forum.nie.com.pl

Wszystko to nic. FR wspierała Chaveza uzbrojeniem i specjalistami. Teraz popiera Maduro. Z pokrzykiwań i zakazów Boltona i Pompeo gówno sobie robi. Konsekwentnie realizuje swoją politykę globalnego mocarstwa. Pytanie co zrobi FR w razie próby bezpośredniej agresji na terytorium Wenezueli. Jeśli będą to jak zwykle jacyś contras czy inni najemnicy to żaden problem. Na najemników są najemnicy i ochotnicy i wspomaganie armii Wenezueli. Jeśli jednak będzie to UMCS lub specjalsi to trochę inna sprawa. Specjalsi ci różnej maści Rangers, Delta czy Navy Seals działają zwykle nieoficjalnie więc nieoficjalnie mogą zginąć. UMCS to jednak żołnierze podlegający prezydentowi i jeśli ich pośle do boju to już będzie oficjalna interwencja. Może być konflikt na skalę międzynarodową. Myślę jednak, że skończy się na pokrzykiwaniach, ew. działaniach niejawnych lub cudzymi rękami.
Zasadniczym pytaniem i najważniejszym jest deklarowana oficjalnie lojalność SZ wobec prez. Maduro, a w tych krajach z tą lojalnością bywa różnie. Najczęściej kto komu ile płaci. Jeśli wyżsi dowódcy i większość korpusu oficerskiego są chavistami, no to może i są lojalni. Ale..., zawsze tam jest jakieś ale.

_________________
Ceterum censeo Ukrainem esse Delendam

Zrobią to samo co USA w sprawie Ukrainy, Gruzji itp. - podkulą ogon i będą szczekać spod stołu...

Wilki też tam nie pojadą. Bo niebezpiecznie...

_________________

Nigdy nic nie wiadomo. FR ma tam już swoją piechotę morską w il. 100 szt. Mogą przerzucić bojowo rozpoznawczą grupę lotniczą. A Kubańczycy w ramach bratniej pomocy też trochę wojska wyślą. Oczywiście na prośbę prez. Maduro o wsparcie.

_________________
Ceterum censeo Ukrainem esse Delendam

Tez sadzę,że usanie,jesli do czegoś się posuną,to bedą to działania niejawne.

Zrobią prowokację , w czym są mistrzami i pod pretekstem obrony przed ; morderstwami, gwałtami a najlepiej ludobójstwem, itp. itd. wyślą jakiegoś swojego "Nimitza" lub "Enterprajsa" do przywrócenia wolności i demokracji ludowi Wenezueli przy pomocy lotnictwa pokładowego US-Navy i Tomahawków. A że zginie kilka lub kilkanaście tysięcy Wenezuelczyków ? Takie są koszty "wolności i demokracji made in US".

_________________
***** ***

Otóż to, najpierw zadziałają niejawnie, prowokacja, tak jest, tą drogą zapewne pójdą, a potem... wiadomo, będą bronić sponiewieranej demokracji czym się da, najlepiej czymś dużym, widowiskowym, głośnym.Nazwałabym takie działania amerykańską operetką wojenną, gdyby nie cierpieli przy tym cywile.

Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro w otoczeniu wojskowych deklarujących pełną lojalność - koszary Fuerte Tiuna Caracas.
Pucz sił proamerykańskich spełzł na niczym, armia pokazała że stanęła po stronie prawowitych władz.









W hiszpańskich mediach pojawiły sie informacje, podobno z „Narodowej Rady Bezpieczeństwa USA” o tym ze Amerykanom udało sie „porozumieć’ (przekupić?) grupe wysokich wenezuelskich wojskowych z ministrem obrony na czele by doprowadzili do ustąpienia ze stanowiska prezydenta Nicolasa Maduro. Podobno wszystko już było „zapięte na ostatni guzik” (tzn. wzięli pieniądze?) a cała „operacja” miała zostac przeprowadzona w ostatni wtorek, jednak nagle „zamilkły” telefony potencjalnych „spiskowców”;

To tak jak Pan Boruch. Wziął i się wypiął. Wzorowali się czy jak? FoNIE czytają?

_________________

Mnię prosze nie mnięszać w te sprawy. Mnię tam chuj obchodzi ten zasrany kraj, który będąc mocarstwem naftowym nie potrafi się rządzić. Tam muszą być wyjątkowi złodzieje i szubrawcy u władzy aby dać się kręcić takim USA-rajom, doprowadzić Wenezuelczyków do skrajnej biedy i jeszcze udawać bohatera i patriotę?! Po drugiej stronie też zapewne stoją nie lepsi. Chuj z nimi wszystkimi jak nie potrafią szubrawców wziąć za mordę i posłać do dołu z wapnem.

_________________
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta.

Panie Boruch to bardziej skomplikowane niż się wydaje. Pan rozumujesz jak WLR kiedy pisze o Rosji. Dla niego Rosja carów, ZSRR czy FR to wsio riba. (Kiedyś tak samo rozumował Zb. Brzeziński; po ZSRR było już dawno pozamiatane, a ten ciągle gadał Związek Sowiecki). Trzeba wziąć pod uwagę historię tego regionu i tamt. uwarunkowania. Najpierw kolonia hiszpańska, darli co się dało. Potem wpływy brytyjskie. Gdy się okazało że są zasobni w ropę wleźli Amerykanie. Znasz Pan doktrynę Monroe'go? Stanowiła ona, że kraje Ameryki środkowej to kondominium USA i mają tam prawo robić co chcą, a chcieli i robili sporo, tylko niekoniecznie na korzyść tamt. ludności. Dlaczego Yankesi tak nienawidzili Chaveza? Gość był oficerem, a zarazem Indianinem z biednej wioski. Rozumiał ludzi, a ludzie rozumieli jego. Wywalił koncerny amerykańskie i upaństwowił zasoby i wydobycie. Zyski ze sprzedaży szły na rozbudowany socjal, służbę zdrowia i szkolnictwo. Musiał oczywiście poszukać sojuszników. Siłą rzeczy była to Kuba i Federacja Rosyjska. Wsparła go także Brazylia. Niestety Chavez zmarł przedwcześnie zanim ta specyficzna ludowa demokracja zdołała okrzepnąć. Zresztą jak to w tych krajach bywa było pół na pół. Trochę wojskowej dyktatury, trochę demokracji. Tam armia zawsze miała dużo do powiedzenia. Zamach stanu nie wypalił. Maduro popiera armia, tak więc o otwartej zbrojnej interwencji nie ma mowy. Czyli dalsze popieranie "opozycji". Taka ona "demokratyczna" jak ja ksiądz.
Ew. jakieś niejawne działania. Czy Maduro to szczerym demokratą jest? Śmiem wątpić. Tylko czy zastąpienie Cholery dżumą z dodatkiem kiły i czarnej ospy zmieni coś na lepsze? Sądzę, że ustabilizowanie kraju bardziej zapewni obecny rząd niż jakiś amerykański sługus wspierany przez zgraję najemników.
Tak w ogóle wieść głosi, że Ławrow ma spotkać się z Pompeo w sprawie Wenezueli.

_________________
Ceterum censeo Ukrainem esse Delendam