ale się miernoty podnieciły
Karnowski: - "NIE" to obrzydliwa rzecz, która ludzi walczących o wolną Polskę, prawa człowieka, bo taka była istota "Solidarności", wyszydzała, opluwała i okłamywała opinię publiczną, przedstawiając komunistów jako bohaterów, a wiernych dziedzictwu "Solidarności" czy polskiemu Kościołowi, który odegrał ogromną rolę w walce o wolność, opisywano jako zachłannych cyników i potworów. To całkowite odwrócenie pojęć i znaczeń. "NIE" było czystym kłamstwem i wielkim oszustwem, które wyniosło do władzy różne siły polityczne, które wcale nie przyniosły Polakom bogactwa, wzrostu gospodarczego, uczciwości w życiu publicznym czy bezpieczeństwa, na co liczyli obywatele - mówi publicysta tygodnika "Sieci".
A tu o JU wydalił niejaki Gontarczyk, znany tak wiecej z niczego:
"Był właścicielem i redaktorem naczelnym wyjątkowo szubrawego wydawnictwa, które kontynuowało tradycje antykościelne, antyreligijne departamentu IV MSW w PRL-u, posługiwało się kłamstwem i pomówieniami
- ocenił. Powiedział, że "zdarzały się tam też publikacje materiałów ukradzionych z archiwów SB, którymi próbowano szantażować jednych lub eliminować innych polityków z przestrzeni publicznej, oczywiście nie tych z postkomunistycznej lewicy".