeciwko temu aby każde państwo szukało sobie własnego kierunku rozwoju. Ale nie ma tak aby być całkowicie niezależnym. Niezależna jest Rosja, Chiny, USA. Nawet KRLD nie jest niezależna bo siedzi w kieszeni Chin. Trzeba mieć potencjał żeby na niezależność się wybić. A te trzy mocarstwa,które wymieniłem - przynajmniej militarnie taką niezależność mają. Kiedy Turcja trafi pod skrzydełka Rosji będzie musiała jedynie służyć innemu panu. Czy to lepiej - nie wiem. Zresztą to nie nasze zmartwienie tylko Turków.


To nie jest kwestia wiary czy niewiary.
Niezależność nie musi oznaczać politycznej samotności i odizolowania, wręcz przeciwnie. W dzisiejszej politycznej scenerii, wręcz należy posiadać wsparcie, kontrakty i umowy o wspólnej wymianie i wsparciu.
Sztuka w tym, by te układy były jak najbardziej ukierunkowane na rozwój bez ekspansji niż na stworzenie sobie lub bycie wasalem. Czym bliżej układu rodzaju partnerstwa tym bardziej można mówić o niezależności. W przypadku układów z USA czy Izraelem rzadko można dyskutować o niezależności czy partnerstwie.
Jeśli chodzi o konkretną sprawę Turcji i próbie przewrotu to jestem więcej niż pewna, że Erdoganowi, udało się utrzymać władzę jedynie z pomocą Rosji, która śledząc wydarzenia na bieżąco miała już w dniu zamachu konkretny plan a Erdogan jedynie wprowadził go w życie. Media europejskie donoszą opatrując info po zamachu w dramatyczne zdjęcia ale mając na uwadze, w czyim interesie te media działają, odnoszę się wiadomości tychże z ogromną dozą sceptycyzmu.


Na górę
  
 
Post: 29 lip 2016, 12:16 
barycki pisze:
stanax pisze:
Boruch pisze:
Pani Malino i Pani w to [...]


Boli was stare kurwy inny przekaz od żydowskiego.

Adam Barycki


Siostro Barycki, są zaskoczeni przekazem, bo nie mieli pojęcia, że w ogóle, może istnieć jakiś inny rodzaj.


Na górę
  
 
Post: 30 lip 2016, 19:05 
Turcja - ciąg dalszy.

Erdogan przechodzi na stronę Rosji! Oskarża USA o zamach stanu i atakuje amerykańskich generałów

„Stanęliście po stronie organizatorów puczu w Turcji zamiast podziękować tym, którzy puczowi zapobiegli” – z takim oskarżeniem turecki prezydent Recep Erdogan wystąpił w piątek pod adresem amerykańskich generałów. Jego przemówienie w akademii policyjnej w Golbasi cytują BBC i Deutsche Welle.

„Ten, który wydał rozkaz dokonania zamachu stanu pozostaje pod waszą opieką” – mówił Erdogan wskazując po raz kolejny na muzułmańskiego kaznodzieję Fethullaha Gulena, który ma azyl polityczny w USA.

Przypomnijmy, że władze w Ankarze kategorycznie żądają jego ekstradycji, jednak Waszyngton równie zdecydowanie odmawia twierdząc, że nie ma dowodów jego winy.

Wściekłość Erdogana skierowała się szczególnie przeciwko amerykańskiemu generałowi Josephowi Votelowi, szefowi Centralnego Dowództwa armii USA.

Dzień wcześniej gen. Votel ostrzegł bowiem, że masowe czystki dokonywane przez tureckiego prezydenta w armii i aresztowanie dziesiątków generałów będących „partnerami USA” może mieć negatywny wpływ na stosunki Ankary z Waszyngtonem.

„To nie do ciebie należy podejmowanie takich decyzji! Kim ty jesteś? Znaj swoje miejsce!” – krzyczał Erdogan pod adresem generała.

Tymczasem zaniepokojenie trwającą w Turcji falą aresztowań wyraził też dyrektor amerykańskiej agencji bezpieczeństwa National Intelligence James Clapper. Jego zdaniem, działania te mogą doprowadzić do osłabienia walki z Państwem Islamskim, gdyż uderzyły w cały aparat sił specjalnych Turcji.

Według informacji podanych w piątek przez tureckie MSW, w więzieniach przebywa już 18 tys. osób oskarżonych o udział w spisku, głównie wojskowych. Erdogan zdymisjonował i zdegradował prawie połowę najwyższej kadry oficerskiej.

Łącznie w całym kraju z pracy wyrzucono 66 tys. policjantów, urzędników, sędziów. Zamknięto 142 redakcje, aresztowano szereg dziennikarzy.

Tymczasem 9 sierpnia br. Erdogan jedzie do Petersburga na spotkanie z Władimirem Putinem. Do Moskwy poleciał już turecki wicepremier Mehmet Simsek, który omawiał z Rosjanami m.in. budowę gazociągu South Stream przez Morze Czarne do Turcji, współpracę w energetyce jądrowej i zniesienie wszystkich sankcji, które wcześniej Kreml wprowadził przeciwko Ankarze.

Przedstawiciel tureckiego rządu podziękował też Rosji za wsparcie Erdogana w czasie niedawnej próby obalenia go przez puczystów. Tak więc z zawziętych wrogów, którymi byli jeszcze do niedawna od czasu strącenia przez Turcję rosyjskiego bombowca w listopadzie 2015 r., Moskwa i Ankara stają się właśnie wielkimi przyjaciółmi.

Niewykluczone, że tym co ostatecznie skłoniło Erdogana do zmiany frontu była obawa przed masowym uzbrajaniem przez Moskwę separatystów kurdyjskich walczących o oderwanie się od Turcji.

Zdaniem obserwatorów, coraz wyraźniej widać, że pomimo iż Turcja nadal pozostaje w NATO, to coraz bardziej stacza się w objęcia Władimira Putina i niewykluczone, że będzie nawet chciała dołączyć do tworzonej przez niego Unii Euroazjatyckiej.

Jest to tym bardziej prawdopodobne, że dyktatorskie metody rządzenia Erdogana, które dla Unii Europejskiej są nie do przyjęcia, Putinowi w pełni odpowiadają.

reporterzy.pl


Na górę
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 561 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 47 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group