Malina pisze:
Ostatni tydzień zaznaczył się wytryskiem kretynizmu zarówno polityków jak i mediów.
Już bez krępacji, sprzedaje się kraj po kawałku. Bez zażenowania, opowiada o pracy dla obcego wywiadu, obcego kapitału. Bez wstydu, rujnuje się kraj. Oficjalnie i bez oporów ignoruje potrzeby narodu. Obojętnie patrzy na głodujących, bezdomnych, bezrobotnych.
Wybaczcie ale żałuję, że dożyłam takich czasów.
Przespalas ostatnie 25 lat? Kiedy cie odmrozono?
starykizior pisze:
Kurwa czego wy chcecie?! Jakaś Polska? Przecież tego kraju nie ma on istnieje tylko teoretycznie. W Polsce czyli nigdzie.
Stanislaw Michalkiewicz mowil o tym duzo wczesniej:
Felieton • „Nasz Dziennik” • 2 czerwca 2012
Cytuj:
Od tamtej pory minęło 20 lat, na przestrzeni których coraz bardziej odczuwamy niekorzystne dla naszego narodu skutki okupowania państwa przez tajne służby z komunistycznym rodowodem. Po pierwsze - okupujące państwo tajne służby nie kierują się interesem Polski, tylko krajów, do których ci tajniacy przewerbowali się jeszcze pod koniec lat 80-tych, kiedy przygotowania do ewakuacji imperium sowieckiego z Europy Środkowej były widoczne gołym okiem. Służą Rosji, służą Niemcom, służą Stanom Zjednoczonym, służą Izraelowi, służą każdemu, kto im zapłaci - tylko nie Polsce. Dlatego żadne z państw ościennych nie jest zainteresowane ujawnieniem agentury w strukturach państwa polskiego - tak samo, jak w wieku XVIII.
Po drugie - okupacja Polski odbywa się właśnie za pośrednictwem agentury, przy pomocy której bezpieczniackie watahy kontrolują kluczowe segmenty gospodarki, z sektorem finansowym i paliwowym na czele, scenę polityczną, media głównego nurtu i różne gałęzie przemysłu rozrywkowego. Dlatego właśnie podjęta 28 maja 1992 roku próba ujawnienia komunistycznej agentury w strukturach państwa zakończyła się niepowodzeniem - bo w przeciwnym razie cała kombinacja, jaką w Magdalence wykoncypował generał Kiszczak z gronem osób zaufanych, wzięłaby w łeb. Konfidenci stanowią sól naszej ziemi i kiedy jedna generacja odchodzi w stan spoczynku, konfidenckie dynastie dostarczają generacje kolejne - dzięki czemu od roku 1944 zachowana jest polityczna ciągłość.
Po trzecie - okupacyjna eksploatacja kraju i jego zasobów odbywa się dzięki ustanowionemu w roku 1989 ekonomicznemu modelowi państwa - kapitalizmowi kompradorskiemu, w którym o dostępie do rynku i możliwości działania na nim decyduje przynależność do bandy, której najtwardsze jądro stanowią bezpieczniackie watahy z PRL-owskimi korzeniami. Skutkiem kapitalizmu kompradorskiego jest częściowe tylko wykorzystanie narodowego potencjału ekonomicznego, w następstwie czego nasz naród się zwija, a nie rozwija, zaś Polska nie może stworzyć siły w żadnym segmencie życia państwowego, z segmentem militarnym na czele. Ocenia się, że poza kontyngentem afgańskich askarisów, nie ma w armii formacji zdolnej do wykonania jakiegokolwiek zadania militarnego, poza służbą wartowniczą. I tego stanu rzeczy nie zmieni narkotyzowanie się Euro 2012, czy innymi przedsięwzięciami rozrywkowymi, jakie zaplanowano na początek czerwca.