forum.nie.com.pl

Forum Tygodnika Nie
Dzisiaj jest 13 maja 2024, 4:39

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 328 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30 ... 33  Następna
Autor Wiadomość
Post: 01 wrz 2015, 19:03 
Rok 2015
Co druga rodzina nie jest w stanie pokryć nagłego wydatku w wysokości 1 tys. zł i nie może sobie pozwolić na tygodniowy urlop raz w roku. Dwukrotnie wzrosła liczba osób, które w prywatnych firmach dostają minimalną płacę. Taki ponury obraz wyłania się z opublikowanych niedawno danych GUS.
W ostatnim czasie GUS i CBOS opublikowały raporty, w których rysuje się dość ponury obraz naszego kraju. Spójrzmy na kilka statystyk:

1. 52,7 proc. gospodarstw domowych deklaruje brak możliwości pokrycia z własnych środków nieoczekiwanego wydatku w wysokości 1000 zł.

2. 58,9 proc. gospodarstw domowych nie może sobie pozwolić na tygodniowy odpoczynek całej rodziny raz w roku. Jeśli myślisz, że tę liczbę zaniżają emeryci i renciści - wśród pracowników odsetek ten wynosi 53 proc.

3. Zaledwie co trzecie gospodarstwo domowe deklaruje, że nie ma trudności ze "związaniem końca z końcem" przy aktualnych dochodach.

4. Jednocześnie, według CBOS, 35 proc. osób jest niezadowolonych z dochodów i sytuacji finansowej.
5. Niemal co dziesiąty Polak zmuszony jest zrezygnować z wizyty u dentysty. Prawie połowa z nich z powodów finansowych.

6. 1,3 mln ludzi, czyli 13 proc. zatrudnionych, dostaje pensję nieprzekraczającą minimalnego wynagrodzenia. W budownictwie to aż 28 proc. pracujących, w usługach administracyjnych 25 proc., w handlu i gastronomii 24 proc.

7. Według "Dziennika Gazety Prawnej" od 2007 roku dwukrotnie wzrosła liczba dostających minimalne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw - z 211 tys. do 436 tys. osób.

8. 1,4 mln osób pracuje na umowę-zlecenie lub umowę o dzieło (to ok. 15 proc. pracujących, ale dane są szacunkowe).

9. Wskaźnik zagrożenia ubóstwem* wynosi 17,3 proc., ale dla osób w wieku do 17 lat już 23,2 proc. Średnio w Unii Europejskiej ten wskaźnik wynosi 16,7 proc., w Szwecji 14,8 proc., w Czechach 8,6 proc., a w Grecji 23,1 proc.

Dane dotyczą 2013 roku. Jeśli nie zaznaczono inaczej, źródłem danych jest raport GUS "Dochody i warunki życia ludności Polski".

*) wskaźnik zagrożenia ubóstwem - odsetek osób z rocznym dochodem niższym niż 60 proc. krajowej mediany dochodów z uwzględnieniem świadczeń społecznych.

http://m.tokfm.pl/Tokfm/1,109983,174609 ... olska.html


Na górę
  
 
Post: 01 wrz 2015, 19:06 
golik pisze:
11. przykazanie politruka - nie przynudzać.
Bronto pisze:
To poopowiadaj np. jaki wpływ na ruinę polski po PRL-u mają ludzie sympatyzujący z neofaszystami

No nie mówiłem, że zwykła PiSda? :D
Teraz czas na wykład tow. Bronto na temat jaki wpływ na ruinę Polski po PRL-u (który niewątpliwie zakończył żywot z kwitnącą gospodarką) mają faszisty, panie Dzieju.

Nie Panie golik, teraz posiłki z Kanady będą nam udowadniały, że u nas to to ruina, i pan wpierdalasz korzonki z głodu, a pani bronto i barycka znajdą faszystów w naszych rodzinach i szybko Panu wykażą, że nie dość że biedę klepiesz, toś Żyd i pedał, w dodatku czarny oraz cyklista.


