Panie Rozumny, kijem, to sobie Pan sam w swój głupi łeb przypierdolił i jak to mają analfabeci, nawet Pan o tym nie wie. Ale ja Panu to wytłumaczę, jak to się stało, że nie mnie Pan kijem pierdolnął, a siebie, głupku. Problem bezdomnych sierot zawsze występuje na skutek wojny w każdym państwie na świecie, a po hekatombie trwającej w Rosji siedem lat wojny światowej i domowej musiał być wielki, ale nie aż tak bardzo większy od przecie nie dotkniętych działaniami wojennymi USA, które w latach dwudziestych XX wieku miały 2,5 miliona bezdomnych sierot. 6 milionów powojennych sierot w ZSRR to statystycznie w stosunku do liczby ludności dokładnie tyle samo, co dzisiaj po ćwierci wieku wspaniałego rozwoju kapitalistycznego dobrobytu Polski, obecne 1,5 miliona głodnych dzieci w Polsce. Tak więc, Panie Rozumny analfabeto, obecna sytuacja, jak to mówi Pani Agafia razem ze swoimi ukochanymi władzami, nasz najwspanialszy w tysiącleciu rozwój dobrobytu jest porównywalny z poziomem powojennych zgliszcz ZSRR na początku swojego istnienia. A problem bezdomnych dzieci w Rosji kapitalistycznej, owszem, wystąpił w trakcie Jelcynowskich rządów realizujących politykę gospodarczą wolnego świata demokracji, rabującej gospodarkę Rosji tak, jak Polskę rabuje do dzisiaj ten wolny świat. Niestety, przyszedł Putin i dał kopa w dupę wolnemu światu, a w niewolnym świecie Putina problem bezdomnych dzieci zanika. Jeżeli nawet te 30 tysięcy dzieci w Moskwie liczącej 12,5 miliona mieszkańców, jest statystyką obecną, a mam wątpliwości, bo dotyczą te liczby raczej czasów pojelcynowskich reform wolności i demokracji, to i tak w stosunku do liczby ludności w obecnej Polsce dobrobytu kapitalistycznego głodnych dzieci jest 17 razy więcej, niż w Rosji. A jeszcze większa dysproporcja jest w USA, ale proszę nie popadać w kompleksy, Panie Rozumny, Pan z Panią Agafią tak żwawo bieżycie ku jeszcze lepszemu, że już niedługo dogonicie USA. I to są fakty, zanalfabetyzowana kurwo faszystowska.
Adam Barycki
|