forum.nie.com.pl

Forum Tygodnika Nie
Dzisiaj jest 02 maja 2024, 12:54

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna
Autor Wiadomość
Post: 15 mar 2015, 15:48 
Nie wiem czy już istnieje taki wątek. Obawiam się, że istnieje ale szczerze powiedziawszy nie chce mi się szukać a przedzieranie się przez setki stron to strata czasu.
Wiele już powiedziano i napisano na temat feminizmu. Jak już kiedyś pisałam, polski feminizm jest dla mnie niezrozumiały. Jest arogancki, drapieżny, niemalże kojarzy się z mordem na wszystkich kto z tym nurtem nie idzie pod rękę.
Doszła do tych rozmyślań także ostatnio ratyfikowana "Konwencja o walce z przemocą"
Napisałam bardzo szczegółowo dlaczego jestem przeciwniczką tej "konwencji" zarówno ideologicznie jak i prawnie. Nie sądzę by ktoś z was, moje argumenty przeczytał a już całkiem wątpię by je przemyślał.

Mimo, iż sama deklaruję się być feministką to jednak z propagowanymi na świecie w ostatnich latach hasłami tego ruchu i działaniami się nie zgadzam. Może nie tyle z tymi wymienionymi, co z metodami i celami tak naprawdę do osiągnięcia. Nie mówię o walce o równe prawa, o równe wynagrodzenie czy też o zwalczaniu przemocy. Chcę w tym tekście zahaczyć o drugą stronę medalu ruchów feministycznych będących narzędziem w rękach grup interesu. W rękach tych którzy znaleźli skuteczną metodę, opartą na idei sprawiedliwości społecznej, równości, ubić całkiem intratny interes zarówno finansowy jak i ideologiczny, całkowicie sprzeczny z tym który ukazuje tłumom światło dzienne.
By zbudować ruch, organizację, partię, stowarzyszenie itd. niezbędne są pieniądze do działalności. Samo działanie społeczne to zbyt mało, by stać się skutecznym i osiągać cele. Musi być spora forsa w zanadrzu do dyspozycji, by trybiki pracowały i posuwały tą machinę skutecznie do celu.

