Prawi i sprawiedliwi..
No, i oczywiście żyjący, jak bogobojni katolicy.
„Wuj z PiS-u”. „Newsweek” ujawnia stenogramy w sprawie GawłowskiegoKim są urzędnicy, który oskarżyli sekretarza generalnego PO Stanisława Gawłowskiego o przyjęcie dwóch drogich zegarków? Jeden po zmianie rządu został doradcą ministra środowiska Jana Szyszki, a drugi miał awansować dzięki wpływowemu krewnemu z PiS. „Potem przyjdzie twój wuj (…). Możesz być gwarantem naszego dobrobytu” – rozmawiali między sobą. „Newsweek” dotarł do stenogramu z nagranej rozmowy urzędników.
„Newsweek” zapoznał się z aktami sprawy Łukasza L. Wynika z nich, że L. i Mieczysław O. wspólnie zarządzali Instytutem i byli kochankami.
Więź, która ich łączyła, była skomplikowana, bo L. potajemnie nagrywał swojego przełożonego. (co za miłość
)W sądowych materiałach znajduje się m.in. stenogram z ich długiego spotkania w restauracji. Mimo, że rozmowa miała miejsce wiosną 2013 r. (przynajmniej wtedy L. zgrał ją z dyktafonu na komputer), czyli dwa lata po rzekomym przekazaniu łapówki Gawłowskiemu, to L. nie czuł się w Instytucie pewnie.
Spotkanie jest pełne emocji – padają pytania, czy L. jeszcze kocha swojego szefa, pojawiają się też wątki seksualne. Większość rozmowy dotyczy jednak tego, że Gawłowski żąda zwolnienia Łukasza L. z Instytutu. „On cię kazał wypierd… Wiesz, jak mi powiedział? Że mamy wypierd… L.” - mówi Mieczysław O.
Szef IMGW zastanawia się też, jak mógłby „ukryć” w strukturze IMGW swojego kochanka. Jednym z pomysłów jest przeniesienie go do oddziału w Krakowie. Na to jednak nie zgadza się L., który mówi, że czuje się jak „bezpański pies”, „bezdomny i trędowaty”. Nie odpowiadają mu też nowe zarobki proponowane przez Mieczysława O.: 4,9 tys. zł plus premia w wysokości średniej krajowej (z rozmowy wynika, że L. do tej pory zarabiał ok. 17 tys. zł, czyli, jak zauważa O., „więcej niż Gawłowski”).
całość
http://www.newsweek.pl/polska/stanislaw ... 681,1.html