Boruch pisze:
Bazą tego gówna jest oczywiście spiskowa teoria dziejów, która w Polsce jest chwytliwym narzędziem robienia ze społeczeństwa tzw "tata wariata". Jedne co jest pewne o Tusku bo w kontekście tego co pierdoli o nim ten fałszywy pismak to to, że w młodości kręcił się wokół opozycji antyPRLowskiej. Jeżeli chodzi o określenie, w której lidze wtedy grał, to raczej w III z zadatkami na ekstraklasę. Sam kiedyś powiedział w wywiadzie, że zajmował się głównie kolportażem. Wtedy był raczej niewiele znaczącym nieopierzonym smarkaczem. Tak więc dziwi hipoteza, że zainteresował sobą wywiad niemiecki na tyle, że mogło to mieć jakiekolwiek znaczenie i wpływ na opozycje antyPRLowską w Polsce. Ochłap dla motłochu PiSowskiego. Z późniejszego okresu wiemy, że ćpał jakieś prochy, palił zioła i pił wino. A po 89 r i p odzyskaniu pełni suwerenności, jak wiemy dzięki dwóm bliźniakom Lecha i Jarosława, był jednym z tych, którzy najszybciej zrozumieli co to jest być kreatywnym, bo mamy nową rzeczywistość. I wszedł na salony polityczne. Nasz człowiek "siukcesu". Czy to się komuś podoba czy nie. Takiemu hujowi Sumlińskiemu widać się nie podoba. I huj z nim - tyle można mu powiedzieć. To co Tusk uzyskał w polityce, to taki jeden Jarosław łącznie z jego bratem, który chcąc mu dorównać poświęcił się i poległ pod Moskwą, nigdy nie dorównają. I długo nie znajdzie się w Polsce polityk tej miary co Tusk. Rzekłem. Sumliński jest jego gangsterem na usługach.
Tusk to jest elita polityczna "Jewuropy", a Kaczyński? Oszust, złośliwa gnida, zadymiarz, harcownik, choć z pozoru ciele, zdrajca narodu.
Piątek dopierdolił tej łajzie Antkowi to Sumliński próbuje Tuskowi. Tylko, że Tusk zapewne nie zareaguje na łajzę, a Antek włosy łonowe rwie swojej starej. Czyli co - coś musi w tym być.
Elita polityczna, która w Polsce bywszy premierem,nie potrafiła swoich harcowników utrzymać krótko przy ryju, a rezultaty tego kurwa tuskowego "elictwa" mamy tu i teraz.
Normalnie hatakumba szóstego stopnia.