A nawet gdybyś Bronto usunął swój post, to chyba jesteś właścicielem tego co napisałeś i masz prawo do usunięcia? Jakoś inni usuwają, i raczej nikt z tego nie robił problemu.
Na ten przykład znana z usuwania swojej inteligentnej inaczej twórczości autorka posta poniżej:
AGAFIA pisze:
Yhym niby facet kolejne rozkiminy wkleja i kolejne dymy z kobietami uskutecznia
Tak, to samiec alfa wręcz, a że z cipą zamiast jajec, co tam, agronom, barycki, i ewaj, zawsze farbowanej, fałszywej szmacie wspracia udzielą. Nieprawdaż?
I to by było na tyle z mojej strony..a teraz przybywa jakiejś, jak sama napisała "farbowanej, fałszywej szmacie wsparcia udzielać"
Nie można przejść obojętnie nad tym wykwitem intelektualnym:
AGAFIA pisze:
A diagnozuj do usrania. Ja jednak
dopiszę jeszcze, bo mnie to mierzi od dłuższego czasu.. Można gówno, fekalia, artystycznie opisać, można obrazowo, można też tak, że czytający niesmak poczuje.
Można się kłócić, można bić, napierdalać, można być wulgarnym, ale nie prostackim. Można być też wulgarnym i prostackim, albo prostackim tylko.
Ty jesteś tym ostatnim, zero polotu, jakieś tam werwy, charyzmy, inwencji, szacunku do wroga.
Widzisz babę, co tam po światłach ci jedzie i walisz najniższą linią oporu. Spermą na pysk, albo niech wyszlifijuje nim się nadzieje. Wypisz, wymaluj Kaziuk ze wsi Taplary..Żywcem wyjęty, przygłup w gumofilcach.
Po golemie, jesteś najbardziej aseksualnym typem jakiego na tym forum spotkałam. Najbardziej obleśnym, odstręczasz mnie, brzydzisz. Z bólem czytam te twoje posty, a raczej wstawki. Bo ty postów nie pisujesz raczej, ty się podpinasz pod cudze awanturki i wojenki.
Nie wiem, czy jest tym forum kobieta, która widzi w tobie mężczyznę, takiego z całym zapleczem tego zagadnienia. Może jest, niechaj się zgłosi.
Dla mnie ty jesteś usobieniem żenującego palanta, takiego, od którego wszystkie panny się odwracają, nawet te z wiejskich dyskotek. Nie ladaco, żadna normalna kobieta cycków ci nie pokaże. O ile w ogóle rozumiesz, o czym mowa.
i tu chyba nie ma co komentować.. ta tfffurczość jest tak finezyjna, pełna polotu, smaku artystycznego, że nawet splunąć na to byłoby stratą śliny.