ika pisze:
Komandor pisze:
Zarzuty może i ciężkie ale w punktu widzenia kodeksu wyborczego mało istotne. A moralnego czy politycznego to sobie można.
No, nie wiem... nie wszystkie były takie nieistotne! Wręcz przeciwnie!
Teraz zależy, czy to było wylewanie żalu (tak po koleżeńsku dla publiki, a w kuluarach jakoś to będzie), czy autentyczne deklaracje.
Komandor pisze:
Ale nie to jest najgorsze moi drodzy. Jak PO i jej zwolennicy ze świata celebrytów nie zmienią narracji to i w kolejny wyborach dostaną w dupę. O czym od lat już mówię.
Szukanie winnych nie u siebie tylko wokół (Hołownia, Biedroń, itp) obrażanie tych co glosowali inaczej niż światłe elity by sobie życzyły (patologia, wiocha, ciemnota, sprzedawczyki, troglodyci itd wyborców, obrażanie się na (nie wiem na co? Na ludzi, naród,) i histeryczne darcie szat i zapowiadanie wyjazdu z Polski, i im nie przysporzy a wręcz przeciwnie. I żadne zaklinanie przed wyborami, że teraz to oni są za 500+ dla tej patologii i troglodytów tego nie zmieni.
Hola!
O tym obrażaniu słyszę mantrę, już wszyscy pobiegli wierzyć - a gdzie fakty?
Kto kogo obraża?
Drugi sort, chamska hołota, zdradzieckie mordy - kto rzuca takie kamienie?
Celebryci jako arbitrzy? Ależ oni mają posłuch większy akurat w oglądaczach TVP i pochodnych!
Komandorze... please...
Komandor pisze:
No cóż, chyba do śmierci mi przyjdzie żyć w państwie rządzonym przez PiS.
Z podejściem jak wyżej - niechybnie!
1. Z punku widzenia Kodeksu Wyborczego nieistotne. Tam jest napisane konkretnie czego może dotyczyć protest wyborczy. Na pewno nie zaangażowania rządu i mediów publicznych. Tak samo jak samorządów i mediów komercyjnych.
2. A co oznacza np. osławione 8 gwiazdek i czym się rożni od hasła "przecz (stop) z ideologią (ii) LGBT"? Jak już to tym, że bardziej wulgarne bo jebać to bardziej wulgarnie jak przecz czy stop i dotyczące większej ilości ludzi czujących się związani.
Czy nazywanie wyborców Dudy - troglotyci, patologa, wiocha, tumany to coś mniej obraźliwego od drugiego sortu czy zdradzieckich mord? Obie strony walą równo jednak co muszę z przykrością przyznać my częściej i bardziej szeroko. I to co podajesz, ten "drugi sort" (rok 2015), "zdradzieckie mordy" (rok 2018) to aż do wielu lat wstecz musiałaś sięgać. A to o czym ja pisze to teraźniejszość. Tu i teraz a najwyzej z przed kilku. kilkunastu miesięcy i stale w narracji.
I ja podchodzę do sprawy rozumowo nie emocjonalnie. Krzywa rozkładu normalnego mówi i nie chce inaczej chociażbyśmy się zesrali, ze tej mniej mniej wykształconej patologi z małych miast i wioch, prostych ludzi którym bliższa jest micha jak trybunały i los celebrytów jest więcej niż wysoko wykształconych intelektualistów z wielkich miast z głowami zaprzątniętymi ideałami szczytnymi, którzy wcale przez to muszą muszą być mądrzejsi.
Bo głupota, w sensie nieracjonalnych zachowań dotyka po równo, i tych z wykształceniem i tych bez.
Więc tutaj już czysto cynicznie to rzeczy podchodząc nie opłaca się obrażać większości. I obrażanie mniejszości mniejsze szkody przynosi.
I do dochodzimy do
pkt. 3. I z takim podejściem jak Wasze na pewno mamy kolejne wybory w plecy.
Poza punktami:
Demokracja jak sama nazwa na to wskazuje to rządy ludu (poprzez co prawda wybranych przedstawicieli) Nowoczesna w odróżnieniu od ateńskiej ( i naszej szlacheckiej) , która tak naprawdę była elitokracją bo nie wszyscy mieli prawo głosu (a i tak nazywana przez przeciwników ochlokracją) ma to do siebie, że prawo głosu (wyborcze) mają wszyscy dorośli obywatele (nieubezwłasnowolnieni sądownie) a wyborach do PE i samorządowych również obywatele państw UE ze stałym pobytem.