Zaczęłam się zastanawiać skąd też biorą się (i brały co jest niezmiernie ważne) pieniądze na działalność ruchów feministycznych. Zaczęłam śledzić pieniądze i olśniło mnie!
Jakie to wszystko jest proste!
Jak łatwo wymanipulować ludzi i pod płaszczykiem równouprawnienia zrobić całkiem dobry szmal.
Jasnym jest idea równouprawnienia, wszyscy posiadają takie same prawa i podporządkowani są takiemu samemu prawu, niezależnie od płci, wieku, koloru skóry, wyznania, orientacji seksualnej ale ktoś kto te wszystkie idee wykorzystał do zrobienia niewyobrażalnych pieniędzy dla siebie, jest GENIUSZEM!!!!
W nie tak odległych czasach, osobą odpowiedzialną za utrzymanie rodziny był mężczyzna. Jego zarobki przez długi czas były na poziomie dwóch pensji w porównaniu z, np cenami. Jednakże w tych czasach tylko 50% siły roboczej (MĘŻCZYŹNI), płaciło podatki czyli? Czyli pozostałe 50% (KOBIETY) było dla bankierów, polityków, finansistów oraz producentów "dóbr" nie przynoszącą korzyści materialnych grupą. Czyli, nie można ich "doić" i uzależniać.
Z tego to powodu idea pracy zawodowej, robienia kariery, bogacenia się propagowana była z takim naciskiem, by materializm stał się ideologią mas a w szczególności ideologią kobiet. Pod płaszczykiem niezależności i równouprawnienia, wprowadzono na rynek pracy kobiety. Propagandowo zmuszono je do pracy zarobkowej, pozostawienia dzieci, domu i pogoni za byciem "nowoczesną" kobietą na miarę wieków. Te które nie chciały się podporządkować, gnębiono skutecznie nazywając kocmołuchami, kuchtami, gęśmi domowymi, liczba negatywnych określeń jest ogromna. Pamiętacie ośmieszanie "matki Polki" - to jeszcze jeden przykład dyskredytowania kobiet, chcących, wbrew żądaniom "czasów", poświęcić się rodzinie i dla niej żyć.
Jednocześnie po wprowadzeniu kobiet do masy pracującej zawodowo, zapanowano skutecznie nad wzrostem płac mężczyzn, była nie wzrastały na tyle, by jedna pensja mogła zaspokoić potrzeby rodziny. Doprowadzono do tego, że druga pensja (kobiety) stała się niezbędna dla zaspokojenia potrzeb rodziny. 100% ludzi zajęło się zarabianiem na chleb a przygnieceni troskami i problemami codziennego przetrwania i egzystencji, nie pozostawiające już czasu na obserwację tego co zmieniane jest w ich życiu bez ich wiedzy i akceptacji. Przestano patrzeć na ręce politykom, ludziom interesów, bankierom. Z braku czasu zaniechano samodoskonalenia się, zaspakajania swoich i rodziny potrzeb intelektualnych i kulturalnych, obniżano poziom samokształcenia, skutecznie niszczone przez nowy styl więzi rodzinne rozpadały się i zamieniały w pył.
Ze względu na podjęcie przez kobiety pracy zarobkowej, coraz to wcześniej dzieci trafiają do placówek, zajmujących się ich kształceniem. Nie, nie kształceniem a kształtowaniem na potrzeby kogoś kto już ma dla nich plan, kto wie jak wyprać młody umysł by jego procesy myślowe przebiegały po obranych z góry dla nich ścieżkach. Pranie mózgów odbywa się w coraz to nowym i rozszerzonym stylu. Dziś już nikt nawet nie dba o istnienie placówek, dzieci wychowuje ulica i rówieśnicy, często gangi będące dla młodych nową rodziną. Poddaje się mu już nie tylko dorosłych ale zaczyna to czynić od kołyski. Doszło do tego, że niepotrzebne są już nawet instytucje czy grupy manipulujące tego typu zjawiskami. Ludzie sami wpajają swoim dzieciom i sobie wzajemnie, bezideowe zasady niszczące humanizm. Rodzice samotni czy też nie, stali się wilkami goniącymi za groszem pozwalającym przetrwać i na jakiś czas zapewnić dach nad głową i zaspokoić choćby częściowo głód. Nie ma czasu by dostrzegać swoje problemy wzajemnie, nie ma czasu by o nich dyskutować, by je rozwiązywać. A potem już nie tylko nie ma czasu ale także i ochoty na bycie razem.
Rodzina podstawową komórką społeczną - pamiętacie to? Czy kiedykolwiek zadawaliście sobie pytanie dlaczego w PRL było to ważne, dlaczego nawet filmy i seriale propagowały ten styl?
Bo zdrowe społeczeństwo ma rację bytu tylko tam gdzie istnieją zdrowe więzy rodzinne.
Ktoś zadbał o to, by rodzina stawała się niemodna. By pojęcie rodziny było przestarzałym, wręcz prymitywnym zjawiskiem. By definicja bycia nowoczesnym kojarzyła się z wolnością, brakiem odpowiedzialności, egoizmem, hedonizmem, brakiem szacunku do starczych, agresją w zdobywaniu wszelkich dóbr materialnych, naśladownictwem bulwarowych pisemek i kierowanie się opiniami debilnych panienek piszących o modzie i ostatnich trendach. By życie innych było dla nas bardziej interesujące i frapujące niż nasze własne. Przestało się liczyć już od dawna to kim jesteśmy jako jednostki ludzkie a zaczęło się liczyć od jakiego "dezajnera" mamy ciuchy, jaką jeździmy bryką, na jakie stać na strunki.
Snobizm stał się bogiem. Rozejrzyjcie się wokół siebie czyż nie tak? Jeśli nie będziemy mieli oparcia we własnej rodzinie to gdzie tego oparcia będziecie szukać? W kościele? W partii? Organizacji feministycznej? Właśnie im oto chodzi. Nie rozumiecie? To Oni mają się stać dla was rodziną a nie ludzi wam najbliżsi!
Zatracono i zniwelowane do poziomu zerowego wszystkie związki między ludzkie by niby grupą a jednak jednostką manipulować w dowolny sposób. Pojęcia przyjaźni, miłości, szacunku, pomocy, altruizmu wynaturzono do wizji karykaturalnych.
Daliśmy się wymanipulować jak ostatni głupcy.
Daliśmy się wpuścić w kanał kochana ludzkości.
Pozwoliliśmy się obedrzeć z człowieczeństwa w imię miraży i świecidełek do niczego nam niepotrzebnych, nie czyniących naszego życia bardziej wartościowym. Nauczono nas żyć tylko i wyłącznie dla samych siebie i czynić dobrze samym sobie, nie zważając ja nawet tych najbliższych. Każdy sobie rzepkę skrobie, co? No to oto, że zsuwamy się po równi pochyłej, możemy już teraz winić jedynie siebie bo to, że młodzi są tacy a nie inni to nasza wina. To my doprowadziliśmy do objęcia stanowisk przez kretynów, to my zgodziliśmy się by w mediach pracowali debile bez kręgosłupów, to my patrzymy staramy się nie dostrzegać otaczającego nas głodu, nędzy, bezdomności.
Tak kochane kobietki, MY MAMY W TYM UPADKU OGROMNY UDZIAŁ bo udało im się nam wmówić, że nasze życie jest ważniejsze niż życie naszych dzieci czy partnera. Bo poświęcenie dla kogoś kochanego stoi dzisiaj na równi ze wstydem bycia matką, żoną, babcią. Ze wstydem pieczenia ciasteczek w kuchni bez okazji. A i panowie też nieźle się do tego dołożyli nie znając własnego miejsca i własnej roli w życiu. Tak panowie. Pozwoliliście sobie wmówić, że żona to wasza niańka, sprzątaczka, praczka i nie wiem czy z lenistwa czy też z wygodnictwa staliście się zniewieściałymi troczkami od kaleson, niepotrafiącymi podołać podstawowym wymaganiom życia, jak choćby obsługa pralki.


