forum.nie.com.pl

Forum Tygodnika Nie
Dzisiaj jest 26 kwie 2024, 20:52

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1800 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 151, 152, 153, 154, 155, 156, 157 ... 180  Następna
Autor Wiadomość
Post: 30 sie 2019, 14:37 
Komandor pisze:
----
I tu jeszcze jedna uwaga. na ile lat planuje się duże inwestycje infrastrukturalne? Na minimum dziesiątki lat funkcjonowania. Niektóre działają setki. Cloaca Maxima w Rzymie działa już ponad 2500 lat.
A tu po 7 latach padło wszystko?
----
Nie wiem dlaczego tak się dzieję. Głupota i lekkomyślność projektantów, czy bardziej prawdopodobne - głupie oszczędności. Też po stronie wykonawcy. Bo przy ustalonej cenie czym mniejsze koszty poniesie tym więcej zarobi na czysto.
Do tego dochodzi kompletny brak odpowiedzialności.
Bo nawet profesor ekspert sprawę pomoże zamieść pod dywan.----:


Bo kiedyś wszystko czym się otaczaliśmy było prostsze. I naszym intelektem który od tamtych czasów niewiele się zmienił (a są opinie że nawet się zmniejszył :lol: ) byliśmy w stanie to ogarnąć.
Teraz mamy ogrom wiedzy i możliwości. A jednocześnie wszystko jest coraz bardziej skomplikowane w wyniku czego tracimy kontrolę nad swoimi tworami. Ba ! , tracimy kontrolę nad swoim życiem :!: , jesteśmy zdani na wiedzę i uczciwość wąsko wyspecjalizowanych fachowców, a w szczególności informatyków zaślepionych swoim możliwym sprawstwem.
Włączające się błędnie alarmy, samozamykające się błędnie zamki, nie słuchające pilotów samoloty itd.
W Fukuszimie awaryjne agregaty prądotwórcze zasilające pompy chłodzące reaktory były umieszczone na tak niskim poziomie, że były jednymi z pierwszych które zastały zalane wodą !!. A miały właśnie zadziałać w sytuacji awaryjnej. Śmiać się czy płakać.
Już paredziesiąt lat temu krążyła taka plotka, że nadzwyczaj skomplikowany system dowodzenia USA stworzony za gigantyczne pieniące na wypadek globalnego wielkiego konfliktu, był kompletnie niesprawny, bezużyteczny. Wyszło to przy okazji mającej miejsce wielkiej awarii energetycznej do której wówczas doszło w USA. Był bezużyteczny bo zawiodło awaryjne zasilanie, a przecież w sytuacji do której ten system został stworzony, takie awaryjne zasilanie było najzwyklejszą normą. ZSRR mogła opróżnić z rakiet swoje silosy i walić w USA jak za przeproszeniem w ... kaczą dupę.
Ale z tymi dwoma rurami to ma Pan Komandorze rację - to skandal śmierdzący zwykłym niechlujstwem, nieodpowiedzialnością lub przewałem finansowym.


Na górę
  
 
Post: 30 sie 2019, 14:38 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 wrz 2014, 17:33
Posty: 9999
Komandor pisze:
....
Katastrofa to w ogóle pojecie niejasne. ....


Jasne pojęcie/wymaganie, stanowi niekiedy duży problem :

Cytuj:
Pytanie- Czy Zamawiający dopuszcza do zastosowania w w/w projekcie rury CC-GRP posiadające aktualne aprobaty ITB, IBDiM, CNTK? Jeśli nie to prosimy o uzasadnienie.......Do produkcji rur wykorzystano nienasycone żywice poliestrowe, cięte włókno szklane, węglan wapnia oraz piasek kwarcowy.


Cytuj:
Odpowiedź ....

Zamawiający dopuszcza stosowanie takich materiałów, które spełniają wszystkie wymagania.....

