forum.nie.com.pl
http://forum.nie.com.pl/

Co tam panie na wschodzie?
http://forum.nie.com.pl/viewtopic.php?f=4&t=2
Strona 2923 z 3001

Autor:  Wielki Wezyr [ 24 sie 2019, 17:03 ]
Tytuł:  Re: Co tam panie na wschodzie?

:lol:

Śmiem wątpić.

A toś mnie Pan ubawił.

Autor:  WLR [ 24 sie 2019, 17:25 ]
Tytuł:  Re: Co tam panie na wschodzie?

Wielki Wezyr pisze:
:lol:

A toś mnie Pan ubawił.


I na zdrowie. :D

Autor:  Boruch [ 17 wrz 2019, 11:04 ]
Tytuł:  Re: Co tam panie na wschodzie?

Cytuj:
17 września 1939 roku Armia Czerwona napadła na Polskę. Rosjanie zaprezentowali ostatnio dokumenty, które wspierają tezę, że nie była to agresja, bo Rzeczpospolita, tak jak hitlerowskie Niemcy, były zagrożeniem dla Związku Radzieckiego. - W Rosji historia to element politycznej gry - przekonywał w TOK FM prof. Adam Daniel Rotfeld.


http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,2519 ... Xf0oWytJu0

Polacy gnani historycznymi rozliczeniami zawsze byli wrogo ustosunkowana do Rosji, tym bardziej, kiedy doszło tam do rewolucji i Rosja stała się pierwszym krajem, w którym zapanował komunizm. Po drugie taki był światowy trend. Najbardziej bano się wtedy komunizmu i nie wiedzieć czemu Żydów. Jednak Rosja z bardzo prozaicznych przyczyn nie musiała obawiać się IIRP. Militarnie byliśmy wtedy karłem w stosunku do ZSRR. Rosja po wojnie 20-go roku zaczęła budować swój potencjał militarny. Wyciągnęli wnioski. My niestety nie. My zamiast budować silne państwo zajmowaliśmy się kłótniami, wspominaniem naszych ran. Chełpiliśmy się cudem nad Wisła. O budowie armii i silnego państwa zapomniano.

Autor:  Komandor [ 17 wrz 2019, 13:29 ]
Tytuł:  Re: Co tam panie na wschodzie?

Cytuj:
Najbardziej bano się wtedy komunizmu i nie wiedzieć czemu Żydów.

Bo dla wielu ludzi to było prawie jedno i samo? Nie wnikam teraz czy bezpodstawnie czy nie.

Cytuj:
Rosja po wojnie 20-go roku zaczęła budować swój potencjał militarny. Wyciągnęli wnioski.


Tak, wyciągnęli, zgodnie robiąc czystki w Armii. Żukow, Koniew itp pewnie tylko dlatego dupę uratowali, że ich Hitler napadł. Ale byli tacy co nie doczekali. Tak im się dziwnie zgodnie i bez kłótni większych poumierało w latach 1937-39.
Tuchaczewki, Jegorow, Blucher, Kork, Kożanow ... co tu wymieniać, miejsca tyle nie ma.

Oczywiście w zgodzie nie tylko oficerowie umierali w ramach budowy potencjału. Inni też. W tym zwykli. prości ludzie.

Potem dzięki tym wyciągniętym wnioskom i zgodnie budowanemu potencjałowi militarnemu ta potęga militarna dostała lanie od malej i niezbyt ludnej Finlandii.
A Niemcy zaczynając trochę spóźnieni jak dla mnie bo pod koniec czerwca to jednak trochę za późno nawet na spacer pod Moskwę w ciągu nieco więcej jak 4 miesiące pod Moskwę tę potęgę pogonili.


Ale klapki na oczach konia to w sumie bardzo dobry wynalazek. Konie się nie płoszą, nie rozpraszają i zgodnie idą przed siebie...

A teraz i ludziom założą, ba nie założą, sami sobie kupią...

Obrazek

https://nt.interia.pl/news-klapki-na-oc ... Id,2646070

Jakby kto pytał dlaczego o tych klapkach tu - to Japonia to też Wschód, nie? :P

Autor:  Boruch [ 17 wrz 2019, 14:52 ]
Tytuł:  Re: Co tam panie na wschodzie?

