kowalew pisze:
polar pisze:
----
I to byłoby źle?----
Nie to miałem na myśli pisząc o tej parze. Każdy z nas chce przeżyć dany mu przez przyrodę czas ... szczęśliwie. A ono ma raczej niewiele wspólnego z postępem. To jest coś co się ma w środku, lub się nie ma. Zarówno w starożytności jak i teraz są szczęśliwi i tacy którzy targają się na swoje życie.
Wiesz, Kowalew, myślę, że są szczęśliwi ludzie. Nawet biedniejsi od pozostałych..
Im wystarczy iskierka szczęścia od człowieka, z którym zyją, pieniądze nie są takie naprawdę ważne. Postęp, co by nie mówić - cały czas się dzieje. Na razie mamy entalpię =- nie entropię na Ziemi. Chociaż rózni tacy mówią, że to schyłek dni naszych. Dawniej mówiono : konieć swiata i chodziły tabuny biczujacych się. Teraz mowa o armagedonie klimatycznym. A najwiekszy armagedon to ci, którzy powrarzają z zaszłosci ruchy Markksa i Engelsa - o Leninie nie wspomnę przez przyzwoitość. To idioci są dopiero!