Zgodnie z treścią Szczegółowych Specyfikacji Technicznych dla ww. Zamówienia, w części dotyczącej kanalizacji deszczowej (S.03.02.01), w opisie materiałów (2.2, Rury) znalazło się stwierdzenie:

Ponadto ze wzglądu na warunki eksploatacyjno-hydrogeologiczne rury powinny być wykonane z żywicy poliestrowej, niekorodującego włókna szklonego ECR i piasku kwarcowego, bez korodujących wypełniaczy np. węglanu wapnia


Inna budowa ... i odpowiedzi inżyniera na dziwne pytania ......
Pytanie, czy ten inżynier jakiś niedzisiejszy? (teoria spiskowa)


http://webcache.googleusercontent.com/s ... irefox-b-d


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 sie 2019, 15:01 
Offline

Rejestracja: 11 gru 2018, 16:59
Posty: 4689
No i chyba kolektor prowadzący ścieki do oczyszczalni to nie kolektor deszczowy?
Deszczówka (nawet zanieczyszczona spłukaniem syfu z ulic i dachów to jednak nie ścieki z detergentami i innymi zanieczyszczaniami w tym biologicznymi i ich pochodnymi. Czasami nawet dosyć aktywnymi chemiczne.
Cytuj:
Zgodnie z treścią Szczegółowych Specyfikacji Technicznych dla ww. Zamówienia, w części dotyczącej kanalizacji deszczowej (S.03.02.01), w opisie materiałów (2.2, Rury)


To co oni zamawiali? Kanalizację deszczową czy na ścieki (w wielu miastach jest ona obecnie separowana nawet)?

A może, Pan, Panie Maupa coś pomieszał. Muszę sam przeczytać.

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 sie 2019, 15:13 
Offline

Rejestracja: 11 gru 2018, 16:59
Posty: 4689
OK, To inny temat. odwodnienia terenu pod Stadion Arena Bałtycka . W kontekście tych awarii w Warszawie i Gdańsku użycie tego bez wyjaśnienia to trochę manipulacja. Trzeba było wyjaśnić, że chodzi o przykład "merytorycznego" uzgadniania pewnych zagadnienia przez fachowców (lub urzędników) gdzie jeden nie rozumie o co zamawia drugi.
Panie Maulpa, ja wiem, że tu nie lubią jak się długo pisze i to jeszcze czymś więcej niż memem czy innym hasełkiem się podpierając ale naprawdę nie zawsze można iść na takie skróty.
Ja dałem się złapać, przez chwile, bo mi coś nie grało i sprawdziłem. Większość ludzi jednak nie sprawdzi, nie zrozumie a łyka jak pelikany.
Ja łyknąłem, ze to o kolektorach w Warszawie,

_________________
Obrazek


Ostatnio zmieniony 30 sie 2019, 15:27 przez Komandor, łącznie zmieniany 1 raz

Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 sie 2019, 15:14 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 wrz 2014, 17:33
Posty: 9999
Komandor pisze:
No i chyba kolektor prowadzący ścieki do oczyszczalni to nie kolektor deszczowy?
Deszczówka (nawet zanieczyszczona spłukaniem syfu z ulic i dachów to jednak nie ścieki z detergentami i innymi zanieczyszczaniami w tym biologicznymi i ich pochodnymi. Czasami nawet dosyć aktywnymi chemiczne.
Cytuj:
Zgodnie z treścią Szczegółowych Specyfikacji Technicznych dla ww. Zamówienia, w części dotyczącej kanalizacji deszczowej (S.03.02.01), w opisie materiałów (2.2, Rury)


To co oni zamawiali? Kanalizację deszczową czy na ścieki (w wielu miastach jest ona obecnie separowana nawet)?

A może, Pan, Panie Maupa coś pomieszał. Muszę sam przeczytać.


Tekst przykładowy odnosi się do innej budowy.

Jednak wychodzi że rura wykonana z dodatkiem węglanu wapnia jest nieodporna chemicznie i jak w powyższym, nie nadaje się nawet do wody deszczowej


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 sie 2019, 15:45 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 wrz 2014, 17:33
Posty: 9999
Suplement

https://twitter.com/sbalcerac/status/11 ... 8723394560


https://twitter.com/sbalcerac/status/11 ... 0638248960


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 sie 2019, 15:46 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 wrz 2014, 19:22
Posty: 14868
Lokalizacja: Nad Bałtykiem
Komandor pisze:
Wielki Wezyr pisze:
Co do definicji, to tu masz taką za Słownikiem Języka Polskiego:


katastrofa
1. «wydarzenie, w którym ginie wiele osób lub dochodzi do dużych strat materialnych»
2. «zjawisko tragiczne w skutkach, obejmujące swoim zasięgiem duży obszar»
3. «całkowite niepowodzenie jakiegoś przedsięwzięcia»
4. «w tragedii klasycznej: klęska, jaką ponosi bohater, będąca nieuchronną konsekwencją splotu przedstawionych zdarzeń»
katastrofa ekologiczna «trwałe uszkodzenie lub zniszczenie dużego obszaru środowiska przyrodniczego»
Który z tych punktów jest spełniony?