I to warunkuje to co się w polityce dzieje. I możemy za ateńczykami krzyczeć (i jak widać krzyczymy), że to już całkowita ochlokracja czyli rządy motłochu ale aby to zmienić to trzeba by np wprowadzić ograniczanie (jak w Atenach czy bliżej w XIX jeszcze Anglii i innych krajach), ze np prawo glosy mają właściciele nieruchomości o wartości pow. X, z dochodami pow. średniej i osoby z wykształceniem średnim( z maturą) i wyższym. I w końcu by było po waszej myśli (i nie trzeba by było wyjeżdżać z kraju gdzie "troglodyci i patologia" wybiera prezydenta i rząd. Ale czy by była nadal demokracja w nowoczesnym i pełnym tego słowa rozumieniu?
Jest jeszcze inne wyjście, zwyczajnie pogodzić się z rzeczywistością i znaleźć sposób na "zmanipulowanie" tego "motłochu", który jak twierdzą sami intelektualiści ponoć jest łatwy do zmanipulowania, ale jakoś tym wybitnym elitom nie wychodzi. A mówiąc normalnym, nie pogardliwym językiem, dotrzeć do tych ludzi.
Obrażanie się i pogarda niczego nie da. Można zdzierać nosa i gardzić ale trzeba się liczyć z tym, ze od pogardzanych w dupę kopa się dostanie. I jak wydać dostaje skutecznie.
I nie tylko ja to mowie. Jest wiele osób bo naszej (nie jaśniejszej, nie lepszej tylko naszej) stronie mocy co to dostrzegają. Pod linkiem kolejny przykład.
https://liberte.pl/osiem-gwiazdek-czyli ... my-wybory/Cytuj:
To chamskie JEBAĆ PIS, a zwłaszcza argumentacja, że nie chodzi o elektorat a o partię, jako żywo przypomina mi PRECZ Z LGBT, a po małej gwiazdce wyjaśnienie, że nie chodzi o ludzi, ale o ideologię. PiS to wyborcy PiS, a przynajmniej oni tak o sobie myślą. Ilekroć ktoś pisze JEBAĆ PIS, wyborca PiS czuje, że ktoś dybie właśnie na niego . I można argumentować, że nie ma racji, ale rację ma – to jego subiektywne odczucie i ono zawsze jest prawdziwe. I można się zżymać na to, że ten wyborca nas nie rozumie, więc na pewno kretyn. Albo, jak uczą na każdym szkoleniu ze sprzedaży – uszanować obiekcję klienta, wyrazić zrozumienie i spróbować przekonać, że chcemy jego dobra. A najlepiej, po prostu nie pisać JEBAĆ PIS. Czy tak trudno się powstrzymać?
Od lat przekonuje się nas, wyborców PO, że wyborcy PiS to idioci. Niewykształceni, niezamożni, łatwi do zmanipulowania, a jednocześnie od lat nie udaje się PO „zmanipulować” tej grupy. To może jednak nie są tacy głupi? Może po prostu PiS zadał sobie trud i zastanowił się, czego oni chcą, albo po prostu zapytał ich o to?
„Nasza strona” nie pyta, bo wie, czego ten wyborca chce – wolnych sądów, poszanowania konstytucji, realizowania wyroków TSUE. Jak myślicie, ile z tych pojęć przeciętny wyborca PiS zna i rozumie? I nie, nie świadczy to o tym, że to kretyn. Tylko o tym, że te sprawy, subiektywnie, nie mają dla niego znaczenia. Nie ekscytują go, nie są ważne. Dlaczego próbujemy go przekonać, że się myli, zamiast przyjąć, że nie są dla niego istotne i zrewidować język, jakim się do niego mówi?
PO nie wygrała, ba – my nie wygraliśmy, bo partia, a może bardziej sympatyzujący z partią dziennikarze, publicyści, badacze, wymościli się wygodnie po jednej stronie i kompletnie nie widzą interesu w tym, aby elektorat PiS szanować, adresować do niego ofertę, lub po prostu nie obrażać.
Należało jeździć do tych ludzi zamiast do Wrocławia, Poznania, Gdańska, Warszawy i rozmawiać z nimi. Tymczasem zewsząd słyszę „to Podkarpacie, beton, nie ma sensu”. Taka wysublimowana forma powiedzenia 2 milionom mieszkańców województwa „jesteście zbyt głupi, żeby zrozumieć. Sorry, nie ma sensu”.
