Pytanie do Magniego aktualne nadal bo naprawdę nie wiem jaką miał intencję.
Czasami mnie takie wklejki bez "ani me ani be" od siebie dezorientują.
A ja już uzupełniłem stary post.
Ale ponieważ nie wszyscy zauważą to powtórzę.
PS. Tak przy okazji. To relacja z 2010-13 roku.
Pierwotny tekst został przez Panią Izabelę Brodacką Falzmann zamieszczony na jej blogu (ma bloga, FB nie znalazłem - pewnie stąd to enigmatyczne i trudne do zweryfikowania podanie źródła) 09-08-2013
https://naszeblogi.pl/40217-bialorus-zmyslenie-i-prawdaI powtórzony z d
robnymi zmianami niedawno
https://naszeblogi.pl/56807-roma-szewsk ... usa-finitaCytuj:
Z Białorusią jestem związana rodzinnie. Moja rodzina miała majątek koło Pińska. Nazywa się Widybór. Jest na wszystkich mapach.
Po raz pierwszy odwiedziłam „swój” majątek w 1994 roku, po wycofaniu się Rosjan. Byłam wówczas przerażona stanem państwa, potworną nędzą i ruiną. Zapamiętałam, że przeciętna emerytura wystarczała na 4 kilogramy żółtego sera.
Następny raz wybrałam się z córką do Brześcia w poszukiwaniu dokumentów przed samymi wyborami na Białorusi czyli w 2010 roku.
Byłam zachwycona.
....
Kolejny raz znalazłam się na Białorusi 28 lipca 2013 roku. Pojechałam w grupie znajomych związanych rodzinnie z tymi terenami. Bywałam potem w tym kraju jeszcze wiele razy. Rzeczywistość przeszła wszelkie nasze oczekiwania.
Z całym szacunkiem do Pani Izabeli ale jednak 7-10 lat to dużo. I nastroje i sympatie społeczne mogą się zmienić diametralnie. Np u nas 10 lat temu PO i Tusk nie miał kontokurentów. A wciągu 6 lat od okrzyków "Pomożecie?" - Pomożemy!!! (Gierek 1970 - 1976) mieliśmy Radom a po kilku kolejnych latach Solidarność. O Niemczech w latach 1920-30 (czas wielkiego kryzysu i bałaganu) i potem po kilku latach rządów Adolfa tez można by napisać jak o tej Białorusi z lat 1995 i 2010-13. A potem co było?
I opisywanie wrażenia mogą już nie być aktualne. I chyba trochę kłamliwe jest (jak się nie poda dokładnej daty) opisywanie sytuacji z 2013 w komentarzu do wydarzeń z 2020.
A jak pisałem, większość tekstu jest identyczna:
Np odnośnie swobodnej atmosfery wyborów:
- z 2013:
Cytuj:
Jestem dość podejrzliwa, szczególnie wobec reżimu, który od lat przedstawia się nam jak imperium diabła wcielonego. Wchodziłam na podwórka, żeby sprawdzić czy czasem Brześć nie jest „patiomkinowską wsią”. Rozmawiałam z ludźmi przy każdej okazji. Wszyscy mówili żeby nie ulegać stereotypom. Wielu z nich widzi w Łukaszence jedynego obrońcę przed zamachem obcego kapitału na ich narodową własność.
Nie wiem jak wyglądały wybory w Mińsku, bo Brześć to jednak prowincja, nie wiem jak liczono głosy i kogo bito. Nie wiem również, kto manifestował na ulicach i za jakie pieniądze organizowano protesty.
Wiem jednak dobrze, jaka była atmosfera w Brześciu w przeddzień samych wyborów. Nikt mi nie wmówi, że ludzie się bali. Ulotki innych kandydatów rozdawano bez przeszkód na ulicach i w kawiarniach, dyskutowano z cudzoziemcami.
- i z 2010:
Cytuj:
Jestem dość podejrzliwa, szczególnie wobec reżimu, który od lat przedstawia się nam jak imperium diabła wcielonego. Wchodziłam na podwórka, żeby sprawdzić czy czasem Brześć nie jest „patiomkinowską wsią”. Rozmawiałam z ludźmi przy każdej okazji. Wszyscy mówili żeby nie ulegać stereotypom. Wielu z nich widziało w Łukaszence jedynego obrońcę przed zamachem obcego kapitału na ich narodową własność.
Nie wiem jak wówczas wyglądały wybory w Mińsku. Nie wiem również, kto manifestował na ulicach i za jakie pieniądze organizowano protesty. Wiem jednak dobrze, jaka była atmosfera w Brześciu w przeddzień samych wyborów. Nikt mi nie wmówi, że ludzie się bali. Ulotki innych kandydatów rozdawano bez przeszkód na ulicach i w kawiarniach, dyskutowano z cudzoziemcami. Po powrocie do Warszawy z najwyższym zdumieniem obejrzałam w polskiej TV program na temat represji policji w Brześciu ilustrowany nie wiem skąd wziętymi sfałszowanymi zdjęciami.
Dołożono to zdanie na czerwono o zdumieniu sfałszowanymi zdjęciami w TV - co sugeruje, że to obecnie.
A jak wspomniałem wyżej nie możną ekstrapolować swoich doświadczeń sprzed 7 lat i to z (jak sama zauważa z prowincji) do obecnej sytuacji.
Może kiedyś faktycznie było 10 zawodowych rewolucjonistów (bo reszta siedziała albo wąchała kwiatki od spodu) ale teraz już tak nie jest.
I raczej takich tłumów nie da się sfałszować. A tych scen z ganianiem i biciem ludzi również. No chyba ze Łukaszenka pozwolił zrobić sobie obcym ekipom plan filmowy na ulicach.
Ale w tej kwestii się Panią Izabelą zgadzam.
Cytuj:
Jedno jest pewne. Trzeba pozbyć się złudzeń na temat naszej misji cywilizacyjnej na tych terenach. Białorusini wybili się na niepodległość. Potrafią bez resentymentów mówić o przeszłości.
PS.2. A tak proszę, sprawdzajcie co, często bezmyślnie, bez sprawdzenia, cytujecie i to jeszcze bez podania linku do źródła aby przypadkiem z całego wpisu, tekstu nie dało się odnaleźć kontekstu albo chociażby informacji o jakim okresie mowa. CO WIELE ZMIENIA.
PS. 3. I jak w tym porządnym, słynącym z dobrobytu i wolności kraju wygląda sprawa pidorów? Lepiej czy gorzej jak u nas?
Cytuj:
Ostatnia próba zarejestrowania stowarzyszenia osób LGBT miała miejsce w 2013 roku. Ministertwo Sprawiedliwości odrzuciło wniosek, a Sąd Najwyższy potwierdził decyzję, orzekając, że nie ma potrzeby tworzenia takiej organizacji, ponieważ nie ma homofobii, zaś konstytucja chroni nas wszystkich jednakowo.
W kolejnym roku w Mińsku został zaatakowany gejowski architekt Michaił Pischevsky. Został pobity tak bardzo, że chirurdzy musieli usunąć 20 procent jego mózgu, żeby nie umarł. Zmarł 17 miesięcy później.
A może na Białorusi to Wam lata bo co tam jakiś pobity na śmierć Pischewsky jak u nas Margot siedzi.
https://wiadomosci.onet.pl/politico/bia ... wa/b35944bhttps://queer.pl/artykul/204766/sytuacj ... zie-koniec