Pan Komandor jak zwykle niezawodny. Po co Pan wnika w to co Stalin robił ze swoją armia? To w przypadku porównywania czy Polaka była zagrożeniem dla ZSRR nie ma znaczenia. Krasnaja Armia w stosunku do naszej, która mentalnie, szkoleniowo i uzbrojeniem tkwiła w roku 1918 nie była zagrożeniem dla Rosji. Może duchem, poświęceniem dorównywaliśmy. Niczym więcej. Wybaczy Pan tym nie można było zagrozić Rosji. Tak więc teza rozpowszechniana w dzisiejszej Rosji jest bzdurą. ZSRR pomimo swoich mankamentów utopii władzy w stosunku do II RP był bardzo dobrze działającym zegarkiem. Chyba, że Rosjanie wzięliby pod uwagę to, że Polska po zajęciu przez IIIRzeszę stanie się wasalem Hitlera a jej siły przyłączone zostaną do sił Niemieckich. Ale w to też trudno uwierzyć bo my Polacy niczyim wasalem przecież nie będziemy. Honor. No później to się trochę zmieniło. Wtedy w roku 1939 coś podobnego w polskim przypadku było niemożliwe.

Autor:  canislupus [ 17 wrz 2019, 16:11 ]
Tytuł:  Re: Co tam panie na wschodzie?

Związek Radziecki odrobił lekcję z porażki w dwudziestym roku, niestety zahamował go Stalin czystkami w armii. Dało to efekt w wojnie zimowej z Finlandią, gdzie wyszła na jaw indolencja dowódcza i braki w wyszkoleniu. Jeden z radzieckich marszałków powiedział, "że zdobyto tyle ziemi żeby pochować zabitych".

Co do 41r. To Adolf planował atak na maj, ale opóźniła go interwencja na Bałkanach i w Grecji. Gdyby operację rozpoczęto zgodnie z planem to możliwe, że Niemcy mogliby zdobyć Moskwę, ale jedno jest pewne, zima i tak by przyszła. Razem z zimą dotarły by jednostki syberyjskie które przygotowane były do wojny z Japonią.

Autor:  Komandor [ 17 wrz 2019, 16:28 ]
Tytuł:  Re: Co tam panie na wschodzie?

To nie ja to pan wnika pisząc spokoju i budowie potencjału. Stalin w ramach tego budowania spokojnego jak w zegarku wyrznął najlepszych swoich dowódców. Zostały trzęsidupy zdominowane przez politruków i kariery szybkie porobili młodzi i niedoświadczeni jak u nas obecnie. To że się Żukow z Koniewem i paroma innymi uchowal to cud. D
Pan tu coś mówisz o mentalności, szkoleniu itp rodem z 1918 roku? Że niby nasza tkwiła a radziecka nie? Wszystkie armie (oprócz niemieckiej i to też nie całej) w 1918 roku mentalnie i szkoleniowo wówczas (1939/40) tkwiły. Czerwona również.
Pan tu coś raczysz bredzić o jakimś zagrożeniu ze strony Polski. No raczej nie było. Bo w latach 30 agresji na ZSRR nie planowaliśmy. Więc jak miała być. Raczej obawialiśmy się z ich strony. A jak by to było to już taki pewny byłbym nie był. Podałem przykład jak ta potęga militarna z nowoczesnym myśleniem i uzbrojeniem sobie z Finlandią poradziła.
450 tysięcy czerwonoarmistów (w tej operacji bo całość to ponad 2,5 miliona) naprzeciw około 40 tyś Finów na starcie. Potem ok miliona do 250 tyś. 60 czołgów przeciwko ok 6000, nieco ponad 100 samolotów przeciwko ok 3000.
Piszę o silach Armii Czerwonej w tej konkretnej operacji. Bo w ogolę te dysproporcje były większe na korzyść ZSRR (15 tyś czołgów i 8000 samolotów) . Wie Pan, Panie Boruch co taka przewaga oznacza? 10:1?
Pewnie nie.
Jako cywil nie musi Pan wiedzieć ale niech Pan chociaż bredni nie wygłasza, ze Armia czerwona taka mentalnie i szkoleniowo nowoczesna była.
W 1941 roku, gdyby nie to, że się Polską podzielili i zajęli pribałtikę to by już w listopadzie swastyki na Kremlu powiewały. Te kilkaset kilometrów naszych kresów ich uratowały. Nie, pewnie by i tak tej wojny Niemcy nie wygrali (chociaż kto wie, jakby jeszcze paru błędów nie popełnili) bo to był wielki i ludny kraj, a i dziki i srogi w klimacie.
Bo wie Pan ile by mieli Niemcy z przychylnej im Estonii (patrz internowanie Orła) do Leningradu? ok 100 km nie 1000. Z Brasława do Moskwy jest ok 740 km nie jak z Brześcia 1050.
wie Pan co w warunkach wojennych goniąc tę mentalnie, szkoleniowo i uzbrojeniem nowoczesną armię oznacza 300 km???? Ile to chociażby tylko paliwa dla czołgów? Jakie to są wydłużone drogi zaopatrzenia?
I bez bajek o zaskoczeniu poproszę. bo zaskoczonym to można być przez pierwsze dni, przez kolejne powiedzmy, ze kilka tygodni się zbierać ale nie 4 miesiące i potem jeszcze dwa lata zbierania. Nie jak się jest ponoć silnym, mentalnie. szkoleniowo, taktycznie itp nowoczesnym.
Przypomnieć panu stosunek sił tej ACz to Wermachtu na początku operacji Barbarossa? W czołgach i samolotach np. Ano proszę. ZSRR 23 tyś czołgów, Niemcy ok 3600. Samolotów odpowiednio 18tyś i 3tyś. Prawda ze fajnie. 3600 czołgów zaskoczyło i pogoniło pod Moskwę i Stalingrad 23 tysiące świetnie dowodzonych, wyszkolonych i mentalnie nowoczesnych 23 tyś załóg.

