Pantryglodytes pisze:
To drobna pomyłka, o tej rozmowie z 2009 r każdy raczej słyszał, możliwe że było jak Pan Kowlew napisał ale nie sądzę, wizyty zostały rozdzielone z powodu chorych ambicji obu "polityków"
A katastrofa wydarzyła się z powodu pychy, bylejakości i nieliczenia się z niczym, nie była zresztą pierwsza, ani jedyna.
Podobne zdarzały się co chwila, nigdy z resztą nie ustały mimo właściwie braku lotnictwa wojskowego.
Ciekawsze jest co innego, to co Sikorski mówił a później się wycofywał.
Dokładnie. Dokładnie myślę o tych zdarzeniach właśnie tak jak Pan. Mimo iż z wzmianką o spotkaniu na molo 1 września 2009r złośliwie przypisałem prawdopodobną złośliwość Tuska we wzajemnych rozgrywkach z Kaczyńskimi. I przy okazji wmieszałem w to Putina. Tusk jest uznawany za dobrego kopacza piłki nożnej jak i swoich przeciwników po kostkach.
Tym samym częściowo odpowiedziałem chyba na zdziwienie Pana Borucha
Boruch pisze:
kowalew pisze:
Ten etap zakończył się słynną rozmową na molo w Sopocie w 2013, na której prawdopodobnie ustalono jak utrzeć nosa wstrętnemu Kaczorowi. Wynikiem było rozdzielenia obchodów w Katyniu na dwie osobne imprezy.
Panie kowalew czy Pan na poważnie tak?
Na wszelki wypadek jednak dokładniej to wyjaśnię.
Panie Boruch.
Użyłem słowa <słynną> w tym sensie, że po katastrofie, o tej rozmowie było bardzo głośno, były na ten temat pytania do samego premiera Tuska . I oczywiście towarzyszyły temu różne spekulacje.
Temat zapomniany, ale ostatnio właśnie odgrzany, 23 kwietnia br w trakcie zeznania Tuska przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Tusk zeznawał w nim jako świadek w procesie w sprawie niedopełnienia obowiązków przy organizacji przelotu Lecha Kaczyńskiego do Katynia przez m.in. Tomasza Arabskiego, ówczesnego szefa kancelarii premiera.
W trakcie przesłuchania Tusk był pytany o szczegóły tego spotkania.
Oczywiście nic się nie wyjaśniło - rozmawiali bez tłumacza w trzech językach o jogingu i pogodzie.
Ale wracając do tego co chcę wyraźnie i poważnie wyjaśnić.
Ja też nie jestem pozbawiony emocjonalnego stosunku do tego co się stało w Smoleńsku i dodatkowo tego co się dzieje obecnie na tym forum. Więc w swojej złośliwości o wojnach na górze i rozmów Polaka z Polakiem napisałem <prawdopodobnie ustalono.......>. Naprawdę zaś nie wiemy o czym rozmawiali panowie, wiadomo jednak że ponad rok przed katastrofą rozpoczęły się rozmowy między naszymi urzędami, urzędnikami i rosyjskimi w sprawie wspólnych obchodów 70 rocznicy masakry katyńskiej. I właśnie 1 września 2009r pojawiła się w tej kwestii osoba ówczesnego premiera Putina.
Cytat z 5 lutego 2010r.
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1502899,1,kulisy-planowanego-spotkania-tusk-putin-w-katyniu.readCytuj:
Grzegorz Rzeczkowski -Polityka(dop.wł)
Jak w ogóle doszło do tego, że premier Rosji zdecydował się wziąć udział w uroczystościach w Katyniu?
Andrzej Przewoźnik - sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa (dop.wł)
Sprawa wspólnych, polsko-rosyjskich uroczystości upamiętniających 70 rocznicę Zbrodni Katyńskiej pojawiała się w ciągu minionych 12 miesięcy wielokrotnie, przy okazji różnych spotkań i rozmów z partnerami rosyjskimi. Była tematem rozmów podczas spotkania premierów Donalda Tuska i Władimira Putina 1 września ubiegłego roku w Sopocie, przy okazji uroczystości na Westerplatte, upamiętniających 70 rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej.
W dniu 3 lutego 2010 premier Tusk w rozmowie telefonicznej z premierem Putinem otrzymał od niego ustne zaproszenie do wspólnych obchodów rocznicy tej zbrodni i zaproszenie to przyjął.
A jednocześnie 20 lutego ambasador Rosji Grinin udzielając wywiadu TVP rżnął głupa mówiąc, że ambasada nic nie wie o planowanych obchodach w Katyniu z udziałem Prezydenta Kaczyńskiego.
Wniosek...... Putin z Tuskiem ustalili sobie że spotkają się w Katyniu, a owszem, ale po co im do tego potrzebny Kaczyński? Dobra, przerywam bo zaczynają ponosić mnie emocje.
I bardzo poważnie chcę oświadczyć, że do tej katastrofy doszło (moim zdaniem) w wyniku szkodliwej, niszczącej nasz kraj rywalizacji rządzących z opozycją PO-PIS. Niezależnie co na boku mogli mataczyć, bo mataczą non-stop nieprzyjaźni nam "obcy".
Powtórzę to co napisałem poprzednio
Cytuj:
Zła wola rządzącej już wówczas odpowiednimi służbami PO, doprowadziła do koszmarnych zaniedbań w zabezpieczeniu tej "wycieczki" co w połączeniu z niefrasobliwym i równie nieodpowiedzialnym postępowaniem otoczenia Lecha Kaczyńskiego doprowadziło do niespotykanej w dziejach świata katastrofy.
I to by było na tyle.
------------------------------------------------------------
Przy okazji.
Do Panów Wezyra i IroBa
Tym powyższym tekstem (jak i również poprzednim pod warunkiem uważnego przeczytania) wyjaśniłem moje stanowisko w sprawie Smoleńska i powinno ono być zrozumiałe dla statystycznie średnio inteligentnego człowieka. Proszę nie wciskać w moje wypowiedzi (bo nie życzę tego sobie) swoich o nich interpretacji w postaci wybuchów, sztucznej mgły itp. Żartować z tragedii mojego staczającego się państwa możecie sobie we własnym gronie. Nie życzę sobie żeby mnie w to mieszać. I ostrzegam że będę to egzekwował wykorzystując dostępne mi środki.--------------------------------------------------------------
Sam domniemujesz, kręcisz kierownicą w prawo i patrzysz jak tu kopnąć wcześniejszą ekipę w kostkę, a Tuska w szczególności. Zły wniosek wyciągnąłem? Zatem jestem poniżej średniej. Zresztą leżę i robię pod siebie.
Aha, to jest też moja ojczyzna, ale co się tyczy IroBa, to nie wiem.