No wreszcie jakiś konkret i próba uściślenia.

No brawo!!! :mrgreen: , Praktycznie wszystkie. Dziękuję, że mnie wyręczyłeś :lol:

No to do roboty:

1. «wydarzenie, w którym ginie wiele osób lub dochodzi do dużych strat materialnych»


Spełnia. Bo definicja mówi, ze są dwa warunki aby mówić o katastrofie. Śmierć wielu ludzi oraz duże straty materialne. Ale nie wymaga spełnienia obu na raz a jednego z nich aby o katastrofie mówić. Wyraźnie na to wskazuje użycie spójnika LUB. Śmierci wielu osób co prawda nie ma ale już duże straty materialne są chyba oczywiste.
No i dupa Wezyru wielki, jedną stopę sobie przestrzeliłeś.

Kolejne definicje już nie są tak precyzyjne bo np co to jest tragiczne w skutkach? Dla jednego śmierć kilkuset ryb, znikniecie siedliska bździągwy a dla innego dopiero śmierć tysięcy ludzi lub zniszczenie miasta.

2. «zjawisko tragiczne w skutkach, obejmujące swoim zasięgiem duży obszar»

jak wspomniałem wyżej ciężko jednoznacznie określić tragizm w skutkach ale na pewno nie jest to zjawisko normalne i bez negatywnych skutków też nie jest. A na 100% obejmuje duży obszar. No dobra drasnąłeś sobie drugą stopę. :P


3. «całkowite niepowodzenie jakiegoś przedsięwzięcia»

No zbudowanie kolektora za kupę kasy który padł jak kawka po kilku latach i to razem z z systemem zapasowym to... no dobra poczekajmy. Zobaczymy czy go nie trzeba będzie całkowicie odstawić i wybudować nowy albo prawie od nowa.

4. «w tragedii klasycznej: klęska, jaką ponosi bohater, będąca nieuchronną konsekwencją splotu przedstawionych zdarzeń»

no tego nie spełnia z definicji. Tu masz rację. Udało ci się. To nie tragedia klasyczna. Chociaż w życiu może się okazać, że jakiś bohater w wyniku splotu tych zdarzeń poniesie nieuchronna klęskę. Ale to wymiar ludzki i możne polityczny. Chociaż skutki mogą być dla nas tragiczne i na dużym obszarze. Na przykład wysoka wygrana PiS :lol: :lol: :lol: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

5. katastrofa ekologiczna «trwałe uszkodzenie lub zniszczenie dużego obszaru środowiska przyrodniczego» to chyba 5.

No o tym pisałem poprzednio. trochę Miękka. Bo trwały to nie oznacza wieczny, już na dobre . Tylko «istniejący przez dłuższy czas lub nieulegający szybkim zmianom» . Ale ile to jest dłuższy czas? Rok, dwa, 100 lat? A może miesiąc. Pewnie w zależności od dziedziny i sytuacji.
Na przykładzie katastrof ekologicznych związanych z wyciekiem platform wydobywczych czy tankowców uszkodzenia środowiska przyrodniczego też nie były jakieś 100-letnie. Częściowo dzięki walce ze skutkami tych katastrof.
Zuzy obszar też nie był określany jakoś procentowo bo ocean duża a plama ropy mała zalewie milionowa procenta (takie tłumaczenia też widziałem, rzeka duża i ten wyciek to nic)
No dobra, nie będę wnikał. Na pewno odtworzenie strat, nie tylko w pogłowiu, ale osunięciu toksyn, zajmie przyrodzie jakiś czas. Niektórych, jak pewne związki chemiczne bardzo długo albo wcale.

Czyli co? Strzał w kolanko czy poczekamy?

No widzisz Wielki Wezyru jakiego sobie pięknego samobója strzeliłeś.

