AGAFIA pisze:
Pan, Adamie pewnie nie słyszał o 15 tsyiącach polskich sierot, kóre to wyszły z łagrów 1941 z ZSRR z Armią Andersa. I które były przyjmowane w Iranie, Indiach, Afryce, Nowej Zelandii. Wszędzie otaczano je opieką, do czasu powrotu do Polski. Irańczycy w Isfahanie ustawiali się w kolejkach, aby polskim sierotom podarować żywność i owoce. Umknęło Panu również i to, że wydaliśmy na „ misje pokojowe” w Iraku i Afganistanie, przeszło 7 miliardów złotych, poniekąd przyczyniając się do destabilizacji w tamtych rejonach. I choć sama jestem przeciwna przyjmowaniu setek tysięcy niezweryfikowanych ludzi, tak w przypadku uchodźców, uważam, że jest zwykłym barbarzyństwem odmowa pomocy dzieciakom, rodzinom z terenów objętych wojną. Czy te 10 sierot, które miały trafić do Sopotu nie zasługiwało na szansę?
Heh, szkoda strzępić ozór..Do zakutych łbów i tak nic nie dotrze.
Tzw. armia andersa nie była armią uchodźców, była w 1942 r. zbiorowiskiem dezerterów z koalicji antyhitlerowskiej.
Tak jak dzisiejsza fala młodych arabskich byczków wiejących dziś do europy przed kumplami z ISIS.
Andersy dopiero 2 lata po zdradzie sojusznika Anglii i USA otrzymali możliwość dowiedzenia, że chcą walczyć
z niemcami. To z powodu zdrady andersa WP Berlinga miało Lenino - taki test.
Te kolejki muzułmanów, o których piszesz, nie były aby obdarować polaków tylko po pieniądze za sprzedane
owoce. Za wszystko: jedzenie, wodę mieszkanie; londyński rząd - z pożyczek - płacił i to słono.
Dezerterom andersa muzułmanie nie poderżnęli gardeł, bo Iran był wtedy protektoratem brytyjskim i w brytania
ochraniała swój teren. Nie muzułmanie udzielali nam gościny, tylko Anglicy.
Co do tych ew. muzułmańskich 10 sierot w Sopocie.
Niech dalsze rodziny sierot zapłacą za gościnę, tak jak my płaciliśmy za swoje sieroty z gułagów.