Ostatnio zmieniony 01 wrz 2015, 19:09 przez AGAFIA, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
  
 
Post: 01 wrz 2015, 19:08 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 wrz 2014, 16:57
Posty: 6151
AGAFIA pisze:
Babsko, które wyjechało z kraju 30 lat temu najmniej, teraz nam będzie roztłumaczać, jak to nam źle i jak chuja warci my Polacy jesteśmy. Bajka Panie dzieju...

A skąd u ciebie dewotko pomysł, że ktoś ci coś tłumaczy? :shock: :D
Na twoim przykładzie dość wyraźnie widać to czego wam zacni brakuje.
Elementarnej wiedzy i logicznego myślenia.
Tak ci tylko zasugeruję, że cytowane jest oficjalne źródło z teoretycznego państwa a nie jakiś zagraniczny bełkot 8-)
Nie ważne kto i skąd przytacza mało optymistyczne dla tego regionu dane lub informacje.
Abla czy nie abla?
Ale ten zwrot jest bardzo charakterystyczny mimo wszystko dla ograniczeń mentalnych jakie ty i wielu słabo rozwiniętych intelektualnie dziwaków posiadacie.
Takie przebijające się z wnętrza coś, co już z ciebie wylazło nieco wcześniej. 8-)

Cytuj:
Bla , bła, bła !!!!

Na spotkaniach zwolenników dziwnych idei też trzy razy krzyczysz? 8-)
Rozkręć się.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 wrz 2015, 19:12 
A nie mówiłam???


Na górę
  
 
Post: 01 wrz 2015, 19:13 
Badania RPD o sytuacji materialnej rodzin z dziećmi
Przeciętny łączny miesięczny dochód netto rodzin z dziećmi wynosi 2 tys. 876 zł. W najlepszej sytuacji pod względem finansowym są rodziny z jednym dzieckiem - ich średni dochód to 2 tys. 975 zł. Gospodarstwa z 2 dzieci osiągają miesięcznie dochód w wysokości 2 tys. 865 zł, zaś z 3 dzieci - 2 tys. 552 zł. W najtrudniejszej sytuacji materialnej są rodziny z 4 i więcej dzieci - ich średnie miesięczne zasoby finansowe są najniższe - 2 tys. 191 zł.

Co piąta (19,25 proc.) rodzina dysponuje dochodem do 1,6 tys. zł, dochód połowy badanych nie przekracza 3 tys. zł, 75,8 proc. osób osiąga przychody do 3,5 tys. zł, jedna czwarta (24,2 proc.) - powyżej 3,5 tys. zł.

Średni dochód na osobę w gospodarstwie domowym wynosi 804 zł. W najlepszej sytuacji są rodziny z 1 dzieckiem, które mogły rozporządzać kwotą 941 zł na osobę. W trudniejszej sytuacji znalazły się rodziny mające większą liczbę dzieci: przy 2 dzieci gospodarstwo domowe miało do dyspozycji średnio 705 zł na osobę, przy 3 - 503 zł, a przy 4 - jedynie 341 zł.

Co ósma (12,7 proc.) rodzina z dziećmi znalazła się w sferze ubóstwa ustawowego - jej dochód w przeliczaniu na osobę stanowi podstawę do ubiegania się o świadczenia z pomocy społecznej.

W zdecydowanie najtrudniejszej sytuacji materialnej znajdują się rodziny z 4 dzieci i więcej. Niemal dwie trzecie z nich (62,53 proc.) lokuje się w sferze ubóstwa. Dla porównania odsetek rodzin z 1 dzieckiem, których przychody nie przekraczały kryterium dochodowego to 7,52 proc., z 2 dzieci - 13,63 proc., a z 3 - 23,24 proc.

Większość respondentów (67,21 proc.) nie ma żadnych oszczędności.

Niemal połowa badanych (46,26 proc.) posiada zobowiązania finansowe wobec różnego rodzaju instytucji i podmiotów. Zdecydowana większość (61,76 proc.) zaciągnęła kredyt w banku. Co trzecie gospodarstwo (33,84 proc.) spłaca raty za zakupy, 8,56 proc. posiada zobowiązania finansowe wynikające z posługiwania się kartą kredytową, niemal tyle samo osób (8,2 proc.) ma pożyczkę w zakładzie pracy. Co dziewiąte (11,61 proc.) gospodarstwo posiada zobowiązania finansowe wobec krewnych.