Bo spełnienie jednego punktu wystarcza aby bez przesady zbytniej mówić o katastrofie.

A na 100% wypełnia spełnia punkt 1.
Pozostałe (oprócz tego 4.) albo już spełnia lub jest na granicy albo może spełnić za jakiś czas. Z tym, ze mamy za mało danych aby wyrokować. Tę ekologiczną w sumie najpełniej.

No i spełnia jeszcze jedną.

Katastrofa przemysłowa (awaria przemysłowa) – katastrofa spowodowana przez zakłady przemysłowe. Z tego typu katastrofą wiążą się wybuchy, pożary i skażenia, które wyrządzają dotkliwe straty sanitarne i ekologiczne oraz szkody materialne.

Niewątpliwie ten rurociąg razem z oczyszczalną co zakład o charakterze przemysłowym na przemysłowa skale transportujący i oczyszczający ścieki. I skażenie jest. szkody materialne też, a straty ekologicznie pewnie też.

Wielki Wezyr pisze:
No tak.
Ja jednak uważam, że nie mamy do czynienia z katastrofą w żadnej mierze.
To jest awaria, która spowodowała szkody w ekosystemie i niewygody dla ludzi.
Śmierć raczej nikomu z tego powodu nie grozi.
A same szkody w naturze nie są nie do naprawienia.
A ktoś powinien odpowiedzieć za to, że obie rury uległy zniszczeniu.
Oczywiście, lepiej, żeby takie rzeczy się nie zdarzały, ale nie ma też powodu do siania paniki i histerii.


w świetle powyższego co napisałem i podanych przez Ciebie definicji uważaj tak dalej ale to w niczym nie zmieni rzeczywistości.


W kolanko to sobie strzeliłeś ty.
Jak zwykle naciągasz fakty i rzeczywistość.

Gdzie są te duże straty materialne?

Nie ma praktycznie żadnych, nie mówiąc o dużych.
Naciągnąłeś jedno kolanko.

2. To wydarzenie lokalne. Gdzie ten bardzo duży obszar?
Naciągnąłeś drugie kolanko.

3. Po kilku latach użytkowania popsuł mu się samochód.
Naprawa trochę kosztowała, ale jeździ nadal.
Podobnie rurociąg, po usunięciu usterki, powróci do zwykłej pracy.
To rzeczywiście całkowita katastrofa.
Urządzenia techniczne mają prawo ulegać awariom.
Nie jesteś inżynierem, A marynarzem.
Masz prawo pisać bzdury.
Jednak teraz naciagnąłeś staw skokowy.

Masz rację, punktu 4 też nie spełnia wydarzenie w Warszawie.


5. Też na siłę naciągasz. Co zresztą sam stwierdzasz, wymyślając przymiotniki na opisanie swojej tezy.
Drugi staw skokowy naciągnięty.

Jakby nie patrzeć, wybicie gówna w Warszawie nie wypełnia żaden z wymienionych punktów.
A więc nie jest w żadnej mierze katastrofą.

Podsumowując, ja sobie w nic nie strzeliłem, natomiast Twoje nogi przedstawiają katastrofalny ;) obraz.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 sie 2019, 16:04 
Offline

Rejestracja: 11 gru 2018, 16:59
Posty: 4689
Teraz rozumiem. Ale prawdziwego sensu ten pana wpis nabiera w nawiązaniu do Pana postu w Satyrze Politycznej i podanego tak linku.
Nie każdy wie, że tam też był temat katastrofy ... przepraszam, awarii przywracając normalny stan rzeki sprzed 2012 roku... poruszany.

