polar pisze:
Ja nie neguję doświadczenia starszych pokoleń, bo na tym opiera się nasza cywilizacja, ale na przykładzie tego fo widać gołym okiem, że indywidualizm prowadzi do spięć i nieporozumień. I dodatkowo jest on sankcjonowany wiekiem. Nic dobrego z tego wyjść nie może.
A niewielu znam posiadających narzędzia, którzy postawią interes społeczny powyżej własnego.
No własnie, mniewielu ma takie narzędzia i możliwości.
Gdybym miał ciężkie miliony, fabryki czy coś równie dochodowego, napewno starałbym się ulżyć gorzej sytuowanym choćby przez płace.
Teraz natomiast w myśl socjalistyczno-komunistycznych bajań miałbym oddać jedną parę butów potrzebującego, zakładając, ze mam dwie?
To ma być ta ZMIANA?
Ta lewicowość od nowa ( nie odnowa! )
Kto za młodu nie był lewicowcem na starość zostaje raczej skurwysynem.
Ja z robotniczej rodziny pochodzę. Nikt mi nic nie dał. Nie byłem nigdy w polityce ani w żadnej organizacji oprócz harcerstwa. Nic nikomu nie jestem winien oprócz szacunku jesli ktoś sobie na niego zasługuje.
Niby czemu mam się dzielić z kimś dorobkiem życiowym ze względu na jego pęd do rewolucji, do wyzwalania mas pracowniczych spod tyranii kapitalizmu...
Polityka mnie nie interesuje, chyba tylko jako obserwatora.
W moim zyciu może się coś zmienić już tylko na gorsze.
Ale - proszę bardzo młodzi : walczcie, wywalczajcie, nieście swe sztandary wypatrujcie nowej jutrzenki, prowadźcie na barykady. Miałem już swoje barykady i skończyło się bidą z nędzą poprawie czterdziestu latach i dyktaturą socjalistyczną kaczora.
Socjalizm w Polsce był zawsze utopią. Przed II wojną był traktowany poważnie a przed pierwszą to była normalna walka na smierć i życie - o przetrwanie.
Teraz kazdy ma co do michy włożyć. Za mało, zeby dobrze żyć ale zadużo aby zdechnąć. I dobrzy panowie dzielą bedło czarne na obozy - wszak divida et impere, nieprawdaż? Prawdaż!
Proszę zatem nie zawracać mi dupy walką klasową bo przeżyłem dwa ustroje już a zaczynam nowy rozdział w dyktaturze.
Młodzi - na barykady.
Ja pierdole, nie ide!