Cytuj:
Co by tu nie gadać to jednak Skorpi broniąc Millera nie ze wszystkim ma rację.
Wymiksowanie SLD i PSL rzeczywiście grozi wejściem systemów jednomandatowych na co napierają głośno PiS i trochę ciszej PO.
Raczej należało by stwierdzić, że stoję po prostu na gruncie prawa, przestrzegania zapisów umów i ustaw.
Niewiele tu jakichś ,,termopilów" co sugerują na spółę WlR i Komarrek.
Nie pisałem ,,wymiksowanie" a zredukowanie do roli kwiatka u kożucha. To jednak pewna różnica pojęciowa.
Przecież wprowadzono już jednomandatowe okręgi i system Dhonta.
Wybory samorządowe się kłaniają.
I co? drze ktoś przeciw temu ryja????
Nawet SLD i Palikoty stuliły ryja - a jest to próba generalna przed dalszymi modyfikacjami ordynacji wyborczej - tym razem do parlamentu.
Niestety, ponieważ pewne zasady wpisane są do ustawy zasadniczej - nie da się wprowadzić manipulacjami do ordynacji wymarzonego przez obie największe partie prawicowe systemu większościowego.
Pozostaje zatem jak najszybsze (i ciche) przejście na system okręgów jednomandatowych i metodę liczenia mandatów Dhonta - co spowoduje w istocie rzeczy to samo.
Doskonale było to widać na przykładzie wyborów samorządowych właśnie.
Czarzasty to człowiek z tej samej bajki co Młynarz. I jakoś nie specjalnie się pali do tego aby podjąć jakąkolwiek działalność. To typ na podobieństwo A.K. osiadły, ustawiony, powiązany z jakimiś biznesikami... Gdyby przywództwo w SLD miało mu przynieść wymierne profity, albo jak mu je na tacy przyniosą - to weźmie, czemu nie (choć z niejakim obrzydzeniem)...
Potrzeba młodych, ale nie w przywództwie, w działalności terenowej, formułowaniu programów działań, postulatów programowych o charakterze lewicowym, a nie nieśmiałego popiardywania.
Potrzeba burzy mózgów, na którą się nie zanosi... Potrzeba pozbierania wszystkich ,,drobniaków" w postaci drobnych ugrupowań i nie próba wcielania ich do SLD (co zrobiono u szczytu popularności przekształcając SDRP w jednolitą partię) a przyniosło uwiąd starczy i stagnację - a co za tym idzie spadek popularności.
I nie należy liczyć na więcej jak 20-25% poparcia. Więcej w naszym kraju lewica NIE UZBIERA. Polska to kraj o tradycjach rolniczych, brak trwałej klasy pracowników najemnych, wielkoprzemysłowych, mocno związana z kk. Najbliżej do chadecji i trochę w centrum. Stąd pomimo permanentnego kryzysu obie partie o charakterze stricte chadeckim (różnice są jedynie na poziomie kosmetycznym w sferze gospodarczej) biorą zazwyczaj około 60-65% głosów. Taka jest rzeczywistość i czego byśmy nie robili - inaczej nie będzie. Ale należy dążyć do uzyskania tych 25%, bowiem trzecia siłą w parlamencie może już cokolwiek zdziałać.
A budowie lewicy (czy raczej odbudowie po dwóch nieudolnych młodzieniaszkach) absolutnie nie służy jechanie po jej przywódcy - do tego niezgodnie z rzeczywistością - bo tak z prądem łatwiej...