Po niedzielnych wyborach do niemieckiego parlamentu, kanclerz Angela Merkel nie kryła rozczarowania ich wynikiem, a wielu komentatorów zgodnie stwierdziło, że to „gorzkie zwycięstwo" koalicji CDU/CSU. Sporym zaskoczeniem było też wejście do Bundestagu antyislamskiej i eurosceptycznej partii Alternatywa dla Niemiec. Co to oznacza dla Polski i UE? – Jej polityka migracyjna, kompletne zaskoczenie sojuszników i przeciwników podejmowanymi przez kanclerz decyzjami, obudziło demony – mówi w rozmowie z Fakt24 były premier i były przewodniczący SLD, Leszek Miller.Kod:
Fakt24: Angela Merkel nie była zadowolona z wyniku swojej partii. I trudno jej się dziwić.
Leszek Miller: To zwycięstwo na mniejszą skalę niż cztery lata temu, ale jednak zwycięstwo. Angela Merkel zostanie kanclerzem po raz czwarty. Jej wynik powinien robić wrażenie szczególnie w Polsce, w której wygranie wyborów dwa razy z rzędu jest uznawane za oszałamiający sukces.
Co nie zmienia faktu, że Chrześcijańscy Demokraci (CDU), którymi przewodzi Merkel, odnotowali aż 9-procentowy spadek w porównaniu do poprzednich wyborów w 2013 roku. Co więcej, to najgorszy wynik koalicji od 1949 roku! Co o tym przesądziło?
– Podstawowym czynnikiem, który osłabił Angelę Merkel i dodał głosów Alternatywie dla Niemiec (AfD), był kryzys migracyjny i uprawiana przez kanclerz polityka „otwartych drzwi” dla uchodźców. AfD i liberałowie z FDP już zapowiedzieli powołanie komisji śledczej, która ma wyjaśnić okoliczności podjęcia przez kanclerz decyzji o przyjęciu uchodźców latem 2015 roku. Jest też ekspertyza prawników z Bundestagu, która stwierdza, że kanclerz otworzyła granice bez podstawy prawnej. Po wyborach kłopoty Merkel dopiero się zaczną.
Trzecią siłą w Bundestagu będzie eurosceptyczna, antyimigrancka i konserwatywna AfD, która zdobyła 12,6 proc. Namieszają w Bundestagu?
– Mogą namieszać. I to sporo! To ugrupowanie, które rehabilituje Wehrmacht i pewnie pojawią się postulaty, które są charakterystyczne dla Eriki Steinbach, byłej szefowej Związku Wypędzonych, która otwarcie popiera Alternatywę. AfD postuluje zakończenie tzw. kultu winy, a więc winy za Holokaust i inne niemieckie zbrodnie wojenne. Niepokojące są też zapowiedzi dotyczące wyjścia Niemiec z unii walutowej, a być może nawet i z Unii Europejskiej. Merkel w tej kadencji będzie miała niezwykle agresywną i silną opozycję.
Przed szefową CDU ogromne wyzwanie, tworzenie koalicji. Socjaldemokraci (SPD) już zapowiedzieli, że nie wejdą ponownie w koalicję z CDU i CSU. Martin Schulz przyznał, że jego patia „przegrała z kretesem” i obecnie miejsce SPD jest w opozycji. Oznacza to, że Merkel będzie musiała rządzić z FDP i Zielonymi?
– W szeregach SPD panuje przekonanie, że mają najgorszy wynik w historii, dali się sprowadzić do roli przystawki w rządzie Merkel. Ale przecież to dzięki wielkiej koalicji przyjęto szereg rozwiązań prospołecznych i prosocjalnych np. wprowadzenie minimalnej płacy godzinowej. Wszystko szło jednak na konto Merkel a nie SPD. Dlatego trudno się dziwić, że przechodzą do opozycji. Tworzenie rządu będzie wielkim problemem, ponieważ różnice między Zielonymi a FPD są ogromne, a wzajemną niechęć widać gołym okiem. Resumując, Merkel ma teraz dwa problemy - stworzenie rządu i poradzenie sobie ze skrajnie prawicową AfD.
AfD będzie partią jednego sezonu czy będzie rosnąć w siłę?
– Po raz pierwszy pojawiła się w Bundestagu skrajnie prawicowa siła polityczna, z która Niemcy muszą się liczyć. To pokazuje jaką rewolucję przechodzą Niemcy, ale to polityka migracyjna Angeli Merkel obudziła demony. Jaką rolę odegra w Bundestagu AfD? Wiele zależy od samej Merkel, która ma opinię polityka dbającego o poczucie bezpieczeństwa i spokój obywateli. Nawet gdy wybucha burza, jest w stanie przekonać, że to chwilowe zachmurzenie.
Słabszy wynik odbije się na pozycji Niemiec w UE?
– Nie sądzę. Niemcy nie mają powodów do obaw, gospodarka jest w znakomitej kondycji, jest duża nadwyżka budżetowa. Mają silną pozycję w UE i na arenie międzynarodowej.
Wybór Merkel na kolejną kadencję to dobra wiadomość dla Polski?
– Nie jestem obiektywny. Wolałbym by wygrało SPD, ale stało się inaczej. Zwycięstwo Merkel jest dla Polski jedynym dobrym rozwiązaniem z możliwych. Z drugiej strony, pamiętajmy, że taryfa ulgowa w stosunku do różnych krajów Europy Środkowo-Wschodniej się skończy. Merkel będzie musiała być bardziej stanowcza w stosunku do krajów eurosceptycznych. Jak będzie, zobaczymy. Póki nie znamy składu koalicji, możemy jedynie wróżyć z fusów.
Merkel mówi do Szydło po polsku
Wybory w Niemczech. Znamy wyniki
Druzgocząca porażka Merkel. Pogrążyli ją uchodźcy
Agnieszka Niesłuchowska