Dakota pisze:
Chciał Grek założyć knajpkę z owocami morza,poszedł do banku ( tak jak to się robi wszędzie ) wziął pożyczkę,a że kucharza miał kiepskiego (swojego szwagra ),lokalizacja była nie ta,turyści zawiedli z powodu złej pogody,za bardzo gustował w trunkach,interes upadł,kredyt nie spłacony.Urzędnik bankowy,który udzieli paru niespłacalnych kredytów,żegna się raz na zawsze z pracą w jakimkolwiek banku.No i ten pracownik bankowy,a właściwie całe chmary piętnaście lat temu wspólnie z jakimiś tam pociągani za sznurki zamachnęli się na Grecję,na jej wyspy w tym wszystkim palce maczała Merkel,która sobie owe wyspy szczególnie upodobała.I tu zgadzam się z Twoim pierwszym stwierdzeniem:"Bzdura".
Toż to o czym pisałem to powtórka bańki spekulacyjnej z USA, a polegającej na udzielaniu kredytów każdemu kto się nawinął. Ta sama metoda została zastosowana w Grecji, Hiszpanii, Portugalii, Włoszech.
Dziś obserwujemy ją w Polsce.
Jaki z tego wniosek?
Czy bankierzy czegoś się ,,nauczyli"?
Czy też opiekuńcza rola ,,parasola Państwowego" rozzuchwaliła tych sqrwieli w takim stopniu, iż uważają się za ,,nietykalnych"?
Odpowiedz sobie sam.
------------
Moim zdaniem należy pozwolić upaść kilku gigantom, przejąć ich masę upadłościową, odbudować na jej podstawie narodowe struktury finansowe i... objąć ograniczeniami ustawowymi podobnymi do tych jakie narzucił bangsterom w latach 30 ub wieku T. Roosevelt. Nie może być tak, że to bank jest emitentem pieniądza ,,dłużnego" w nieograniczonych ilościach. To rozpierdoli każdy system.