stary praktyk pisze:
No i tu bym polemizował:
Osobiście wolę stanąc do walki z przeciwnikiem, którego widzę i wiem jak jest uzbrojony...( zawsze masz jakąś szansę go zatłuc...) aniżeli z gościem z łukiem czającym się w krzakach.
(Z taktyki miałem same bardzo dobre oceny........

)
Fanatyzm nie wyklucza przebiegłości ani inteligencji.
Rożnica jest w czym innym.
Fanatyk wierzy w to co robi a psychopata niekonieczne. I to wierzy, że to co robi, nawet jak wymaga ofiar, jest dobra świata, ludzkości, zbawienia duszy, cywilizacji, kultury, zwierzątek, kwiatuszków czy w co tam wierzy.
Psychopata najczęściej nie poświeci wszystkiego a tym bardziej siebie dla jakiejś idei. Fanatyk tak. Psychopata za to najczęściej wie, że żle robi. ze kogoś krzywdzi (nie czuje ale wie) ale go to nie obchodzi. Fanatyk np. nawet paląc na stosie heretyka czy czarownice, odczuwając szczerze ich ból i cierpienie, i tak jest przekonany, że robi to dla dobra palonego bo ratuje jego dusze przed czymś znacznie gorszym. Przed ogniem piekielnym na całą wieczność. A cóż to jest te kilkadziesiąt minut pieczenia na stosie przy całej wieczności niewysłowionej męki?. czym jest te kilka tysięcy, milinów nawet ofiar jak się ratuje świat cały, ludzkość przed zagładą lub upadkiem.
Fanatyk czuje, czasem szczerze zapłacze nad losem ofiar ale uzna, że taka jest cena za coś w co wierzy.
A to coś jest warte każdej ceny.
I najczęściej nie jest w stanie zrozumieć dlaczego inni nie podzielają jego idei. Przecież ona jest taka piękna. On to przecież dla dobra tych ślepych.
Więc albo nie rozumieją i trzeba ich oświecić (na silę ofc) albo zepsuci i trzeba ich silą by robili dobrze przekonać albo są silami zła, wrogami ludzi (boga, kultury) i trzeba ich się pozbyć.
Fanatyk nawet jakby miał sam stracić. Np zostawiając swoje ilości, kraj w ruinie, zrobi co uważa za słuszne. Nawet jak sam by stracił życie.
Psychopata nie jest skory do poświecenia, rezygnacji z niczego co jest dla niego osobiście korzystne. Innymi słowy psychopata to super egoista. Fanatyk nie. On często jest gotów poświęcić siebie. Swoje dobro, komfort, zdrowie...
Z z tego wynika ze istnieją pewne granice, które są wstanie powstrzymać psychopatę, fanatyka nic nie powstrzyma.
To obraz trochę czarno-biały. Opisujące skrajne stany. Bo i psychopatia i fanatyzm mają najpewniej swoje poziomy. A czasem się mieszają.