Ponad 30 proc. respondentów korzysta z pomocy materialnej różnych podmiotów, a w szczególności rodziny i ośrodków pomocy społecznej. Pomoc ta najczęściej udzielana jest w formie finansowej: pożyczek (32,88 proc.), darowizn (21,63 proc.), zasiłków (19,86 proc.), dofinansowaniu posiłku dla dziecka (15,63 proc.) i dopłat do opłat eksploatacyjnych (15,09 proc.).

Przeciętna rodzina z dziećmi miesięcznie na różnego rodzaju dobra i usługi wydawała średnio 2 tys. 422 zł. Wydatki rodzin z 1 dzieckiem kształtowały się na poziomie 2 tys. 426 zł, z 2 dzieci - 2 tys. 478 zł, z 3 dzieci - 2 tys. 320 zł, a z 4 i więcej dzieci - 2 tys. 64 zł.

Najpoważniejszy wydatek gospodarstw domowych to żywność, na którą miesięcznie przeznaczano średnio 890 zł. Poważną pozycję w domowym budżecie stanowią również opłaty eksploatacyjne. Na czynsz przeznaczano miesięcznie średnio 340 zł, na energię cieplną lub opał 157 zł, 125 zł na energię elektryczną oraz 86 zł na wodę, co łącznie stanowi kwotę 708 zł.

Średnia kwota na wydatki "na dzieci" wynosiła 464 zł. Im starsze dziecko, tym wyższą kwotę rodzice przeznaczają na jego utrzymanie: średnie wydatki na dzieci w wieku 0-5 lat to 336 zł, w wieku 6-13 lat - 351 zł, w wieku 14-18 lat - 406 zł.

Niemal połowa gospodarstw (43,15 proc.) przeznacza miesięcznie na utrzymanie dzieci pomiędzy 201 a 500 zł. Niższe wydatki były udziałem co czwartej (26,22 proc.) rodziny, z czego 8 proc. na zaspokojenie potrzeb dzieci wydawało mniej niż 100 zł. Powyżej 500 zł miesięcznie na dzieci wydaje 30,62 proc. badanych. Jedynie co 7,75 proc. rodzin przeznaczała na dzieci więcej niż 1 tys. zł.

Pieniądze wydawane na dzieci najczęściej przeznaczane są na zakup produktów i rzeczy socjalno-bytowych (86 proc.), przyborów szkolnych (38,06 proc.), zabawek (13,93 proc.), środków przeznaczonych na higienę dziecka (12,65 proc.), dodatkowe zajęcia (11,48 proc.), leczenie (10,16 proc.), dojazd do szkoły - (7,17 proc.), rozrywki (7 proc.).

Zdecydowana większość rodziców (71,5 proc.) twierdzi, że ich dochody pozwalają na zaspakajanie potrzeb dzieci, z czego 57 proc. badanych deklaruje, że odbywa się to bez wprowadzania ograniczeń w domowym budżecie, zaś 14,16 proc. jest w stanie zaspokajać potrzeby dzieci, ale kosztem wydatków na inne cele.

Ograniczanie zaspokajania potrzeb dzieci stanowi dla rodziców ostateczność, nawet w rodzinach wielodzietnych, które częściej borykają się z problemami finansowymi. Rodzice w pierwszej kolejności limitują zaspokajanie własnych potrzeb, dopiero gdy nie mają innego wyjścia, ograniczają lub rezygnują z zaspokojenia niektórych potrzeb dziecka.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/badania- ... ecmi/6ps2z


Na górę
  
 
Post: 01 wrz 2015, 19:41 
Ewa Falkowska z UNICEF Polska: trend jest niepokojący, sytuacja polskich dzieci nadal bardzo zła.

Trend jest niepokojący, sytuacja polskich dzieci jest nadal bardzo zła. Zagrożenie ubóstwem utrzymuje się na wysokim poziomie - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Ewa Falkowska z UNICEF Polska. Z raportu GUS wynika, że ponad pół miliona polskich dzieci nie dojada, nie ma podręczników szkolnych, nie chodzi do dentysty. Optymizmem nie napawa również ubiegłoroczny raport UNICEF przedstawiający problem ubóstwa dzieci w 29 krajach rozwiniętych.

