kum pisze:
Zacznijmy od Polkoloru
kazdy inzynier,ktory maczal w tym palce wie, ze kupiono g...nie licencje. Z trzeciej reki niby RCA ale zadnej istotnej linii technologicznej. Nawet katody zostaly pominiete (a byl to system PIL) bo wtedy naprawde na swiatowym poziomie robilismy czarno biale kineskopy wiec jakis szpecyjalista z ministerstwa skreslil ta opcje, ustawianie cewek odchylajacych tyz sami mielim wymyslec, tow inzyniery a z tym fotoprocesem kolorow na bance kineskopu to juz lepiej nie wspominac.
Ta licencja, tania bo tania nie mogla byc uzyteczna i ostatecznie kosztowala duzo, duzo wiecej. Znaczy sie rozwiazania dodatkowe zeby sie jakiego ministra nie czepiano ze nie wiedzial co kupuje.
A i winny musial sie znalezc ... robol z malorolnych. Czyli frakcja Gierkowa co to malorolnych zatrudnial i technologie wprowadzal zeby nawias inflacyjny...
(tak nawiasem, zanim pan cos napisze to radze pomyslec, ze moze to przeczytac jaki uczestnik wydarzen....i klapa)
No i konkluzja logicznoscia powala ...ze malorolny nie umial bo sie nie nadawal ale malorolny po szkole juz umial (chociaz i Jowisz i Helios oba do dupy byli i ruskie Rubiny skladane w Rosj z pod laty szly.)
Wiec Niemce sobie sile robocza wyksztalca...juz gadaja o dziesiatkach tysiecy miejsc na uniwersytetach i bedzie ich stac i na emerytury dla 30% jak pan pisze turkow co nie pracuja...
A na koniec panie Skorpio ja bym na pana zielonym miejscu byl ostrozniejszy w martwieniu sie co to z Niemcami bedzie...okrzykna pana folksdojczem...
Kupiono niezłą licencję. Od tego zacznijmy. Nie najnowocześniejszą - bo takiej by nam nie sprzedano.
Jednak wytłuczenie małorolnemu, że istotny w tej technologii jest mikrometr - nie maiło szans. Centymetr - od biedy rozumiał, jednak pojedyncze - bagatelizował.
I żadna szkoła dla DOROSŁEGO I UKSZTAŁTOWANEGO ,,małorolnego'' nie była dostatecznie dobra aby te braki kultury technicznej nadrobić. A taki to już pracował na montażu masek, czy na chemii gdzie maski owe trawiono, poddawano obróbce przed montażem... i pan robol (już nie w bereciku a w białym fartuszku i kombinezonie - kitrał się za szafkę zajarać (na palarnię było za daleko) bo dym - nie szkodzi.
Takich mundrusiów zdarzało mi się ze śluz powietrznych w Tewie wyganiać) Jednak kierownictwo było głuche na jakiekolwiek próby dyscyplinowania towarzycha... bo to wicie, rozumicie samotna mamusia, jedyny żywiciel etc...
A na epitaksji uzysk 30-50%... reszta śmietnik.
I na te polskie samodzierżajstwo nie było mocnych. Robol ,,wiedział lepiej'' od konstruktora czy technologa...
A sytuację w Polkolorze znam z opowiadań sąsiada, który przeszedł tam na samym początku uruchamiania zakładu z zelosu i do emerytury obijał się jako kierownik zmiany. Swoje widziałem właśnie w Tewie... Nic dziwnego, że nawet tranzystorów nie udawało się zrobić powtarzalnych w pełni parametrach...
Powiadasz.... Niemce wykształcą...
A powiedz mi kumie - jak to wygląda na bieżąco?
Ilu z tych skierowanych na przyuczenie zawodowe - kończy kursy i zdaje egzaminy?
15%?. Ilu SKUTECZNIE uczy się niemieckiego?
I czy aby nie domagają sie od pracowników ośrodków dla azylantów znajomości.... arabskiego?
Jak zatem widzisz tych ,,studiujących na uniwersytetach????''
To są w przeważającej masie ludzie w wieku ponad 20 lat. w pełni ukształtowani, nie posiadający żadnego wykształcenia w europejskim pojęciu.
To teraz pięc lat uzupełniania wykształcenia do poziomu byle jakiego liceum i nauka języka, norm społecznych, przestrzegania prawa... (Juz to widzę
) a póxniej... uniwerwek?
To już chyba trzeciego wieku...
Kumie - zacznij nareszcie propagandę od rzeczywistości odróżniać. To co pisze niemiecka prasa - jest projekcją chciejstw rządzących i dziennikarzy pospołu. I gówno z twego będzie.
To afrykanie - nie nadają się do ,,wtłoczenia'' w europejskie ramki. Nie ta mentalność. Wystarczy przyjrzeć się amerykańskim dzielnicom kolorowych...
W Niemczech za kilka lat będzie tak samo.
Poza tym - poszukaj sobie programów jakie próbowano przeprowadzać od lat blisko 50 w Afryce, aby trochę ,,europeizowac'' rolnictwo.
Wszystkie wysiłki po pierwszych sukcesach - spaliły na panewce.
To zupełnie różna mentalność ludzi. Trudna do pojęcia. jednak tamtejsze warunki (poza dzikimi zwierzętami) są tak wybitnie sprzyjające przeżyciu, że nicnierobienie - jest często najlepszym wyborem w życiu. Różnią się od mieszkańców Europy diametralnie.
Przyjrzyj się dokładnie społeczności aborygenów (masz ich na miejscu). Czy są podobni do nas?
Gromadzą zapasy? Budują trwałe domostwa? Tworzą zaczątki osadnictwa i rzemiosła?
Czy też jak afrykanie - żyją z dnia na dzień, nic nie uprawiają, nie produkują. Wyłącznie polują i zbierają. I to w bardzo ograniczonych grupach - rodzinne klany.
To ostatnie wymusza klimat.
Może troszkę przejrzy pan na ślepka wpatrzone w szpalty gazet głównego nurtu...
Te ,,setki tysięcy pracowników'' spośród afrykańskich uciekinierów to taka sama gówno-prawda jak to że te 1,5% wpisów w mediach społecznościowych USA, które pochodziły z Rosji doprowadziły do wygranej Donalda Trumpa.