Boruch pisze:
Chodzi jednak o to co to kurwa ma być? Co nas obchodzi ślub jakiegoś tam rudego angola.
A powinno obchodzić Rebe, bo takie z pozoru nieistotne sprawy, jak zgoda brytyjskiej monarchini
na ślub swojego wnuka z rozwódką i do tego mieszanej rasy jest dowodem, że nawet tak trwający
przy swojej tradycji kraj jakim jest Wielka Brytania się zmienia. Jeszcze dekadę wstecz, nikt by
złamanego pensa nie postawił, że ewentualny następca tronu ożeni się z mulatką i rozwódką.
Natomiast Polska zdąża w kierunku przeciwnym i tak jak jeszcze niedawno prezydentem Polski był
socjalista i nienachalny katolik, tak obecnie ateusz, lub innowierca, rozwodnik, pedał, lub komuch,
nie mają najmniejszych szans. O tym, żeby był nim murzyn, albo kobieta - zapomnijmy. Mój kolega
mający dziewczynę mulatkę, na każdym kroku słyszy pytanie, czy nie mógł sobie
normalnej znaleźć.
I ja onych pytaczy rozumiem, bo o ile "czekoladka" do ruchania się nadaje, to przecież do małżeństwa już
nie, bo może przecież zaciążyć i co? Jak taki czarny jak smoła pysk, do białej jak dupa anioła alby komunijnej dopasować?
To ma być Szanowny Rebe.