Agnieszka Niesłuchowska: Najnowszy raport Głównego Urzędu Statystycznego nie napawa optymizmem. Ponad 500 tys. dzieci w Polsce nie dojada, blisko 450 tys. nie ma wszystkich podręczników, 600 tys. nie chodzi do dentysty z powodów finansowych.

Zagrożenie ubóstwem utrzymuje się na wysokim poziomie, co więcej - istnieje duże zróżnicowanie między wsią i miastem. Według wskaźników GUS, aż 23 proc. rodzin mieszkających na wsi żyje w biedzie.

Z danych GUS wynika, że w skrajnej nędzy, poniżej tzw. minimum egzystencji, żyje blisko 10 proc. rodzin wychowujących troje dzieci i aż 26,6 mających ich czworo lub więcej. Tymczasem wysokość świadczeń dla rodzin pozostaje w zasadzie na tym samym poziomie od dekady.

Niepokojem napawa fakt, że aż 10 proc. dzieci żyje w skrajnej biedzie.


Na górę
  
 
Post: 01 wrz 2015, 19:44 
Cytuj:
A tam, pierdolenie. Jakie ubóstwo? Nie widziałaś chyba przeciętnego bankietu z okazji pierwszej komunii
Widzi na co dzień. Oczyma swojej służącej Luz Mariji. Ona wie lepiej, wszak ona wie wszystko i o wszystkich. Boleje nad upadkiem Rzeczpospolitej z perspektywy monitora i kabli. Ona wie, że Twoje, moje, i innych dzieci wpierdalają mirabelki na śniadanie, obiad i kolację. Malina wie wszystko!!! I w każdej z dziedzin jest ekspertem. A już w ogóle super specem się robi, kiedy ja coś napiszę. No facet, wtedy to już doktoratem jedzie i to błyskawicznie.


Na górę
  
 
Post: 01 wrz 2015, 20:57 
Offline

Rejestracja: 02 wrz 2014, 19:23
Posty: 194
Zapewne i w Kanadzie (i np. w Stanach, o Rosji nie wspominając) znalazłoby się sporo biedy.
Jednakże tam tylko osoby typu malina i inne cioty rewolucji uważają, że Kanada to ruina.
A PiSdzielce, autorzy tego typu plakatów o POpaprańcach - sami pewnie przymierają, chuje, głodem.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 wrz 2015, 21:10 
Panie Burżuj, produkcja przemysłowa Rosji w 1917 roku zmniejszyła się do poziomu 30% tego z 1913 roku, a ta z roku 1913 była kilkakrotnie mniejsza od produkcji rozwiniętych krajów Zachodu. Więc gdyby komuniści zrabowali wszystko Pańskiemu dziadkowi, to i tak gówno by mieli, a co mieli po rewolucji w ZSRR, to jest to opisane w najpoważniejszych publikacjach naukowych, których to, podaję tu malutki przykład:

