polar pisze:
Boruch pisze:
A tak naprawdę człowiek po to zaopatrzony jest w rozum aby z potoku gównianych wieści sam potrafił być jej najbliżej. Przydaje się tu tzw. ograniczone zaufanie, czyli dystans.
Człowiek rodzi się jako czysta, niezapisana kartka. Jak pusta płyta CD. Przez całe zycie uczy się od...otoczenia w którym przebywa.
Gdybyś wychował się w klasztorze, pewnie dzisiaj zasuwałbyś z gromnicą przed biskupem. Miałeś szczęście, że Twoje otoczeie pozwoliło Ci chłonąć odpowiednią wiedzą. Ale to kwestia przypadku i szczęścia przy urodzeniu. Nie wszyscy je mają. I nie można ich za to winić. Trzeba mówić, pokazywać. Taka praca u podstaw. Jest taki termin. Nie bez podstaw przecież.
Jest w tym prawda, ale nie do końca. Historia wskazuje nam wiele przykładów ludzi, którzy wychowywani w pewnych warunkach używają jednak rozumu. W dniu 31 października, miedzy innymi i w Niemczech obchodzi się Święto Reformacji. A reformatorem był nie kto inny jak Marcin Luter, który krytykował ówczesny kościół. Wskutek tego kościół pękł i powstał luteranizm, protestantyzm. Marcin Luter wychowany i wyuczony został po to aby służyć posłusznie biskupowi jak mówisz. Byli i inni, którym otoczenie i ideologia nie odebrała rozumu. Galileusz, Giordano Bruno, i nasz Kopernik. W obronie prawdy potrzebna była tylko odwaga. A może aż.