forum.nie.com.pl

Czyli ten matoł grozi atakiem na Moskwę, czy on zdaje sobie sprawę co zostanie z Warsiafki po takiej odpowiedzi ? Nawet to co zostało po pofstaniu w 1945 to będzie pestka w porównaniu z tym co ten jełop sprowokuje. Następny komoroski -bur ?

_________________
***** ***

Ależ niczego nie sprowokuje.
Te pociski w takim wypadku pozostaną bezpiecznie w bunkrach amunicyjnych wielkiego brata w Niemczech.
Przecież wyraźnie jest mowa o tym że na ich użycie zgodę musi dać USA. A oni z powodu kompleksów jakiegoś gwiazdkowatego podchujarszczyka konfliktu z mocarstwem jądrowym nie zaryzykują.
I druga sprawa. Pociski JAASM poruszają się takim torem jak V-1 z prędkością circa 700 km/h.
To wymarzony cel do ćwiczeń dla pilotów myśliwców. Leci równo, na sporej wysokości niezbyt szybko... Można rakiety P-P sterowane radarem przetestować.

Zadanie matematyczne: "Jak poinformował ppłk Goławski, godzinny lot F-16 kosztuje 70 tys. złotych, przy czym jest to jedynie koszt paliwa. Do tego należałoby doliczyć oczywiście koszty materiałów eksploatacyjnych oraz pracę ludzi – pilotów, obsługi naziemnej etc. Polskie wojsko ma dziś 48 myśliwców F–16." Pytanie: po ilu godzinach ich latania budżet państwa wyczerpie się do zera?

http://forsal.pl/artykuly/840453,ile-ko ... -f-16.html

Drobna uwaga; Prędkość mają nieco większą, poddźwiękową, w granicach 900 km/h. Faktycznie lecą na sporej wysokości, ale mogą wykonywać manewry zgodnie z zaprogramowanym planem lotu. Zmienili powłoki utrudniające odbicie radarowe, poprzednie obłaziły i ułatwiały wykrycie. Przechowywane będą u nas, a nie w Niemczech, ale rzeczywiście Wielki Brat musi wydać zgodę na ich użycie, gdzie, kiedy i przeciw komu. Inaczej zablokuje i cześć. Przechowywane są w specjalnych pojemnikach nawet do 15 lat. Kontrole diagnostyczne odbywają się bez otwierania, elektronicznie i takie urządzenia też mamy otrzymać. Na pewno pociski kierowane radiowysokościomierzem i obrazowaniem terenu są o wiele trudniejsze do wykrycia, ale też się da tylko trzeba posiadać środki wykrywające i zniszczenia. Te AGM-158A wykryć i zniszczyć dużo latwiej, a jeszcze latwiej wykryć wcześniej i zniszczyć nosiciela (F-16). Zresztą po cholerę się wysilać; rozwalić w drebiezgi pasy startowe na lotniskach i pozamiatane. Mogą sobie leżeć w bunkrach i czekać na lepsze czasy.

_________________
Ceterum censeo Ukrainem esse Delendam

Czyli - można zaprogramować lot na niskiej wysokości Skoro utrzymują pułap - muszą mieć wysokościomierze.
Zatem minimalny pułap to będzie jakieś100-120ft. (nie ma wyższych normalnych przeszkód terenowych.)
Czyli - nie ma bezwzględnej konieczności aby wystrzeliwać je z wysokości 4 km. Wystarczy 700-1000m.,
Nosiciel może tę ,,wycieczkę" odbywać na pułapie 50-100ft. unikając wykrycia przez naziemne radiolokatory. Dopiero po osiągnięciu właściwego miejsca ,,wyskakuje" na kilkaset metrów i odpala rakietę. następnie znowu ,,w krzaki i chyłkiem" spierdala do domu.
Bezspornym faktem jest, że bazowanie w dwóch miejscach głównych sił lotnictwa skłania do przeprowadzenia wyprzedzającego ataku pociskami manewrującymi. A zarówno FR jak i USA dysponują rakietami manewrującymi o dużym ładunku bojowym i wysokiej celności (lepszej od +/- 3 m). Poza tym - niekoniecznie muszą przenosić pojedynczy ładunek kruszący... Mogą to być podpociski o niewielkiej masie przeznaczone do niszczenia pasów startowych, podpalania obiektów nieopancerzonych (standardowe hangary, wieże lotniskowe, urządzenia naprowadzania i radiolokacyjne etc...To samo dotyczy DOL...
Jak podziurawi się nawierzchnię - to dupa. Nic nie wystartuje i nie wyląduje. Wymaga 2-3 dniowego remontu. W nowoczesnym konflikcie - to wieczność.

Fakt panika ale nie wiecie przypadkiem ilu terrorystów 8 letnich zabiły dzisiaj drony?
I dlaczego UE nie ma w tym temacie nic do powiedzenia tylko sama też bombarduje?

_________________

Skorpi czy Ty czytasz ze zrozumieniem? Programowanie lotu nijakiego związku nie ma z radiowysokościomierzem. Nigdzie nic takiego nie napisałem AGM-158A nie ma takiego ustrojstwa i nie może lecieć do celu na niskiej wysokości. Programuje się lot wpisując do pamięci obraz celu. Potem leci kierowany inercyjnie i GPS. Pilot może zmienić program na inny cel, ale przed odpaleniem pocisku. Jeżeli samolot i umiejętności pilota na to pozwalają może do odpalenia pocisku lecieć na niskiej wysokości, ale przed odpaleniem musi wyskoczyć na co najmniej 3 tys m. Zalecana wysokość odpalenia to ok. 4 tys. m.
Manewru wykonuje w.g wskazań GPS tak jak kierowca samochodu; np. skręć w lewo, skręć w prawo, oczywiście upraszczam. Ten pocisk z założenia miał być stosunkowo tani jak na swoje możliwości, a więc bez nadmiernej komplikacji. Po odpaleniu pocisk może zejść niżej w.g wydanych komend, ale nie aż tak jak piszesz. Naturalne przeszkody to również góry i inne wzniesienia. Powtarzam on nie ma wysokościomierza, te dane to żadna tajemnica.

_________________
Ceterum censeo Ukrainem esse Delendam

Ciekawe czy będą następni chętni do wystawiania dupy za US-raelskiego brata ? Tyle, że w kato-polandzie pewnie tak, bo Polak i przed szkoda i po szkodzie gupi.

_________________
***** ***

Będą , będą ,Za kolejne 15mln te chuje od koryta sprzedadzą wszystko. Jestem ciekaw gdzie w końcu poszło te 15 mln, jakoś tak cicho , albo mi umknęło ?