Ostatnio zmieniony 15 mar 2015, 16:58 przez Malina, łącznie zmieniany 5 razy

Na górę
  
 
Post: 15 mar 2015, 15:49 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 wrz 2014, 13:17
Posty: 5139
Polski Feminizm to babochłopizm.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 mar 2015, 15:52 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 paź 2014, 11:57
Posty: 1998
Polski golemizm to czysty pedalizm.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 mar 2015, 18:43 
No, Malina... ale pomieszałaś i poplątałaś!
Choćby te podatki. Skoro, jak mówisz, w "idealnym" układzie wcześniejszym mąż zarabiał relatywnie za dwoje, a teraz dwoje tyle, co kiedyś mąż, to skąd Ci podatki większe wyskoczyły? Obciążenia podatkowe wynikają z ustaw i są zależne od wysokości dochodu, a nie od tego, kto zarabia.
Poza tym to właśnie rodzina ma przywileje podatkowe: można się rozliczać wspólnie tylko z małżonkiem, nikim innym, oraz korzystać z ulg na dzieci.

Mówisz, że w PRL było fajnie, bo kobitki ciastka piekły i dzieci niańczyły, a nie zabijały się w robocie, a potem jeszcze w domu. A jednak to PRL propagował aktywność zawodową kobiet. Późny PRL był także elastyczny w sprawach samostanowienia o własnym ciele (antykoncepcja, prawo do przerywania ciąży). Kobiety nie musiały pracować, jeśli nie chciały. Ale jeśli tak, to jak najbardziej mogły, tym bardziej, że praca była!
Idealnie nie było, bo mentalność PRL-owska zmieniała się powoli, a społeczeństwo pozostawało tradycyjnie patriarchalne. Rzeczywisty awans społeczny kobiet postępował tym samym mozolnie, ale jednak postępował.

