Canislupus !!!
Ten artykuł z geopolityka.org ,no powiedzmy, nie jest za bardzo logiczny.Weźmy choćby ostanie zdanie z tego tekstu,które ma być pytaniem retorycznym.
Alfredo Jalife-Rahme pisze:
Czy nowy kalifat XXI wieku i jego globalny dżihad przeciwko państwom BRICS mógłby być częścią globalnego kartelu państw zachodnich?
Odpowiedż jest prosta nie,nie mógłby być ,gdyż wiele państw zachodnich ma wielkie problemy z olbrzymimi muzułmańskimi mniejszościami np Francja,Holandia,Wielka Brytania.Sama zaś FR z mniejszościami muzułmańskimi radzi sobie nieżle,a w każdym razie znacznie lepiej niż wspomniany zachód,wykorzystują np w Tatarstanie argument "matuszki Rosiji".
Autor podzielił sobie muzułmanów na sunnitów i szyitów i jedzie nie oglądając się na różnice pomiędzy np polskimi, tatarskimi sunnitami,a dzihadystami z Isil,albo pomiędzy sunnitami ujgurskimi,a wahabitami z AS lub też muzułmanami z Tatarstanu ,a malezyjskimi islamistami.Sprawę jeszcze komplikuje fakt,że nawet w ortodoksyjnej AS istnieje mniejszość szyicka i raczej nie jest prześladowana.Wspominałem chyba wcześniej ,że szyizmu i sunnizmu nie powinniśmy rozpatrywać jako osobnych,rywalizującyh religii.
Albo taki passus.
Alfredo Jalife-Rahme pisze:
....Znajdujący się w sercu Eurazji nowy kalifat XXI wieku wywiera ogromny geostrategiczny wpływ na państwa RIC [przyp. tłum. BRICS bez Brazylii i Afryki Południowej], zamieszkiwane przez znaczące mniejszości muzułmańskie, w przeciwieństwie do USA i innych krajów na amerykańskim kontynencie, w których mniejszości muzułmańskie są nieskończenie małe (0,8% w USA; 0,42% w Ameryce Południowej oraz 1,6% na całym amerykańskim kontynencie)....
Nie pominę milczeniem faktu,że zdaniem autora serce Eurazji leży gdzieś pomiędzy Damaszkiem,a Bagdadem,wystarczy rzut oka na mapę aby uzmysłowić sobie jaka to bzdura.Dalej fragment budzi nie mniejsze zastrzerzenia,gdyż domniemany kalifat po pierwsze będzie wywierał wpływ na Irak,Turcję ,Kuwejt,Arabię Saudyjską oraz Syrię,a nie FR czy CHRL ,kto zaś ma głównie interesy w tym roponośnym obszarze i jest od niego strategicznie zależny to chyba nie pozostawia wątpliwości, bo raczej nie Rosja.Dodam ,że także hipotetyczny wpływ Isil na indyjskich sufitów,a może też,bo czemu nie i na sikhów jest wielce dyskusyjny.
Cała operacja Isil do złudzenia przypomina perypetie Hamasu.Skutek jest identyczny.Całkowite wymknięcie się prowokacji spod kontrolii i niemal natychmiastowe obrócenie się "zprowokowanych"organizacji przeciwko prowokatorom,z bardzo nieprzjemnymi konsekwencjami głównie dla Izraela i USA.ISIL wydaje sie być całkowicie niekontrolowalny,obawiam się,że będzie też oporny na atlantyckie wpływy.Najwiekszym problemem jest baza ISIL,stanowi ją biedny ,zawiedziony, rozgoryczony islamski lud.W zwiazku z tym jakiekolwiek działania służb bloku atlantyckiego ,przypominają zabawę zapałkami siedmiolatków w stodole pełnej wysuszonego siana.
I jeszcze jeden fragment
Alfredo Jalife-Rahme pisze:
.....W trakcie zimnej wojny, książka francuskiej arystokratki Hélène Carrère d’Encausse pod oryginalnym tytułem L’empire éclaté: la révolte des nations en U.R.S.S. [przyp. tłum. prawdopodobnie chodzi tu o książkę pod polskim tytułem „Spękane imperium”] przepowiedziała rozpad Związku Radzieckiego, podkreślając jego wrażliwość na hektyczny i poligamiczny wzrost ludności muzułmańskiej....
Czyżby autor niniejszego artykułu sugerował czytelmikom,że rozpad ZSRR nastąpił na skutek działania wewnętrznych sił islamskich lub wręcz jakiejś nie dostrzeżonej islamskiej rewolucji.To już jest po prostu ignorancja.
Zapytać by ktoś mógł skoro ten tekst jest tak kiepski to czemu poświęcać mu tyle uwagi.Otóz odnoszę wrażenie,że ostatnimi czasy w sieci mamy doczynienia z nasileniem propagandy ,ktora usiłuje nam wmówić ,że Isil jest największym zagrożeniem właśnie dla BRICS.I Dlatego państwa BRICS powinny zaangażować się w bezpośredni konflikt z ISIL,a nie tylko osłaniać Syrię.No jak myślicie kto by to mógł być zainteresowany w realizacji powyższego scenariusza?
PS
I jeszcze jedno swiądectwo dokumentujące ignorancję albo też fakt zakłamywania danych
Alfredo Jalife-Rahme pisze:
Politycy Stanów Zjednoczonych, szczególnie Joe Biden, znowu zaczynają mówić o modelu demograficznym „spękanego imperium”, czyli Rosji – imperium, które jest już i tak zredukowane do najmniejszej możliwej części – oraz gdzie mieszka ogromna mniejszość muzułmańska, czyli około 15% ludności (20 mln) w regionie między Wołgą i Uralem oraz na nadwrażliwym Kaukazie (Dagestanie, Czeczenii itd.).
A w rzeczywistości wygłąda to tak,że zależnie od żródeł liczba muzułmanów szacowana jest w FR na 5% do max 10% populacji,czyli od 7.5mln do 15mln .Oj nieładnie kłamczuszek.
"The most recent ISSP survey finds that Muslims make up 5% of Russia’s population, but other surveys and studies have somewhat higher estimates. For more information, see “Sochi Olympics shine spotlight on Russia’s Muslim population.”
http://www.pewforum.org/2014/02/10/russ ... to-church/http://www.pewresearch.org/fact-tank/20 ... opulation/