Tak. Biorąc bo uwagę masę uzbrojenia. ludzi itp ACz w roku 1939 była potęgą. Ale pisanie o jej mentalnej, szkoleniowej, taktycznej (w sumie to technicznie była całkiem nowoczesna, nie odbiegała wcale od francuskiej, angielskiej czy nawet niemieckiej) nowoczesności to wybacz Pan, Panie Boruch, kompletna bzdura.

W 1939 roku Niemcy mieli do Warszawy z Prus Wschodnich ok 120 km. Z okolic Lublińca z 220. I mieli większa przewagę w ludziach i sprzęcie. Operacyjnie też mieli dogodniejszą sytuację (z trzech stron nas otaczali). A broniliśmy się pomimo ciosu w plecy (uzasadnionego militarnie patrząc z punktu widzenia ZSRR ale jednak ciosu) niewiele krócej od Francji.
Wiesz gdzie Niemcy byli po niecałych 3 tygodniach ataku na ZSRR?
Między Rygą a Tallinem a w kierunku na Moskwę pod Witebskiem.
Wiesz ile jest kilometrów z Brześcia (pozycja wyjściowa) do Witebska? ok 600. Podobnie z Sowiecka (Tylża).
Wiesz co by było gdyby mieli do Moskwy tyle samo co do Warszawy? Nie ponad 1000 km a powiedzmy 200-300?
I taka to była mentalnie nowoczesna potęga.
Inna rzecz, że młodzi dowódcy i ci co ocaleli z czystki, i nie zginęli, szybko (jeśli prawie dwa lata walk to jest szybko) się nauczyli jak walczyć nowocześnie i wykorzystywać technikę. Ale mieli na to czas, prawie dwa lata. Czas, który im kupiła przestrzeń z bezdrożami i pogoda. Nie mentalna i techniczna nowoczesność, nie organizacja jak w zegarku a stepy, bagna, jesienne błota i zimowy mróz.

PS. @ Cani, A jakby tak Japonia (jak Ruskie na nas) jednak ruszyła? I by te syberyjskie dywizje (fakt, twarde i doborowe) nie przyszły tak szybko albo wcale?

Autor:  canislupus [ 17 wrz 2019, 17:11 ]
Tytuł:  Re: Co tam panie na wschodzie?

Cytuj:
PS. @ Cani, A jakby tak Japonia jak Ruskie na nas jednak ruszyła, znaczy bardziej aktywnie działała? I by te syberyjskie dywizje (fakt, twarde i doborowe) nie przyszły tak szybko albo wcale?

