forum.nie.com.pl

to nie karbid na rezurekcję? Z kalichlorku to co innego robili proporcje były trzy na jeden, nie napiszę co, bo forum zamkną.

No i o tem własnie piszę. Pytasz na Elektrodzie dlaczego wywala bo w czytaniu schematów jesteś analfabeta,
a moderator ci bana za przecinek daje.
Ja troszku sobie majsterkowałem z lutownicą, a pierwsze radio zbudowałem pod okiem dziadka jeszcze przed
podstawówką. Mieściło się w pudełku po zapałkach, odbierało na średnich chyba, a strojone było kryształkiem.
Gdybym zebrał jednorazowo wszystkie kondensatory które mi eksplodowały w życiu, to miałbym kanonadę na
sylwestra jak nic. Winc proszę mi tu nie cisnąć, że kondensator może jedynie wylać bo niejeden chciał mnie
oko wybić. Mam przed tymi skurczybykami respekt bo wywalić to nic, ale kopnąć potrafi jak wyścigowa chabeta.
Na co dzień w pracy obcuję z zestawem kondensatorów pojemności 15000 μF/350V wrażonym do indukcyjnego
pieca i jak mam rękę wsadzić w trzewia, to gacie mam pełne.

"Za młody jesteś na Heroda" - "Rozmowy kontrolowane".

"Okupacja, okupacja! Na pewno na Wielkanoc strzelają z kalichlorku". - Leokadia Pawlak "Sami swoi".

No i proszę, następna płeć, fetyszyzm z jak to oni napisali? o z "popuszczaniem"

https://www.lepoint.fr/politique/emmanu ... Echobox%5D

Co za masakra....

Nie przesadzajcie tow. Pantryglodytes,
znając równanie stechiometryczne, przy zerowym bilansie tlenowym, każdy uczniak moze policzyć proporcje mieszaniny.

_________________
Av miał rację: Rosję trzeba cofnąć do czasów Wielkiej Smuty, a na Kremlu ustanowić polską załogę.

A to niech se policzy

Hehehe WLR, jo tyż co nieco z tem miałem do czynienia a pierwszy mój kontakt bliższy z elekstrycznością był, kiedy to jako małe pocholę paliuchiem dotkłem opornika wef radiu Stolyca i mię potargało tak trochu dziwnowato.

Mój syn miał dwa lata, gdy wkładem od Zenitha sprawdzał, co jest w tych dwóch dziurkach w ścianie.
Się nie wyprę szczyla.

Ja do tego celu użyłem dwóch drutów od rozlatującego się parasola. Od rodziców wiem że miałem wtedy 22miesiące. Półprzytomnego zastano mnie przy przeciwległej ścianie z jednym drutem z rączce. drugi tkwił dalej w gnieździe, jedynym wówczas w pomieszczeniu. Żeby do niego sięgnąć musiałem dodatkowo się wspiąć na jakąś kozetkę.
Zawsze jak jest okazja sobie to przypomnieć zastanawiam się bezskutecznie czy to zdarzenie nie miało wpływu na moje dalsze zdrowie i życie.

Znaczy, że co...?! Zostałeś elektrykiem.......