Przyłębska. Grat a nawet grata.
Cytuj:
Jak wiadomo, w Niemczech godnie nas reprezentuje ambasador Andrzej Przyłębski,
człowiek szerokich horyzontów i rozlicznych służb. Od dłuższego już czasu stara się
tam, w tych Niemczech, uwiarygodnić i wprowadzić na salony swoją żonę Julię,
wybitną prawniczkę, intelektualistkę i najlepszego prezesa Trybunału Konstytucyjnego
jakich zna świat i przy okazji podziwia. To nawet nie tyle – choć też jak najbardziej – osobisty
problem pana ambasadora, ale istotna kwestia międzynarodowa, bardzo ważna dla PiS.
Niemcy, naród kiedy trzeba bardzo delikatny, delikatnie dają do zrozumienia,
że jednak za wysokie to progi.Cytuj:
„Nie chcemy robić niczego, co mogłoby świadczyć, że uznajemy panią Przyłębską,
jako prezesa polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Są tu zbyt duże wątpliwości.
To dla nas tylko żona ambasadora.”
Cytuj:
Czyli nie ma co owijać w bawełną, proste rzeczy nazywać trzeba prostym językiem.
Czy się komuś to podoba czy nie, pani prezes Julia Przyłębska to de facto w
Niemczech persona non grata. To mebel grat w nowoczesnym mieszkaniu, który z
jakiegoś powodu stoi w rogu, ale którego wszyscy się wstydzą.
Brawo my. Wstaliśmy z kolan a spodnie krótkie i kolana wciąż bolą
od tego klęczenia na grochu.