http://www.inzynierbudownictwa.pl/inwes ... zajka,4983

Wychodzi na to, że ten zamawiaczy odwadnianie "Areny..." z Gdańska wiedział czego chce i po co i go żadna Norma Polska nie obchodzi tylko to co on postawił w swoich warunkach bo ma prawo zawyżyć wymagania. Pokazuje też jak wykonawca, lub firma stająca do przetargu stara się sobie sprawę uprościć powołując się na przykład na normy itp. I to czasem grając ostro - ograniczaniem konkurencji.
Ten zamawiający (inwestor) z Gdańska nie dal sobie wcisnąć kitu bo ma prawo zamawiać coś lepsze niż przewiduje jakaś norma.
A w Warszawie polecieli po łepkach i taniości i jeszcze się chwalili w branżowym piśmie.
Bo wykorzystali własnie te standardowe zgodne z polską normą rury CC-GRP z użyciem żywicy nienasyconej, ciętego włókna szklanego, węglanu wapnia oraz piasku kwarcowego.
Ja jeszcze bym to zrozumiał zastosowane tego tam gdzie dostęp do kolektora a tym samym jego naprawa, wymiana skorodowanych elementów jest stosunkowo łatwy, bo przy tak wielkiej inwestycji koszty są niebagatelne, i mogli by przedobrzyć. Ale nie w mikrotunelu pod Białołęka czy pod Wisłą gdzie na dodatek sami betonem zalali.
powinni położyć wytrzymalsze.

Nie chce być złym prorokiem ale może się skończyć koniecznością nowej inwestycji za miliard albo więcej. Ale co to miliard? Żadna katastrofa...

Tak przy okazji, czy ktoś wie ile to już kosztowało? Próby lokalizacji, usunięcia, ekspertyzy, badania sanitarne, monitoring itp.

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 sie 2019, 16:09 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lip 2016, 18:59
Posty: 17117
Niestety PiS wraz z podporządkowanymi sobie mediami już zrobili z tego wielką katastrofę ekologiczną równą niemal pożarom lasów deszczowych w Amazonii i na Syberii. Dla nich czym gorzej tym lepiej. Bo wtedy tacy jak Suski, Pawłowicz i Jojo nie muszą się produkować i przy okazji kompromitować. Uruchomili WOT i będą ogłaszać, że gdyby nie rząd i PiS od Warszawy po Bałtyk wszyscy utonęliby w gównie. Brakuje jeszcze żeby wyprowadzili z jednostek wszystkie nasze czołgi poderwali wszystkie F 16 i wyprowadzili tę jedną korwetę w morze. Podwodne zostaną z przyczyn oczywistych w porcie. Bo się nie nadają

_________________
Aby długo i szczęśliwie żyć, oddychaj przez nos i miej zamknięte usta.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 sie 2019, 16:58 
Offline

Rejestracja: 11 gru 2018, 16:59
Posty: 4689
Wielki Wezyr pisze:
W kolanko to sobie strzeliłeś ty.
Jak zwykle naciągasz fakty i rzeczywistość.

Gdzie są te duże straty materialne?

Nie ma praktycznie żadnych, nie mówiąc o dużych.
Naciągnąłeś jedno kolanko.

2. To wydarzenie lokalne. Gdzie ten bardzo duży obszar?.


3. Po kilku latach użytkowania popsuł mu się samochód.
Naprawa trochę kosztowała, ale jeździ nadal.
Podobnie rurociąg, po usunięciu usterki, powróci do zwykłej pracy.
To rzeczywiście całkowita katastrofa.
Urządzenia techniczne mają prawo ulegać awariom.
Nie jesteś inżynierem, A marynarzem.
Masz prawo pisać bzdury.
Jednak teraz naciagnąłeś staw skokowy.

Masz rację, punktu 4 też nie spełnia wydarzenie w Warszawie.
Naciągnąłeś drugie kolanko.

5. Też na siłę naciągasz. Co zresztą sam stwierdzasz, wymyślając przymiotniki na opisanie swojej tezy.
Drugi staw skokowy naciągnięty.

Jakby nie patrzeć, wybicie gówna w Warszawie nie wypełnia żaden z wymienionych punktów.
A więc nie jest w żadnej mierze katastrofą.

Podsumowując, ja sobie w nic nie strzeliłem, natomiast Twoje nogi przedstawiają katastrofalny ;) obraz.


Weź już się nie kompromituj dobrze?


Cytuj:
Gdzie są te duże straty materialne?

Nie ma praktycznie żadnych, nie mówiąc o dużych.


No co mam ci odpowiedzieć? Płakać czy śmiać się?

Cytuj:
2. To wydarzenie lokalne. Gdzie ten bardzo duży obszar?


Jak wyżej.
Ale może tak:

Lokalne to jest jak ci szambo na podwórku wybije i ogródek zaleje. Nie coś czego skutki, mniejsze czy większe, się ciągną od Warszawy do Płocka co najmniej.

