Wtedy też byłeś taki aktywny?
Zaczynasz trącić już nie tylko polakożrcą ale również padlinożercą.
Cytuj:
Desperacka próba samobójcza pod biurem premiera. Tuż przed południem, w samym centrum stolicy, naprzeciwko budynku Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Andrzej Ż. (49 l.) oblał się rozpuszczalnikiem i podpalił. Dlaczego zdecydował się na tak desperacki krok? Zostawił list do premiera, napisał w nim o złamanym życiu, biedzie i braku perspektyw.
"Pozdrawiam Pana, Panie Premierze i życzę dobrego samopoczucia. Niech Pan wyjaśni mojej żonie i dzieciom, dlaczego nie mają już ojca" - tymi słowami zwracał się Andrzej Ż. (49 l.) do Donalda Tuska (54 l.). Mężczyzna wczoraj o 11.20 stanął naprzeciwko Kancelarii Premiera w Al. Ujazdowskich. Wyjął 3 butelki z rozpuszczalnikiem i wylał je na siebie.
Tu nie było bufonady i pierdolenia o Trybunałach, Konstytucjach i urażonej dumie z tytułu ograniczenia wyssanych z dupy swobód. Bieda i tylko bieda,
Więcej nie skomentuję tych dwóch wydarzeń, bo osobiście uważam, że wykorzystywanie jakiejkolwiek tragedii ludzkiej do celów politycznych, to najwyższy poziom skurwysyństwa i wyalienowania z gatunku ludzkiego.