Należało gryźć się w język. Skoro nie mówisz wyborcy PiS na ulicy „JEBAĆ CIĘ” (tak jak mówiłem – oni naprawdę odbierają to personalnie), to nie warto tego pisać w „socjalach”, państwo znani dziennikarze i posłowie Pomaska, Grabiec, Szczerba etc. I proszę mi nie pisać „a czemu nie oburzałeś się, kiedy szczuli na LGBT”. Oburzałem się. Bo oburza mnie i duże i małe chamstwo. Ale fakt, że ktoś dopuszcza się dużego nie oznacza, że małe przyjmujemy za usprawiedliwione. Nawet jeśli większość z Was faktycznie najchętniej kopnęłoby posła PiS w tyłek, czy ze zwykłego, wyborczego wyrachowania nie należało ukryć, jak olbrzymie jest to pragnienie?
No ale to Wasz wybór.
PS. Stan dal tu w jednym wątku linka to raportu gęgaczy. 177 stron gęgania. I mówi niech to każdy wyborca PiS przeczyta aby do zakutego lba... a jak nie dotrze do drugi raz i do skutku.
Ale zaraz zaraz, kto to przeczyta? Założę się ze nawet większość intelektualistów z forum nie przeczytało. Bo za trudne i za długie. A ma przeczytać i zrozumieć ten troglodyta ze wsi po zawodówce rolniczej - fakultet hodowla trzody chlewnej?
My się możemy takim gęganiem wzajemnym onanizować. Ale skoro sami uważamy, że lud ciemny, głupi i piśmienny to nie mówmy do niego językiem, którego nie zrozumie. Bo to niekoherentne jest myślenie. Niespójne. Przeczytajcie ten raport i zastanówcie się czy dotrze do tego "waszego" "troglodyty"? Czy przypadkiem nie rzuci w kosz po kilku stronach (albo po przejrzeniu spisu treści) jak zresztą większość z forumowiczów góra po pierwszym rozdziale?
A nawet jak troglodyta dotrze do strony 31 i podrozdziału obietnice itp to czego się dowie? Że gęgają gęgacze aby gęgać.
Bo reforma emerytalna cofnięta, 500 + jest, uszczelnienie systemu podatkowego (nawet jeśli cala luka nie została zlikwidowana bo to słusznie gęgali, ze niemożliwe) jest. banki dalej mają darmowe konta, supermarkety nie padły a ceny w nich drastycznie nie wzrosły (a jak wzrosły to wzrosły też dochody biedniejszej części społeczeństwa). I świat się nie zawalił. Więcej gospodarka nie padła a bezrobocie spadło pomimo gęgania, ze strach się bać. Co więcej nawet opozycja jest teraz "za".
No co troglodyta sobie pomyśli, skoro go już do myślenia zmuszacie. Ze to tylko gęganie. A te trybunały, sędziowie itp. A chuj z nimi. co mnie obchodzą jak mam pracę i michę i ktoś w końcu do mnie z szacunkiem mówi a nie, "żem sam sobie winny żem biedny bo nieudacznik jestem i homosovieticus".
Bo raport jest już w wielu sprawach nieaktualny.
Jeszcze raz powtarzam, sami sobie na PiS zapracowaliśmy, zadzieraniem nosa, pogardą i brakiem zrozumienia prostego (co nie znaczy gorszego), zwyczajnego czlowieka. I to przez cale długie lata wolnej Polski.
A jak zapracowaliśmy (piszę MY chociaż akurat ja i wiele innych osób to dostrzegało i upominało bo raczej mi o szerokie spojrzenie na środowisko strony opozycyjnej chodzi i ja też sobie "uzurpuje" przynależność do niej) to teraz zbieramy owoce tej pracy.
A ponieważ jak widzę pracujemy usilnie dalej to i zbierać będziemy w przyszłości. No chyba, że zmądrzejemy.
PPS. Oczywiście zaraz też dostanę po nosie od fanatycznych opozycjonistów i zostanę okrzyknięty zdrajcą, pisiorem, wyboczą Dudy (już mi tak insynuowano) i cholera wie czym jeszcze. Bo fanatyzm (każdy) ma to do siebie) ze "kto nie z nami to przeciw nam" a każdy głos krytyki to herezja i w zależności od proweniencji fanatyzmu na stos albo do dołu z wapnem.
I znowu znikam, bo pogoda jest i wnuki na łeb włażą.