Ale zima i wiosenne roztopy przyszły by niezawodnie, nadmiernie rozciągnięte linie zaopatrzeniowe Niemców też dałyby znać o sobie.
Adolf liczył, że pokona ZSRR, ale się przeliczył tak jak wielu, a byli tacy co i Moskwę zdobywali. Mało kto bierze pod uwagę rosyjską mentalność, a zachód jej nie rozumie.
Zresztą Hitler popełnił ten sam błąd co Stalin odsuwał od dowodzenia najlepszych dowódców np. Guderian.
Niby takie gdybanie jak wróżenie z fusów do niczego nie prowadzi, ale problem na szczeblu taktycznym jest ciekawy . ;)

Autor:  Komandor [ 17 wrz 2019, 18:01 ]
Tytuł:  Re: Co tam panie na wschodzie?

Oczywiście, że by Hitler tego nie wygrał. Ale wojna mogła by tak i do 1960 potrwać. To znaczy nie wygrał by w sytuacji jaka była, czyli z pozostawioną na tyłach nie zajętą i nie okupowaną Anglią. Zanim się zabrał za ZSRR tę powinien zając. A tak zostawił bazę na tyłach do otwarcia drugiego frontu. Z Japonią też przydała by się bardziej ścisła współpraca i koordynacja działań. USA bym sobie na później zostawił.

A mentalności rosyjskiej też tak nie przeceniajmy. Bo ZSRR to nie tylko Rosjanie to raz. A dwa to często to bohaterstwo oddanie było kompaniami NKWD wymuszane jednak. Szczególnie w pierwszej fazie wojny. W końcu Rosyjska Armia Wyzwoleńcza z niczego się nie wzięła. Nazywana Własowcami ale on nie miał na nią wpływu, to marionetka była. A była też Rosyjska Wyzwoleńcza Armia Ludowa (Kamińskiego), Rosyjska Armia Narodowa, o formacjach Ukraińskich, Białoruskich nie ma co pisać bo to nie Ruskie. Podobnie jak ci z Kaukazu, muzułmanie, Turcy, Tatarzy...

Ale ciekawy przypadek stanowił XV Kozacki Korpus Kawalerii SS (najpierw 1. Kozacka Dywizja Kawalerii SS). Nie krzyczeć tu radośnie, ze to Ukry i banderowcy bo to raczej kozacy dońscy i naddnieprzańscy (Chersoń) i szerzej rosyjskojęzyczni. O czym nawet nazwy jednostek świadczą: 600 Doński Kozacki Dywizjon Kawalerii, I. Dońska Brygada Kawalerii, 5. Doński Pułk Kawalerii - to tak przy okazji bo tak się zachwycaliście jak to ci dońscy Kozacy z banderowcami i faszystami walczą. :P

Tak wiec to Rosjanie nam, a nie my im duchem, poświęceniem dorównywali, dorównywali i dorównać nie mogli.
Nawet nasze NSZ tak jak inne narody i ich formacje z Niemcami nie kolaborowały. Duchem i poświęceniem to tylko nam Serbami a Serbom z nami można się równać.

Autor:  Boruch [ 17 wrz 2019, 20:13 ]
Tytuł:  Re: Co tam panie na wschodzie?

Panowie, Panowie tu chodzi o Polskę i rzekome zagrożenie dla Rosji w roku 1939. A wy tu o konflikcie ZSRR z Finlandią krążycie nad Japonią jak Little Boy. Zacieśnijcie teren swojego działania. Czerwona Armia może i zdziesiątkowana przez Stalina jeżeli chodzi o stan dowodzenia. Tak długo po nauczce nad Wisła wychowywana elita dowództwa dostała po kulce w potylicę bo batiuszka Stalin srał po gaciach , że ktoś go z kremlowskiego tronu wysadzi. Niemniej naszych odważnych ułanów nakryliby przysłowiową uszanką. Tyle w temacie. I o to tu chodzi. Bzdura więc jest, że II Rp była jakimkolwiek zagrożeniem da ZSRR. To już lepiej niech utrzymują, że przyszli aby obronić przed Hitlerem swoich braci Białorusinów, Ukraińców i Litwinów. Bo taka wersja oficjalnie była głoszona za czasów PRLu jak kto pytał o tę sprawę.

Strona 2923 z 3001 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/