Ech, wy aspirujący chuj wie do czego.
No co wam wiruś z tej wiedzy przyszło? I z tej nauki? Bo domyślam się że skoro mnie uważacie za nieuka sami musicie być przynajmniej po kilku fakultetach, a bibliotekę kongresu macie obcykaną na maksa.
No i co? Gdzie pożytkujecie tę wiedzę? Gdzieś publikujcie te wasze wydumki dalej niż na niszowym, polskim forum? Może jakieś Nature...The Lancet, albo chociaż Tygodnik Powszechny?
Albo przynajmniej macie jaki kod nieśmiertelności opracowany? Albo chociaż pigułki na porost włosów wymyśliliście i fortunę dla potomnych przekazaliście?
Nie? No to będą was tak samo robaki wypierdalać jak mnie, nieuka.
Co? Że klaszcze ci jeden z drugim? Od tego chuj nie rośnie. A oni w każdej chwili zmienią opcję. Więc miarkuj z tą swoją mądrością w stosunku do mnie. Bo wiedzę może i masz, parę książek więcej przeczytałeś, ale dalej gówno rozumiesz.
Dugina nie muszę czytać, bo po kiego? Ty przeczytałeś i co z tego zrozumiałeś? Nic. Faszysta pijący mocz.
No wiedza powalająca na kolana.
Dugin zaproponował polityczny kosmopolityzm i jako doradca Putina miał/ma dać tożsamość rozbitemu narodowi, który jak sam zauważasz rozbisurmanił się zachwyconych kapitalistycznym gównem.
Czy udało mu się scalić pod jednym szyldem Rosjan...ano zobaczymy jak ci pogardzani sałdaci wejdą jednak na twój trawnik.
Co się tyczy strzelania w potylicę...no cóż... różni naukowcy różnie piszą. Tobie odpowiada wersja NKWD, innym współpraca przy tym wydarzeniu Niemców. Prawda jest jak dupa, każdy ma swoją.
Mam kolegę, Litwina. Elektryk na stoczni w Norwegii. Pod siedem dych chłop podciąga. Opowiadał mi jak na imprezie integracyjnej z polskimi oficerami w latach siedemdziesiątych słyszał nową wersję hymnu polskiego...Nie powtórzę dosłownie, ale jeszcze Polska nie zginęła póki może litwińca za gardło dusić. Zaśpiewał to oczywiście do rymu.
Także widzisz, oficerstwo polskie raczej zawsze było kontrowersyjne w stosunku do ściany wschodniej.
Zresztą swoich poddanych, małorolnych, też raczej nie oszczędzało, więc z tym strzelaniem byłbym ostrożny. To elitki wywodzące się od oficerów mają media i szkolnictwo, więc ich prawda jest powielana.
A prawdę o elitach ostatnimi czasy pokazał pan adwokat, zabijając w wypadku dwie kobiety. Po kilku godzinach nakręcił film na YT oznajmiając że zabił je ich stary samochód, a nie jego szaleńcza jazda po kokainie. Elitarny śmieć. A ilu takich było sto lat temu?
Ostatnio ktoś wydał książkę o życiu chłopstwa w dwudziestoleciu międzywojennym. Przerażająca publikacja. Chcesz przeczytać?
Ale ty i tak gówno zrozumiesz. To jest właśnie międzygatunkowość.