........Według mnie przejebane jest żyć w takim środowisku, gdzie jednoznaczną (niechętną) opinię
zbudowano na podstawie... No właśnie, czego? Żydzi zapędzali polaków do stodół i je podpalali?
.....zapytowywuje Stanaks:
Spróbuję odpowiedzieć:
Moim zdaniem, na podstawie opowieści przekazywanych sobie z pokolenia na pokolenie.
Tak było w moim przypadku. To moja babcia opowiadała mi o Żydach wyrabiających z krwi chrześcijańskich dzieci macę co było dla mnie wtedy przerażające ale szbko zapomniałem o tym bo byłem mały, głupi i miałem co innego w głowie. Z kolei moi rodzice, a głównie ojciec, opowiadał mi ale beż tak drastycznych przykładów lecz raczej o stylu ich życia- głównie o handlu gdyż miał z nimi sporo do czynienia.Miał sporo znajomych/kolegów Żydów. I w zasadzie tyle wiedziałem o tej nacji dopóty, aż spotkałem ich osobiście w Nowym Jorku. Wcześniej znałem ich, - oprócz tego, co przekazali mi babka i ojciec, z filmu "Ziemia Obiecana" oraz z literatury np. "Chłopi ".
Potem, gdy wróciłem "na ląd" i nawiązałem nowe znajomości i przyjaźnie, często w rozmowach poruszana była tematyka o tych ludziach oraz o ZSRR. Oczywiście zdania były albo neutralne co należało do rzadkości, albo negatywne........w większości. Szczególnie w temacie Rosji nie dało się z nimi porozmawiać. Głównie dla tego, że jednemu "komuniści" znacjonalizowali młyn, innemu las upaństwowiono ...etc,etc. W końcu musieliśmy ustalić, że tematy polityczne oraz światopoglądowe nie tykamy bo się pozabijamy.
Ale w wielu rozmowach, głównie z osobami starszymi, nadal dowiadywałem się o wyrabianiu macy z krwi.......i nie pomagały żadne tłumaczenia........bo im rodzice o tym opowiadali a i ksiądz na ambonie też.........
Legend z pośród ludu tak łatwo nie usuniesz. Zwłaszcza potwierdzonych przez kościół........
Jeśli natomiast o mnie chodzi:
Nie wierzę w istnienie żadnych bytów nadprzyrodzonych ani, - tym bardziej, - w wyrabianie macy....