To nie ruchy feministyczne zagroziły rodzinie, ale wilczy kapitalizm, który zmusza całe społeczeństwo do wyścigu szczurów, na czym rodzina cierpi. Tymczasem tzw. transformacja ustrojowa po roku 89 pozwoliła na radykalny powrót tendencji skrajnie prawicowych i klerykalnych, które ponownie odebrały kobietom część tej wolności, którą już zaczął im dawać PRL. Jednocześnie nie zdejmując obciążeń, które wilczy kapitalizm narzuca.

Nie w feminizmie leżą korzenie problemów, o których piszesz! Jakkolwiek można mieć różne zastrzeżenia do metod stosowanych przez ruchy feministyczne (które nb. nie są jednolite i między sobą się róznią, czasem zncznie), tak en gros dokładnie te sprawy mają zupełnie inne przyczyny, z którymi feminizm ma niewiele wspólnego, albo zgoła nic!


Na górę
  
 
Post: 15 mar 2015, 18:44 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 wrz 2014, 21:42
Posty: 316
Jakbyście pobuszowali nieco po amerykańskim internecie, to byście się nie czepiali polskich feministek. To co tam te paszczury wyrabiają wykorzystując polityczną poprawność, nie mieści się wam nawet w głowie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 mar 2015, 19:04 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 paź 2014, 11:57
Posty: 1998
Daj pan jakieś linki, bo aż mie telepie z ciekawości.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 mar 2015, 19:13 
Oj ryba, ryba. Twoja własna małostkowość zakłada Ci homonto ma myślenie.
Poszłaś w swoim myśleniu w złym kierunku. Kapitalizm także ma swoje uwarunkowania ale który, rybo, który.
Cytuj:
Choćby te podatki. Skoro, jak mówisz, w "idealnym" układzie wcześniejszym mąż zarabiał relatywnie za dwoje, a teraz dwoje tyle, co kiedyś mąż, to skąd Ci podatki większe wyskoczyły? Obciążenia podatkowe wynikają z ustaw i są zależne od wysokości dochodu, a nie od tego, kto zarabia.
Poza tym to właśnie rodzina ma przywileje podatkowe: można się rozliczać wspólnie tylko z małżonkiem, nikim innym, oraz korzystać z ulg na dzieci.


Prostota a może bardziej, płycizna tego stwierdzenia jest dla mnie dowodem rybo, nie bierz się za finanse i ekonomię.

A zdanie
Cytuj:
"Kobiety nie musiały pracować, jeśli nie chciały. Ale jeśli tak, to jak najbardziej mogły, tym bardziej, że praca była!"

utwierdza mnie w przekonaniu, że to ja mam rację a nie Ty. Nic nie rozumiesz z tekstu, absolutnie nic.

@Kris, nie ma znaczenia, amerykański czy polski i to gdzie więcej a gdzie mniej. Dziś już niema znaczenia. I oto przez lata im chodziło.


Na górę
  
 
Post: 15 mar 2015, 19:24 
Malina pisze:
utwierdza mnie w przekonaniu, że to ja mam rację a nie Ty. Nic nie rozumiesz z tekstu, absolutnie nic.


No, to wytłumacz mi bardziej przystępnie.


Na górę
  
 
Post: 15 mar 2015, 19:29 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 wrz 2014, 16:48
Posty: 2578
ryba pisze:
Malina pisze:
utwierdza mnie w przekonaniu, że to ja mam rację a nie Ty. Nic nie rozumiesz z tekstu, absolutnie nic.


No, to wytłumacz mi bardziej przystępnie.

Awers i rewers, czyli chłopobabizmofeminizm... :D :D :D :lol:

_________________
„Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów”


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 mar 2015, 19:47 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 wrz 2014, 21:42
Posty: 316
Masz dwie przykładowe księżniczki:
https://encyclopediadramatica.se/Adria_Richards
https://encyclopediadramatica.se/Anita_Sarkeesian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group