AGAFIA pisze:
Panie Małpko, nawet Pan nie wie, jak bardzo poprawił mi humor. Jakiś czas temu, nim jeszcze twórczość pani Tokarczuk stała się modna, trafiłam na jedno z jej dzieł i proszę mi wierzyć, pomyślałam wtedy, że straszny to gniot. Gniot stylistyczny, gramatyczny. Nie dzieliłam się opinią, a szkoda, bo teraz rozhisteryzowane masy gotowe są przegryźć mi gardło i nie mam tutaj na myśli Korby. Ot wczoraj na FB wplątałam się w jałową dyskusję, z której wyniknęło, że skoro nie podoba mi się proza pani Tokarczuk, to oznacza iz twierdzę, że lgbt molestuje dzieci. Nie wiem skąd ten owczy pęd, ale stopniem zidiocenia, zaczynamy doganiać Amerykanów.
Dalszych wywodów nie będzie, przecież się nie znam ale:
PS
Myślę że autorka niech tam pisze jak chce, ale jej dzieła, najlepiej by się czytało tłumaczone na Polski z jakiegoś obcego języka, po dwukrotnym przemieleniu nawet kiepski pasztet wychodzi w porządku.