Calvin B. Hoover w tekście z 1957 r. pisał, że co prawda oficjalne radzieckie statystyki gospodarcze są fałszowane, ale i tak „Związek Radziecki notował wzrost gospodarczy dwa razy wyższy niż jakikolwiek kapitalistyczny kraj kiedykolwiek osiągnął w dłuższym okresie i trzy razy wyższy, niż średnie tempo wzrostu PKB USA".
Podobnego zdania był zdobywca Nagrody Nobla z ekonomii Paul Samuelson. W podręczniku „Ekonomia" (jeden z najpopularniejszych podręczników ekonomicznych w historii – sprzedał się w 4 mln egzemplarzy i przetłumaczono go na 41 języków) z 1961 r. Samuelson przewidywał, że ZSRR może prześcignąć USA pod względem PKB na obywatela między 1984 r. a 1997 r.
Pod wrażeniem osiągnięć Związku Radzieckiego był także m.in. Lee Kwan Yew, premier Singapuru w latach 1959–1990, uważany za ojca sukcesu gospodarczego tego kraju.
Jak pisze Paul Bairoch w wydanej w 1981 r. książce „The Main Trends In National Economic Disparities Since The Industrial Revolution" w latach 1925–1929 PNB (Produkt Narodowy Brutto) rósł średnio o 6 proc. rocznie, a w latach 1929–1938 – o 4,3 proc. (dane z zachodnich szacunków, nie ze stalinowskiej propagandy). Był to w tym czasie najlepszy wynik na świecie.
Po zakończeniu wojny tempo wzrostu nie słabło. Słynny brytyjski historyk ekonomii Angus Madison (1926–2010) podawał, że w latach 1928–1970 Związek Radziecki rósł najszybciej na świecie. W pierwszych dekadach istnienia Związku Radzieckiego struktura wzrostu przypominała tę z krajów takich jak Korea Południowa czy Tajwan (stopa inwestycji w ZSRR 22 proc., w Japonii 17 proc.). Produktywność rosła w podobnym tempie, jak w tamtych krajach.
Nawet premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill przyznał, że to „Armia Czerwona wypruła flaki niemieckiej machinie wojennej". Niemcy stracili 6 mln ludzi na froncie wschodnim i tylko 1 mln na froncie zachodnim i w rejonie Morza Śródziemnego.
Jak podaje Abram Bergson w pracy „Productivity and the Social System: The USSR and the West" jeszcze za Józefa Stalina w latach 30. XX w. wydatki zwykłych obywateli wzrosły o jedną czwartą. Wbrew temu, co się powszechnie uważa, wzrost gospodarczy w ZSRR nie szedł tylko na „stal i czołgi" i faktycznie miał miejsce awans cywilizacyjny tego kraju.
Jak zauważa prof. Ha Joon Chang w książce „23 Things They Don't Tell You About Capitalism" prawie wszyscy żyjemy w krajach, które – będąc formalnie kapitalistycznymi – mają cechy gospodarek centralnie sterowanych. Chodzi o tzw. indicative planning czy planowanie wskazujące, które występowało w większości najbogatszych krajów świata.
Jaki pisze Lorenzo Fioramonti w książce „Gross Domestic Problem. The politics behind the world most powerful number" (Problem Krajowy Brutto. Polityka i najważniejsza liczba świata) w ZSRR nie obliczano PKB według zachodniej metodologii, tylko poprzez własny wskaźnik, który obejmował znacznie mniej elementów (podobnie postępowały wszystkie pozostałe kraje tzw. bloku wschodniego, z wyjątkiem Węgier, które od 1968 r. liczyły także „zachodnie" PKB). Radzieccy statystycy nie wliczali do dochodu narodowego m.in. wszystkich usług i to zarówno świadczonych przez sektor prywatny, jak i państwowy, które we współczesnych gospodarkach stanowią większość PKB.

Tak więc, Panie Burżuj, jak każdemu analfabecie, plwać panu wolno na publikacje naukowe, ale aplauzu możesz Pan oczekiwać tylko od podobnych sobie analfabetów i przyklasną Panu – Pan Kum z Panią Agafią i Panem Golikiem

Adam Barycki

PS. Fajne masz w kurwę jebany towarzystwo, Panie Kumie.


Na górę
  
 
Post: 01 wrz 2015, 21:21 
Pani Agafio, jedną z fundamentalnych cech faszyzmu, jest furiacki atak na niewygodne fakty i tu właśnie zaprezentowała nam Pani właśnie taki furiacki atak, na fakty przedstawione przez Panią Malinę, dlatego nawet pomimo najszczerszych chęci ratowania Pani przed żenującą śmiesznością, nie mogę nie przyznać racji Panu Bronto w tym, że jest Pani właśnie faszystką, a nawet, co czynię z przykrością, dodać muszę w imię szacunku dla prawdy, faszystką plugawą.

Adam Barycki

PS. Pani Agafio, nasz wzór wolności i demokracji znalazł rozwiązanie problemu głodnych dzieci. Musimy mieć nadzieję, że i do nas w końcu dotrze pełen pakiet humanizmu wolnego świata demokracji. Musimy tylko jeszcze bardziej mocno stawić opór rosyjskiemu barbarzyństwu.

Obrazek


Na górę
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 328 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30 ... 33  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 70 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group