Ja przynajmniej tam, gdzie widzę pewną nieprecyzyjność definicji jasno o tym piszę nie upieram się, zaznaczając, że jest tu duża przestrzeń do interpretacji i oceny.

Niemniej jednak, aby mieć pełne prawo do używania jakiegoś pojęcia językowego (słowa) tak aby nie nadużywać jego znaczenia wystarczy, że zdarzenie (rzecz) jakie nim opisujemy spełnia jedno jego słownikowe znaczenie.
W tym przypadku, to co się stało w Warszawie. wypełnia w 100% przypisane w słowniku języka polskiego pierwsze (czyli główne) znaczenie słowa katastrofa jako wydarzenia, w którym dochodzi do dużych strat materialnych To wystarczy. Nie muszą ginąc ludzie bo jest "lub" a nie "i" i nie musi nie być lokalne bo pierwsze znaczenie (definicja) nic o nielokalności czy lokalności nie mówi.
I każdy ma prawo używać słowa katastrofa do opisu wydarzenia, ok którym mówimy. Nawet jak jest z PiS.

Negowanie tego (i wyśmiewanie) to własnie bagatelizowanie, którego niby nie robisz.


Cytuj:
Nie jesteś inżynierem, A marynarzem.



No tak, ja ci w sumie od zawodu, wykształcenia nie wyjeżdżam. Np co Ty wiesz o polityce, prawie jak jesteś..., albo o edukacji jak nie jesteś.... O tym czy lepszy Mig czy eF a Armata od Abramsa jak czołgistą nie byleś czy lotnikiem. (To tylko przykład, ze byś znowu nie udowadniał, ze nic o Armacie nie pisałeś) Zakładam (może naiwnie), że każdy człowiek myśli i swoje wnioski, przemyślenia może mieć. Jak się z nimi nie zgadzam lub uważam za mylne to polemizuje. Opierając się i przytajając fakty lub opinie innych, fachowców.


Niestety nawet tu się mylisz.
Jestem inżynierem, na dodatek inżynierem magistrem. Taki mam tytuł zawodowy. Nie jestem inżynierem budownictwa to fakt. Ale to już specjalizacja. Ogólne zasady jakimi kieruje się inżynier w podejściu do tematu, problemu, są takie same.
Poza tym jako inżynier mam przynajmniej ogólna wiedzę z matematyki, fizyki, materiałoznawstwa, konstrukcji, zasad projektowania, działania urządzeń mechanicznych (w moim przypadku okręt, systemy uzbrojenia ale też i drenażu i inne) itp aby zrozumieć jak działają.
Minima programowe jakie musza spełnić uczelnie techniczne aby nadać tytuł inżyniera i magistra inżyniera są jednakowe. Ilość godzin z poszczególnych przedmiotów i ich zaliczeń. Rożnicę są bo przedmioty zawodowe, kierunkowe, specjalistyczne są innej.

Tyle, ze akurat w tym wypadku czy coś jest katastrofą oraz czy ktoś przesadza a inny bagatelizuje czy nie to nie ma znaczenia.

A przynajmniej w naszej części dyskusji ja nie pisze nic o stronie technicznej tego wydarzenia. Z Maupą i Kowalewem w sumie też bardzo ogólnie. I nie ma to zresztą większego znaczenia na to się stało i co dokładnie trzeba teraz od strony technicznej zrobić.

I też nie trzeba być inżynierem aby przynajmniej się zastanowić nad pewnymi rozwiązaniami. Np., że system zapasowy, awaryjny, dublujący powinien być w miarę możliwości jak najbardziej niezależny od głównego. A odcinki czegoś co budujesz gdzie dostęp jest bardzo utrudniony jak przyjdzie do uszkodzenia powinny być wykonane dużo lepiej, z lepszych materiałów i z większą starannością nić te gdzie ich obsługa naprawa jest łatwiejsza. Plot możesz sobie malować co roku ale już izolację fundamentów wykonujesz dużo staranniej. Bo przecież nie będziesz co rok, dwa je odkopywał i naprawiał.

Zresztą po co ja to wszystko piszę... :(

_________________
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1800 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1 ... 151, 152, 153, 154, 155, 156, 157 ... 180  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 235 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group