Panowie sobie jaja robicie i podśmiechujki, a sprawa jest poważna. Komandor okopał się na artykułach i paragrafach i z tego punktu widzenia ma rację tyle że te paqragrafy i artykuły pisali ludzie, a ludzie mają to do siebie aby jakąś dziurę legislacyjną zostawić. Tak na wszelki wypadek jakby co. Rosja sprawę Krymu opiera na prawie ludności do referendum z jednej strony, ale te jest druga strona medalu. To podnoszenie nielegalności przypisania Krymu do Ukraińskiej SSR przez Nikitę Chruszczowa. Chruszczow był Ukraińcem i chciał swoim ziomkom zrobić dobrze. A że wbrew woli Rady Najwyższej ZSRR i Biura Politycznego KPZR to kto mu zabroni jak miał władzę aby jako I Sekretarz KPZR taki dekret podpisać. To było w ramach ówczesnego ZSRR który miał trwać wiecznie więc nikt tym się specjalnie nie przejął. Potem miało być WNP więc dalej sprawy graniczne odpuścili uznając je za spraw wewnętrzną. Potem jednak Ukraina poszła w pełną autonomię i niepodległość i już sprawa stała się poważna. Na dodatek trzeba było pilnie wyprowadzić poradziecką broń jądrową z Ukrainy bo Amerykanie dostawali alergii na myśl o proliferacji broni jądrowej, w dodatku w tak niestabilnym wówczas regionie. Pisałem o tym; zmontowano na chybcika pseudo akt prawny, nazwany memorandum o integralności terytorium Ukrainy. Bez dokładnego określenia kędy te granice przebiegają. Przywoływanie granic Polski nie ma sensu albowiem zostały dokładnie określone na zachodzie na podstawie nienaruszalności granic w umowie z Niemcami. Zawdzięczamy to Gomułce który miał obsesję na tle bezpieczeństwa naszych granic ze strony Niemiec. Potem potwierdzone i zagwarantowane po rozpadzie i następnie zjednoczeniu dwóch państw Niemieckich. Granica zachodnioa jest zabezpieczona. Pozostałe granice objęte zostały nienaruszalnością po rozpadzie ZSRR. Natomiast wewnętrzne granice państw członkowskjich ZSRR, później WNP nie zostały dokładnie określone. Stwarza to asumpt do ustawicznych konfliktów i wojenek wewnętrznych. Niekiedy bardzo krwawych. Jakieś pretensje podnoszone od czasu do czasu przez ukraińskich banderowców do części naszego wschodniego terytorium, nie mają racji bytu i służą wyłącznie prowokacjom i podgrzewaniu atmosfery, ze szkodą dla obu stron. Polska ma bardzo bezpieczne granice i negowanie tego jak również układów w Jałcie i Poczdamie jest głupie i niebezpieczne. Wewnętrzne granice Ukrainy z FR były nieokreślone prawnie pomiędzy oboma państwami. eliitje idemarkacje to tylko nazwy, a stan faktyczny to inna sdprawa. jakby były podpisane bumagi to igranice byłyby nienaruszalne. Jeszcze zapominacie tutaj o prawach człowieka do zachowania języka i kultury na które tak chętnie powołuje się Komandor. Widać Rosjan zamieszkałych na terytorium innych państw one nie dotyczą. To obywatele drugiej kategorii?! Odnośnie Krymu były one zagwarantowane w konstytucji Ukrainy. Zostały zerwane przez stronę ukraińską po drugim Majdanie. To właśnie był powód do referendum na Krymie, zerwanie praw zastrzeżonych w konstytucji która została zmieniona przez skrajnych nacjonalistów. Otworzyło też drogę do konfliktu w Donbasie. Było o tym tutaj po wielekroć, ale opierając się na paragafach i artykułach umów międzynarodowych, w tym przypadku kompletnie olanych właśnie przez stronę ukraińską, stosujecie podwójne standardy i moralność. Uważacie, że przytaczając racje ludności rosyjskiej zam na Ukrainie ja WW i Killi popieramy imperialne dążenia Rosji do zagarniania czego się da. Jest późno, piszę praktycznie do ściany, do nieprzemakalnych na jakiekolwiek argumenty, odpowiem w prostych żołnierskich słowach; a gówno! Ukraińcy sami rozpierdalają swoje państwo, tak jak po wielekroć robili to Polacy. Mam dosyć.
_________________ Ceterum censeo Ukrainem esse Delendam
|